Data: 2006-10-05 11:17:36
Temat: Re: Bezmiar starań :(
Od: Karol Y <k...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Dobra. A jak wygląda twoja wizja ... nie wiem jak to nazwać ....
> "pozytywnego ruchania" ?
> Coś na zasadzie, człowiek tyra od godz. 6 do 23 i ma dość takiego życia,
> więc marzy mu się że leży na lezaku w okolicach przydomowego basenu
> popalając cygaro itd.
Tu nie chodzi o stricte sprawy łóżkowe. Starałem się tylko nakreślić
obrys sprawy i opisać zasady którymi się rządzi. Przedstawiony przykład
to tylko jedna z odnóg całości problemu. Coraz bardziej dostrzegam, jak
tak naprawdę wygląda życie i jaki ma sens (albo raczej u większości
jednostek, jego brak). Wszyscy zgodnie z trendem promowanym przez "ogół"
dążymy do osiągnięcia pewnych wytycznych, zdefiniowanych sukcesów. Dla
jednych będzie to wykształcenie, dom, rodzina, etc..., dla innych
osiągnięcie zawodowego sukcesu na najwyższych szczeblach, a jeszcze inni
chcą stać się najważniejsi dla reszty w kulminacyjnym momencie. Od
początku narodzin mamy wyznaczone już zadanie, bo innej drogi nie ma. A
gdzie alternatywy jakieś? Dlaczego moje życie ma wyglądać dokładnie tak
jak innych? Co bym nie zrobił, już będą tacy co skręcili w tę czy tamtą
drużkę. Po co robić coś, co już zrobili inni, po co kiedy wiem już jaki
będzie wynik. Jak po sznurku. Takie życie jest nudne.
--
Pozdrawiam,
Karol Y
|