Data: 2002-09-11 11:14:21
Temat: Re: Będę tatą-prośba
Od: "Elżbieta" <w...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik agi ( fghfgh ) <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@p...onet.pl...
>
>
> Oasy wrote:
>
>
> > A jak kiedyś weźmiesz pierwszy raz do rąk
> > swojego własnego dzidziusia to zrozumiesz nieco więcej, no przynajmniej
> > sprawę porównania planowania napoczęcia dziecka do planowania zakupu
> > samochodu.
>
> Andrzej ja rozumiem, ze nie podoba Ci sie podejscie MOLNARki ale uzycie
> argumentu "jak przezyjesz to zrozumiesz" jest IMHO najgorszym argumentem
> jaki kiedykolwiek ktos wymyslil
Poza tym przecież nie chodzi o sam fakt zaistnienia ciąży tylko o podejście
do sprawy, pozwólcie, że zacytuję:
"Chce żeby było prawie ( po mojemu) normalnie. Czyli
pomijając aspekt ze najpierw był seks, a potem będzie ślub, to najpierw
ślub, a potem narodziny. Trochę zakłamane, ale taki świat. ;-)"
Molnarka cały czas pytała w kontekście tego "zakłamania" (cytuję za
autorem). Sam twierdzi, że jest to nie tak, że zakłamanie, skoro tak uważa
to chyba dziś w głębi ma świadomość, że postępuje wbrew swoim zasadom. W
takim razie stąd pytanie, czy nie lepiej było poczekać, zabezpieczyć się,
albo wziąć wcześniej lub? Kojarzy mi się to z poruszanym niedawno tematem
chrzcin i posyłania na naukę religii dla "świętego spokoju". Posłać dziecko
na religię, żeby było normalnie, żeby miało spokój- wziąć ślub przed
urodzeniem, żeby było normalnie w odpowiedniej kolejności. tam nie było
słowa o tym, że bardzo chcieliśmy już szybciej być razem i dlatego chcemy
przyspieszyć.
--
Elżbieta
|