Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!fu-berlin.de!postnews.google.com!s9g200
0yqd.googlegroups.com!not-for-mail
From: "Iza.Xyz" <r...@b...pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Re: Brak przyjemności seksualnej po długim okresie onanizmu.
Date: Sat, 19 Jun 2010 02:55:34 -0700 (PDT)
Organization: http://groups.google.com
Lines: 133
Message-ID: <9...@s...googlegroups.com>
References: <A20Tn.198056$813.123395@tornado.fastwebnet.it>
NNTP-Posting-Host: 83.28.51.243
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
X-Trace: posting.google.com 1276941334 14747 127.0.0.1 (19 Jun 2010 09:55:34 GMT)
X-Complaints-To: g...@g...com
NNTP-Posting-Date: Sat, 19 Jun 2010 09:55:34 +0000 (UTC)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: s9g2000yqd.googlegroups.com; posting-host=83.28.51.243;
posting-account=lKXrMAoAAADLPi70OV9lT-zQ-1mAp2HY
User-Agent: G2/1.0
X-HTTP-UserAgent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 6.0; pl; rv:1.9.2.3)
Gecko/20100401 Firefox/3.6.3 ( .NET CLR 3.5.30729),gzip(gfe)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:263161
Ukryj nagłówki
On 19 Cze, 11:25, fuorviatos <j...@g...com> wrote:
> Witam Serdecznie wszystkich użytkowników grupy.
>
> Zwracam się do was z prośbą o poradę co robić. Może zacznę od tego, że
> jestem od 2 lat w związku z kobietą na której bardzo mi zależy.
> Niestety, obecna sytuacja zmusiła nas do tego że żyjemy w dwóch rożnych
> krajach. Mimo tego, staramy się widywać kiedy jest to możliwie.
> Problem w tym, że przez wiele lat będąc sam wpadłem w uzależnienie od
> onanizmu. Nazywam to uzależnieniem ponieważ zdarzały się sytuacje kiedy
> bylem w stanie onanizować się nawet 3-4 razy dziennie. jednak, od
> momentu pierwszego zbliżenia z ta kobietą, obiecałem sobie, że już nie
> będę tego robił, ponieważ jakakolwiek przyjemność chce dzielić tylko z
> nią. Rzeczywiście, udało się - Za każdym razem kiedy czułem przypływ
> ekscytacji i potrzebę rozładowania, myślałem od razu jak wielka to
> strata doprowadzać się do przyjemności samemu, zamiast dzielić to z
> kimś. Podziałało, problem ustąpił. Z moja partnerką widujemy się średnio
> 3-4 razy w roku i właśnie tutaj pojawia się problem. Kiedy jesteśmy od
> siebie w oddaleniu, myślę o niej bardzo dużo, kiedy zbliża się termin
> naszego spotkania jestem już bardzo podekscytowany. Wreszcie, kiedy się
> spotykamy i dochodzi do zbliżenia, bardzo chce być z nią i wtedy nagle
> odkrywam, że w momencie penetracji mój członek jakby stal się dużo mniej
> wrażliwy na kontakt. Nie mogę odczuwać pełnej przyjemności z bycia razem
> z nią. Efekt jest taki, że tak bardzo mnie to przygnębia, że zamiast
> porostu cieszyć się momentem, skupiam się na problemie chcąc sprawdzić,
> (nijako zdiagnozować) co jest nie w porządku a nasze zbliżenie w moim
> odczuciu staje się "mechaniczne".
> Na samym początku myślałem - "To twoja wina, sam się znieczuliłeś w ten
> sposób, trzeba było myśleć zawczasu) i wtedy wyobrażałem sobie, że jeśli
> nie będę dużo myślał ani wyolbrzymiał problemu, mój członek porostu
> wróci do normy, murze być tylko cierpliwy.
