Data: 2004-06-24 12:15:18
Temat: Re: Bliskosc a dystans
Od: "Hubert " <h...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
-=\\Pioter/=- <piotr_k_@usun_to_z_adresu.poczta.onet.pl> napisał(a):
> Czesc
>
> Zastanawia mnie pewna rzecz ktorej nie moge u siebie rozwiklac, a
> mianowicie:
>
> Skonczylem niedawno 37 lat i jestem sam. Teoretycznie wszystko jest
> OK, bo mam swoja prace, dom, zainteresowania ale moje zycie osobiste
> praktycznie nie istnieje. Nie mam ani nigdy nie mialem nikogo
> bliskiego (bliskich przyjaciol, zony, dziewczyny), bo zawsze unikalem
> jakiejkolwiek bliskosci. Wszelkie proby zmianu tego stanu konczyly sie
> niepowodzeniem z mojej, jak sadze, winy. Najwyrazniej z jakiegos
> powodu wcale chyba nie chce zadnych blizszych kontaktow z kimkolwiek,
> wiec obecnie mam dokladnie to czego zawsze chcialem: jestem sam i moge
> robic co chce. Powinienem byc pogodzony ze swoim losem i szczesliwy.
>
> Tu sa jednak pewne ale...
>
> - moge robic co chce, ale niewiele mi juz sie chce (brak poczucia
> sensu)
> - moge robic co chce, ale cos mnie paralizuje i robie tak naprawde
> niewiele.
> - niby chce byc sam, mam to , a jednak mysli o dalszym takim zyciu
> odbieraja mi ochote do zycia (wlacznie z planami jego wlasnorecznego
> zakonczenia)
> - Jakies proby naruszenia tej izolacji z zewnatrz, (wlacznie z
> propozycjami erotycznymi) powoduja u mnie poczucie leku i jakies
> podejrzenia ze ten ktos ma w tym jakies nieczyste intencje, ze uwiklam
> sie w cos na co nie mam ochoty itp.
>
> - itd...
>
> czyli w skrocie: Praktycznie chce byc sam i uciekam od bliskosci ale
> samotnosc mnie wykoncza i pozbawia sensu zycia, wiec staram sie czasem
> to zmienic. Oczywiscie bez powodzenia (bo sam sobie przeszkadzam) i
> stan ten pozostaje nie naruszony :->
>
> Staram sie dociec przyczyn tej sprzecznosci i jakos je usunac, ale
> nic specjalnie madrego do tej pory nie wymyslilem.
>
> Macie jakies walsne doswiadczenia tego rodzaju ?
>
> Piotr
Czyli z jednej strony jest poczucie samotnosci i lek przed bliskoscia, ale
tez niezaleznosc i korzysci z nia zwiazane, a z drugiej strony pragnienie
bliskosci. Jak moglby wygladac bliski zwiazek, w ktorym moglbys miec
poczucie niezaleznosci, a jednoczesnie cieszyc sie bliskoscia z druga osoba?
Pozdrawiam Hubert.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|