Data: 2010-06-19 14:21:36
Temat: Re: Brak przyjemności seksualnej po długim okresie onanizmu.
Od: fuorviatos <j...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Sat, 19 Jun 2010 03:04:52 -0700, Iza.Xyz wrote:
> On 19 Cze, 11:55, "Iza.Xyz" <r...@b...pl> wrote:
>
>> > Na koniec: Z góry przepraszam jeśli pomyliłem grupę. Szukałem
>> > jakiejś, najlepiej moderowanej zajmującej się zdrowiem seksualnym,
>> > ale nie znalazłem nic odpowiedniego.
>>
>> > Pozdrawiam Wszystkich i z góry dziękuje za porady
>
>> Co byś chciał usłyszeć, że cudem ktoś cie z tego wyleczy? To tylko pop
>> części ma swoje problem w psychice reszta to kłopot stricte somatyczny.
>> No niestety rzecz się ma właśnie następująco z nałogowa masturbacją jak
>> w twoim
>> przypadku z przyczyn czysto prozaicznych. Mianowice onanizm ma to do
>> siebie,że sposób podrażnienia organu(bo mówię tu o mężczyznach i
>> kobietach) jest dostosowany do indywidualnej subiektywnej potrzeby i
>> preferencji w stymulacji danej osoby. Innymi słowy, wiesz czego w tym
>> momencie chcesz i z jaką siła
>> masz to na sobie..ze tak powiem wykonać. Natomiast w przypadku typowego
>> stosunku bodźce sa raczej stałe tz. nacisk i stymulacja jest znacznie
>> mniejsza
>> gdyż z przyczyn technicznych nie wykonalna tak jak do tego przywykłeś.
>> Jak sam słusznie zauważyłeś satysfakcje zaczynasz odczuwać dopiero
>> wówczas gdy partnerka szczytuje a to dlatego ,że macica i szyjka są
>> wtedy permanentnie mocno kurczone, czyli w przybliżeniu (bo nie sadze,
>> że podobnie jak podczas masturbacji) doznajesz pewnej satysfakcji.
>> Sprawa jest trudna, jedyne co w tej okoliczności przychodzi mi do głowy
>> to ćwiczenia które pomogą partnerce ''umięśnić'' pochwę na tyle byś
>> mógł odczuwać więcej zadowolenie. Tyle że... nie wiem jak ty jej to
>> oświadczysz. Choc de facto te ćwiczenia i dla niej przyniosą wymierne
>> korzyści i więcej zadowolenia ze zbliżeń. Tyle w temacie.
>> Masturbacja to taki sam nałóg jak hazard czy narkotyki, także jedyne
>> dla ciebie lekarstwo - odstawić raz na zawsze, nawet gdy jesteście
>> razem.
>
> ps. może np. znajdź jakiś artykuł na ten temat i jakby od niechcenia
> przypadkiem podłóż jej gdzieś żeby poczytała. Kobiety zazwyczaj sa łase
> na
> takie doświadczenia i ulepszacze zwłaszcza jeśli są zaangażowane w
> związek. Możesz
> powiedzieć coś w stylu:
> - Ej kochanie zobacz co znalazłem, ciekawe czy to prawda czy fejk
> totalny ..może by tak ...itde.
>
> powodzenia
Serdeczne dzięki za odpowiedź Iza. Nie wspominałem o tym wcześniej,ale,
jak chodzi o moją partnerkę ona już wie. Tj. Wspomniałem jej o tym oraz o
źródle problemu. Oczywiście, nie spodziewam się, że pisanie na grupie
cudem mnie uzdrowi, poprostu chciałem usłyszeć zdanie innych osób bo ja
zaczynam się bać, że to nigdy nie ustąpi. Z onanizmem już skończyłem na
dobre i nie chcę do tego wracać. Problem w tym, że konsekwencje pozostały
i to mimo upływu tak dużego czasu, tj dobrych kilka miesięcy. Nie za
bardzo wiem co robić. Zastanawiałem się nad wizytą u seksuologa, być może
istnieją jakieś medykamenty które "przyśpieszą" proces powrotu do normy.
Mówisz o "ćwiczeniach". Zastanawiam się jednak jak to będzie możliwe
kiedy widujemy się dosyć rzadko.
|