Data: 2007-06-25 18:08:44
Temat: Re: Bezduszna
Od: "ksRobak" <r...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"malgosia" <m...@g...com>
news:1182792847.166702.165720@o61g2000hsh.googlegrou
ps.com...
> On 25 Cze, 13:06, "ksRobak" <r...@g...pl> wrote:
>> <i...@w...pl>news:1182766341.085321.127530@m36g200
0hse.googlegroups.com...
>>> On 25 Cze, 11:59, "ksRobak" <r...@g...pl> wrote:
>>>> :-)
>>>> Co prawda obowiązuje rzymski ZAKAZ "De gustibus non est disputandum"
>>>> co znaczy mniej więcej: "o gustach się nie dyskutuje", ale ...
>>>> ale?
>>>> ale przecież po to są zakazy by je świadomie łamać. :)
>>>> Gdy idę czasem z rodziną na lody, to zwykle wybieram śmietankowe,
>>>> co nie znaczy, że nie jadam innych - przecież nie wiedziałbym, że najbardziej
>>>> cieszą moje podniebienie śmietankowe, gdybym nie spróbował: malinowych,
>>>> cytrynowych, kakaowych, orzechowych, kasatów z pączem itd.
>>>> Z pomidorami jest podobnie.
>>>> Lubię pomidory z chlebem przenno-żytnim posmarowanym masłem, plasterki
>>>> cebuli, pieprz i odrobina soli. Bycze Serca świetnie komponują się w tym
>>>> zestawie a ich wielkość pasuje geometrycznie do kromki. Mniejsze pomidory
>>>> lubią ześlizgiwać się po maśle i pacnąć na podołek. ;D
>>>> Zgadzam się, że pomidory lepszych gatunków, które Pani wspomniała mają
>>>> lepszy smak od mięsistych i jałowych Byczych Serc i zapewne posypywanie
>>>> ich solą - byłoby profanacją. Takie pomidory służą bardziej do degustowania
>>>> niż do zaspokajania podstawowych potrzeb organizmu w witaminy, likopen,
>>>> potas i inne mikroelementy.
>>>> Jedno jest pewne: kto nie spróbuje, to się nie dowie. :-)
>>>> {jak się nie wywrócisz - to się nie nauczysz} ;)
>>>> Edward Robak*
>>> Alez chyba za mocno odebral pan moja krytyke Byczych Serc :-)
>>> Kiedys tez uwazalam je za szczyty pomidorowej/smakowej perwersji ;-)
>>> Po prostu jestem w "pomidorowym raju", odkad skosztowalam zoltych i
>>> malinowych olbrzymow i naprawde, chetnie i Pana do niego wprowadze we
>>> wlasciwym czasie, tj. kiedy zaowocuja i dojrzeja, bo pozne mam w tym roku.
>> Prawda. Owoc dojrzały ma pełnię smaku, dlatego zrywam tylko dojrzałe :)
>>> Pomidory jednak najczesciej jem lyzeczka, z sola, wybierajac miesiste
>>> wnetrze i zamykam oczy z luboscia, jak ta pani w reklamie
>>> czekolady ;-)
>>> Podobne doznanie, a nie tuczy :-))))))))
>> Ciekawe, ale to widzę oczyma wyobraźni. :D
>>> W odroznieniu od lodow. A podobnie, jak Pan - jem tylko smietankowe,
>>> znajac przeciez wszelkie inne ich smaki :-)
>> No i jak tu nie rozmawiać o gustach i nie cieszyć się z podobieństw i różnic
>> przy smakowaniu "owoców żywota" w pomidorowym raju? ;-)
>> Edward Robak*
> Moi Milusińscy.
>
> Problem polega na tym, ze ja NIE ZNOSZĘ POMIDORÓW (BRRRRRRR..........)
> UWIELBIAM natomiast zupę pomidorową i wszystko co z pomidorów mozna
> zrobić. Wyobraźcie sobie, że jeszcze w życiu nie spróbowałam
> czerwonego pomidora, jadłam za to sałatkę z zielonych.
> Wasze pomidory chętnie przyjmę - zrobię z nich pyszną zupę.
>
> Pozdrawiam
> Małgosia
> PS.
> taaaak, taaak.... nie wiem co tracę....
:-D
Uśmiechnąłem się rubasznie w trakcie czytania Pani listu, ale nie z tego
co Pani napisała lecz sam do siebie na skutek własnej myśli, która
przemknęła mi przez głowę jak neutrino z prędkością nadświetlną
pozostawiając tylko ślad niczym promieniowanie Czerenkowa.
Otóż błysło mi, że lato - to nie tylko "sezon ogórkowy" ale także
sezon pomidorowy. Czy miało to jakiś związek z zupą pomidorową, którą
jadłem w sobotę, czy może z faktem, że wybierając COŚ - COŚ się musi
odrzucić? Nie wiem. Pewne jest, że w swoim życiu na pewno nie spróbuję
wszystkiego co możliwe i to z własnego wyboru.
Czy jestem z tego powodu mniej szczęśliwy?
haha - absolutnie nie, choć czasem jednak zatli się jakaś nostalgia za utraconym
i niespełnionym. :)
Edward Robak*
Uwaga: kopia na pl-sci-matematyka
~>°<~
|