Data: 2007-06-25 17:34:07
Temat: Re: Bezduszna
Od: malgosia <m...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 25 Cze, 13:06, "ksRobak" <r...@g...pl> wrote:
> <i...@w...pl>news:1182766341.085321.127530@m36g200
0hse.googlegroups.com...
>
>
>
>
>
> > On 25 Cze, 11:59, "ksRobak" <r...@g...pl> wrote:
> >> :-)
> >> Co prawda obowiązuje rzymski ZAKAZ "De gustibus non est disputandum"
> >> co znaczy mniej więcej: "o gustach się nie dyskutuje", ale ...
> >> ale?
> >> ale przecież po to są zakazy by je świadomie łamać. :)
> >> Gdy idę czasem z rodziną na lody, to zwykle wybieram śmietankowe,
> >> co nie znaczy, że nie jadam innych - przecież nie wiedziałbym, że najbardziej
> >> cieszą moje podniebienie śmietankowe, gdybym nie spróbował: malinowych,
> >> cytrynowych, kakaowych, orzechowych, kasatów z pączem itd.
> >> Z pomidorami jest podobnie.
> >> Lubię pomidory z chlebem przenno-żytnim posmarowanym masłem, plasterki
> >> cebuli, pieprz i odrobina soli. Bycze Serca świetnie komponują się w tym
> >> zestawie a ich wielkość pasuje geometrycznie do kromki. Mniejsze pomidory
> >> lubią ześlizgiwać się po maśle i pacnąć na podołek. ;D
> >> Zgadzam się, że pomidory lepszych gatunków, które Pani wspomniała mają
> >> lepszy smak od mięsistych i jałowych Byczych Serc i zapewne posypywanie
> >> ich solą - byłoby profanacją. Takie pomidory służą bardziej do degustowania
> >> niż do zaspokajania podstawowych potrzeb organizmu w witaminy, likopen,
> >> potas i inne mikroelementy.
> >> Jedno jest pewne: kto nie spróbuje, to się nie dowie. :-)
> >> {jak się nie wywrócisz - to się nie nauczysz} ;)
> >> Edward Robak*
> > Alez chyba za mocno odebral pan moja krytyke Byczych Serc :-)
> > Kiedys tez uwazalam je za szczyty pomidorowej/smakowej perwersji ;-)
> > Po prostu jestem w "pomidorowym raju", odkad skosztowalam zoltych i
> > malinowych olbrzymow i naprawde, chetnie i Pana do niego wprowadze we
> > wlasciwym czasie, tj. kiedy zaowocuja i dojrzeja, bo pozne mam w tym roku.
>
> Prawda. Owoc dojrzały ma pełnię smaku, dlatego zrywam tylko dojrzałe :)
>
> > Pomidory jednak najczesciej jem lyzeczka, z sola, wybierajac miesiste
> > wnetrze i zamykam oczy z luboscia, jak ta pani w reklamie
> > czekolady ;-)
> > Podobne doznanie, a nie tuczy :-))))))))
>
> Ciekawe, ale to widzę oczyma wyobraźni. :D
>
> > W odroznieniu od lodow. A podobnie, jak Pan - jem tylko smietankowe,
> > znajac przeciez wszelkie inne ich smaki :-)
>
> No i jak tu nie rozmawiać o gustach i nie cieszyć się z podobieństw i różnic
> przy smakowaniu "owoców żywota" w pomidorowym raju? ;-)
> Edward Robak*
> Uwaga: kopia na pl-sci-matematyka
> ~>°<~- Ukryj cytowany tekst -
>
> - Pokaż cytowany tekst -
Moi Milusińscy.
Problem polega na tym, ze ja NIE ZNOSZĘ POMIDORÓW (BRRRRRRR..........)
UWIELBIAM natomiast zupę pomidorową i wszystko co z pomidorów mozna
zrobić. Wyobraźcie sobie, że jeszcze w życiu nie spróbowałam
czerwonego pomidora, jadłam za to sałatkę z zielonych.
Wasze pomidory chętnie przyjmę - zrobię z nich pyszną zupę.
Pozdrawiam
Małgosia
PS.
taaaak, taaak.... nie wiem co tracę....
|