> Niestety, tak się nie stało. Minęło już trochę czasu i za każdym razem
> kiedy się widzimy, zdarza się to samo. Muszę dodać, że znowu miałem
> kilka momentów załamania kiedy z niemocy zacząłem się onanizować, o
> dziwo, odkrywszy, że przyjemność którą osiągam w ten sposób jest dużo
> większa niż z moją partnerką. Muszę przyznać, że to bardzo mnie
> zaniepokoiło i skłoniło do refleksji czy to czasem nie jest wywołane
> jakimś podłożem psychicznym. Powoli czuje jak wzrasta mój niepokój.
> Zaczynam o tym pisać nawet w Internecie (rzecz której prawdopodobnie
> nigdy wcześniej nie zrobiłbym). Wybaczcie mi jeśli strasznie rozwlekłe
> przedstawiłem problem. Chciałbym tylko dodać, że w momencie zbliżenia za
> pierwszym razem doznania są odczuwalne, natomiast już za kolejnymi
> razami, zdarza się że nawet wprowadzając członek do pochwy, podczas
> penetracji, mam wrażenie jakby go porostu tam nie było, jest bowiem
> zupełnie nieczuły na żadne bodźce. Dopiero w szczytowym momencie, kiedy
> moja partnerka jest bliska spełnienia, zwiększa nacisk na członek co
> sprawia, że zaczynam czuć pewne bodźce, jednak niewielkie a samo
> spełnienie wydaje mi się tak jakby "zduszone". Miewam również problem z
> przedwczesnym wytryskiem - tj. zdarzyło się kilka razy, że wystarczyło
> by partnerka zwiększyła nacisk a wtedy ja przechodziłem nagłe, zupełnie
> nieoczekiwane spełnienie.
>
> Na koniec: Z góry przepraszam jeśli pomyliłem grupę. Szukałem jakiejś,
> najlepiej moderowanej zajmującej się zdrowiem seksualnym, ale nie
> znalazłem nic odpowiedniego.
>
> Pozdrawiam Wszystkich i z góry dziękuje za porady
Btw i dobrze że rozwlekle. gdybyś napisał: lonanizuje sie 7x dziennie
pomużta nikt by nie brał cie serio.
Co byś chciał usłyszeć, że cudem ktoś cie z tego wyleczy?
To tylko pop części ma swoje problem w psychice reszta to kłopot
stricte somatyczny.
No niestety rzecz się ma właśnie następująco z nałogowa masturbacją
jak w twoim
przypadku z przyczyn czysto prozaicznych.
Mianowice onanizm ma to do siebie,że sposób podrażnienia organu(bo
mówię tu o mężczyznach i kobietach)
jest dostosowany do indywidualnej subiektywnej potrzeby i preferencji
w stymulacji danej osoby. Innymi słowy, wiesz czego w tym momencie
chcesz i z jaką siła
masz to na sobie..ze tak powiem wykonać. Natomiast w przypadku
typowego stosunku bodźce sa raczej stałe tz. nacisk i stymulacja jest
znacznie mniejsza
gdyż z przyczyn technicznych nie wykonalna tak jak do tego przywykłeś.
Jak sam słusznie zauważyłeś satysfakcje zaczynasz odczuwać dopiero
wówczas gdy partnerka szczytuje a to dlatego ,że macica i szyjka są
wtedy permanentnie mocno kurczone, czyli w przybliżeniu (bo nie
sadze, że podobnie jak podczas masturbacji) doznajesz pewnej
satysfakcji. Sprawa jest trudna, jedyne co w tej okoliczności
przychodzi mi do głowy to ćwiczenia które pomogą partnerce
''umięśnić'' pochwę na tyle byś mógł odczuwać więcej zadowolenie. Tyle
że... nie wiem jak ty jej to oświadczysz. Choc de facto te ćwiczenia i
dla niej przyniosą wymierne korzyści i więcej zadowolenia ze zbliżeń.
Tyle w temacie.
Masturbacja to taki sam nałóg jak hazard czy narkotyki, także jedyne
dla ciebie lekarstwo - odstawić raz na zawsze, nawet gdy jesteście
razem.
|