Data: 2010-03-07 23:17:29
Temat: Re: Brak ukończonych studiów wyższych
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Rozumiem. :)
Czyli inaczej pojmujesz swoje ~przyjaźnie, bardzo praktycznie.
Dla mnie przyjaźń to relacja, która istnieje obiektywnie, a nie coś
co się kreuje w celu praktycznego ekploatowania.
Dlatego mam wielu przyjaciół. ;)
To co ty gotów jesteś uważać za przyjaźń, w mojej nomenklaturze
nie zawsze polega na przyjaźni.
Dlatego ja określam takie praktyczne relacje najczęściej per "znajomi",
poza sytuacjami gdy z kimś faktycznie łączy mnie [również] przyjaźń.
To trochę tak jak w słowa w piosence: "...my heart is like an open
highway...", z tym że moi przyjaciele mają na niej zarezerwowane
specjalne pasy ruchu tylko dla siebie, nawet ci, którzy z nich niejako
nie korzystają, choć są w stanie.
Np podejrzewam, że ty jesteś jednym z moich przyjaciół, choć
nie jestem tego pewien na 100%.
Notabene: w realu wiedziałbym to już dawno. ;)
--
CB
Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hn1b52$bls$1@news.onet.pl...
Dla mnie najcenniejsze są wartości poznawcze.
Im u kogoś są większe, tym przyjaźń cenniejsza.
Następnie praktyczne.
Zawsze to jest jakiś statystyczny Kowalski,
którego reakcje mogą być w jakimś przedziale reprezentatywne.
Tak samo jak moje kontrreakcje, czy kontremocje.
W przypadku silnej antypatii może mieć zastosowanie jako narzędzie do
neuroasocjacji.
Generalnie jakby nie spojrzeć, utrwalaczem może być chyba tylko jakiś
gwarant zysku, w moim przypadku przydatnego, a w twoim pewnie także innego.
Np. jakiego?
|