Grisza pisze:
> > Ale moze byly nudne, zbyt wielkie w stosunku do Waszej relacji, obsesyjne
> > lub takie, na które nie chciala sklamac, a prawde tez bala sie wyjawic?
>
> Moze (?). Choc raczej sklanialy sie w kierunku delikatnych, majacych za
> zadanie poznania opini, stanowiska wzgledem konkretnych problemow/zagadnien.

A moze jednak móglbys podac jeszcze kilka rzeczywistych przykladów?

[cut]
> > Troche to dla mnie wszystko obce, bo sam staram sie zwykle uzyskac jak
> > najwieksza otwartosc juz na samym poczatku znajomosci, zeby nie zabrnac w
> > slepa uliczke, zeby sie nie uzaleznic od pieknej "nieznajomej", zeby
> poznac
> > na tyle dobrze, aby miec przynajmniej pewnosc, ze chce dalej poznawac. (to
> > oczywiscie teoria - dwa razy znalazlem sie w sytuacji troche podobnej do
> > Twojej).
>
> I co ? Zakonczyles to sam, czy final byl inny ?

Raz final byl taki. ze z braku bodzców coraz bardziej zapetlalem sie w
domyslach albo próbowalem wymuszac odpowiedzi za wszelka cene.

Duzo mnie kosztowalo zaspokojenie zadzy wiedzy na poziomie, który powstrzymalby
maszynke domyslów albo dzialania zaczepne, ale nie zaluje (zdobylem wlasna
krwawica cenna wiedze na przyszlosc).

>
> >
> > Posluchaj - a moze ona w ogóle nie traktuje tej znajomosci jako zwiazku?
>
> Moze (?)

No hej - proponowalbym od tego zaczac przy zadawaniu pytan :-)

[cut]
> > Moze ma jakies drugie zycie?

> Moze (?)
>
> > A moze - wracajac do poczatku mojego postu - pytania sa zle postawione?
> (np.
> > zbyt abstrakcyjne zamiast dotyczace konkretnie Waszych stosunków?)
>
> W to watpie.

> >
> > Poza tym, czy Ty tak naprawde nie znasz odpowiedzi na przynajmniej czesc
> ze
> > swoich
> > pytan bez koniecznosci faktycznego odpowiadania przez nia na nie slowami?
> > Przeciez pewne rzeczy po prostu widac, slychac i czuc.
>
>
> Fakt. Pewne rzeczy sie czuje. NIestety czlek istota ulomna jest, zazwyczaj
> chce potwierdzenie tego co czuje, wszak o pomylki latwo. Wole nie
> interpretowac wszystkich zachowan i gestow na swoj sposob, wiem ze moze to
> doprowadzic do wielkich nieporozumien. Dlatego tak wazne sa w naszym zyciu
> otwarte i szczere rozmowy ktore wyjasniaja nasze domysly, domniemania,
> przeczucia, odczucia itp.

Tak, ale jesli ktos jest_zupelnie denny_w domyslaniu sie (nie mówie, ze tak
jest w Twoim przypadku), drugiemu czlowiekowi moze sie zupelnie odechciec
odpowiadac na postawione pytania.
A w niecheci do zaspokajania ciekawosci niedomyslnych celuja zwlaszcza kobiety.

[cut]
> To moze ja zaproponuje cos od siebie :)
>
> NIekiedy odnosze wrazenie, ze wystawiany jestem na pewne proby (wytrwalosc,
> niezmiennosc zachowan, proba odkrycia i zdemaskowania czegos czego sie
> obawia, a co niby skrywa sie pod plaszczykiem mojej
> przyzwoitosci/poczciwosci/dobroci/szacunku [ale sobie
> nacukrowalem] )....moze o to chodzi ?

Moze (?) :-))

Dolaczam sie w zwiazku z tym do pytania Evy.

> Pozdrawiam
> Grzegorz

Saulo

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl