Data: 2008-09-10 11:09:04
Temat: Re: Boska Ikselka
Od: "ostryga" <z...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:ga8931$2eu4$1@news2.ipartners.pl...
>Z jakiego względu jest to takie turdne/trudniejsze?
>
> Co ułatwia/jest potrzebne/konieczne, aby sukcesywnie wzbogacać
> takie braki?
To nie jest pytanie na jeden post.
Na jedną odpowiedź, na jedno wyjaśnienie.
A przede wszystkim na _CZYJES_ wyjasnienie.
Bo tu potrzebne jest twoje, twoje własne. :)
Zapodam cos takiego:
Załóżmy, ze ktos byl w dziecinstwie bity. (Nie byłam bita, prosze sobie tego
od razu nie wyobrazac, ;))przykład pierwszy z brzegu.).
Bicie dziecka - złe zachowanie rodziców.
Gdy takie dziecko dorośnie ma żal, nienawiść, złość, itp, duzo negatywnych
wspomnień.
I jesliby poszło do terapeuty, mozliwe ze najpierw zajęte byłoby
_wygadywaniem_ tych swoich negatywnych wspomnień, swojej złosci itp.
Po wygadaniu negatywnych wspomnień mogloby sie zas okazac, ze _pod spodem_
brak jest wspomnien pozytywnych.
Więc brak pozytywnych wzorców, a skąd je kurcze wziąć? Z sufitu?
:)
pozdr.
o.
> --
> CB
>
>
> Użytkownik "ostryga" <z...@v...pl> napisał w wiadomości
> news:ga884p$bv2$1@news.onet.pl...
>
>> Mam wrazenie, ze latwiej _pozbyć się_ tego, czego doswiadczylismy, a nie
>> powinnismy,
>> niż _nabyć_ coś, czego nie otrzymaliśmy, z co powinnismy otrzymac jako
>> dzieci.
>> I byc moze to sie tez przeklada na przekazywanie/nieprzekazywanie pewnych
>> wzorcow wlasnym dzieciom.
>> Tak to wyglada z mojej perspektywy. :)
>
|