Data: 2006-03-27 18:53:59
Temat: Re: Brak akceptacji siebie, co robic dalej?
Od: Systemy Dostępowe <w...@s...dostepowe.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>Użytkownik "Marek Browarek" <bbiner[at]wp.pl@NO.SPAM>
>> Sądzisz, że jego problemem jest homoseksualizm ?
>Sądze, że on najlepiej wie co jest jego problemem: "Jestem niestety
>homoseksualista i nie zamierzam sie z tym pogodzic."
Cośtam wie ... ale raczej nie to co jest jego problemem bo widzimy
skutki a nie przyczyny i mechanizmy rzadko znamy a nawet jak znamy to
niekoniecznie możemy przyznać się przed sobą, że nas one dotyczą.
>> Czy gdyby
>> homoseksualizm był dominującą orientacją i byłby dla niego problemem
>> tak jak teraz jest to .. czy też należałoby go leczyć z
>> homoseksualizmu ??
>Jest pewna róznica. Znajdz mi heteroseksualiste, ktory chcialby zostac
>homoseksualista.
A kto Ci powiedział, że on chce być hetero ?! O ile kojarzę chodziło
mu raczej by nie odczuwać popędu. Takie same problemy miewają
heteroseksualiści.
>> Czy dominujący homoseksualizm byłby zaburzeniem
>> biorąc pod uwagę, że nie sprzyjałby przyrostowi gatunku tak jak teraz
>> według Ciebie nie sprzyja ?
>Wtedy nie byłby zaburzeniem, byłby katastrofą biologiczną, gdyby sytuacja
>się odwróciła i homoseksualizm stałby się dominujący to leczenie go i
>dążenie do heteroseksualizmu byłoby jedynym sposobem na przetrwanie i
>musialoby byc podjete globalnie.
Nic podobnego. Jako gatunek rozwinęlismy się na tyle, że możemy
rozmnażać się bez podejmowania stosunków. Możemy tak organizować się.
Nie robimy tego pewnie dlatego, że nie ma takiej potrzeby.
>Dziwi mnie, że nie jesteś w stanie się z tym zgodzić. Wiesz chyba jak
>przebiega rozmnażanie i jaki jest jego cel? ;-)
No właśnie wiem, że zwykle przebiega tak samo jak przed tysiącami lat,
że celem podejmowania stosunków jest zaspokojenie potrzeby
fizjologicznej i emocjonalnej. To dość skutecznie ułatwia przetrwanie
gatunku jednak nie jest niezbędne. Nie byłoby niezbędne nawet gdyby
ogół przedstawicieli gatunku nie odczuwał pepędu bo do przetrwania
zapewne wystarczyłby ten mały procent, który akurat by go odczuwał a
do utrzymania raczej nie potrzeba nas tylu. Może nawet bylibyśmy lepsi
jako gatunek gdyby było nas mniej bo co innego podczas rozwoju
rozmnażać się na potęgę a co innego rozmnażać się mając pełną
świadomość tego. Świadomość można dzisiaj skutecznie utrzymać dzięki
rozwojowi technik komunikacji, więc nie wydaje się by istniało
zagrożenie cofnięcia się w rozwoju. To oczywiście dość luźne
spekulacje. Trudno powiedzieć jak jest będąc w środku.
>>>A czy homoseksualistą zostaje sie świadomie? Czy jak się znudzi
>> można zmienić orientacje?
>> Sugerujesz, że można i należy
>Ale nie sugeruje i nie twierdze, że jest to takie proste. A jeśli
>homoseksualizm przeszkadza to należy probować się leczyć.
Ale na homoseksualizm ???
|