Data: 2005-01-10 20:09:23
Temat: Re: Bażant warszawski
Od: "Dirko" <d...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości news:cru840$379$1@nemesis.news.tpi.pl Stefan Siudalski
<s...@n...pl> napisał(a):
>
> sarny - młode pod ulami leżą - aż się prosi żeby kamery zamontować -
> nawet w dzień potrafią mi przez podwórko przejść,
> lisy - nore sobie zrobiły 50 m od domu a zapasową to nawet tuż za
> domem, ptaki - jak przyjeżdżam to wieczoerm zaczynają hałasować
> żebym sobie poszedł bo one na werandzie to nocują a ja to tam po co?
> nad ranem to i dziki przeparadują
>
Hejka. Pracowałełem i mieszkałem nad Wilgą niezbyt daleko od Ciebie.
Okolice piękne, dużo lasów pełnych grzybów -prawdziwków i kozaków.
Zwierzyny też było w bród. Pamiętam spotkanie oko w oko z borsukiem w
pokrzywach nad Wilgą, majowe kozły rywalizujące zaciekle o partnerki, sarny,
które obserwowałem z ambony w rudziejącym, jesiennym lesie, a szerszenie co
chwila przelatywały mi tuż nad głową, bo nie zauważyłem ich gniazda.
Pamietam watahę dzików dudniącą w młodniku by przewalić się
błyskawicznie przez linię w wilczyskim lesie i lochę wypłoszoną we żniwa
przez kombajn z pola pszenicy, blisko setkę bażantów w zimie wokół podsypu
pod moimi oknami, czarnego bociana, który zgubił pióro na łące nad Wilgą,
stadka kuropatw zrywające się w każdym kartoflisku, podskakującego lisa
polującego na myszy... Nie ma to jak na wsi. :-)
Pozdrawiam wspomnieniowo Ja...cki
|