> > W szpiatlu gdzie byłam - osobna sala do rodzenia, po porodzie na innym
> > piętrze niż mamy z noworodkami (położnictwo septyczne).
> > Co do znieczulenia - pewnie dolargan
> > A tymczasowe "oszołomienie" zdrowe dla kobiety nie jest, zresztą, jak
> minie,
> > to ból po stracie dziecka nie będzie mniejszy. Tu ważne jest wsparcie
> > psychiczne personelu i rodziny.
>
> Wiesz Ola, przyjmowalam kiedys porod martwego plodu. Bylo to straszne.
> Na szczescie szlo szybko (ok. 25 Hbd). Dzialo sie to na sali porodowej
> septycznej. Dla mnie byl to szok. A co dopiero czula ta Kobieta? Nie
> wyobrazam sobie tego. Jak pisala Marzenna. To barbarzynstwo, ze dzieje
> sie to wsrod kobiet rodzacych zywe dzieci :-((((

Ja wierzę, że to horror - ale ta dziewczyna u nas rodziła na pojedynczej
sali, a potem przenieśli ją na położnictwo septyczne, które jest połączone z
ginekologią septyczną - tam nie mam mamuś z dziećmi (leżałam 2x i nie
widziałam żadnej z dzieckiem)...to jest osobne piętro, nie widać karmiących
mam, nie słychać kwilenia noworodków....na szczęście, bo to byłoby nie do
zniesienia dla tej dziewczyny.
Zresztą zauważyłam, że w tym szpitalu mają miły (moim zdaniem) zwyczaj
kładzenia kobiet z tym samym rodzajem problemu razem na sali - nie ma więc
dużego prawdopodobieństwa, że mama zdrowego dziecka spotka mamę nieżyjącego
dziecka.
Ola