Data: 2002-01-05 11:00:37
Temat: Re: "Brat w lepszym gatunku" cz. II
Od: "EvaTMKGSM" <e...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ryszard Spokojny":
> > A prawnie ? To ją może wykończyć.
> Właściwie, to "nerwowo i psychicznie" Matka jest już
> wykończona. Ucieka czasem w śmiech i żart gdy próbujemy jej
> uświadomić jak żyje i jak mogła by żyć gdyby dysponowała w
> pełni swoimi pieniędzmi i wcale nie udaje już, że czegoś nie
> rozumie - ona rzeczywiście już nie wiele rozumie.
Myślę, że poradzenie się prawnika byłoby nie od rzeczy.
Jednak matka wyraźnie chce w jakiś sposób pomagać najmłodszemu.
Być może stało się tak, ponieważ jemu trzeba było pomagać, gdy inni
byli już samodzielni. Utrwaliło się to jej, jakby wdrukowało w mózg.
A brat być może zręcznie to nadal wykorzystuje, nie wiem.
Dlatego na Twoim miejscu ciekawa byłabym JAK on to widzi.
Może więc jednak trzeba z nim porozmawiać ?
A do rozmów z babcią najlepiej byłoby wysłać wnuczkę, nie po to by
na nią naciskała w jakiś sposób, ale być może sama babcia zechce jej
się zwierzyć. Myślenie, że w wieku 73 lata matka musi być już otępiała
i nie
widzi rzeczywistości, jest w pewnym sensie nadużyciem.
Moja babcia zmarła mając 98 lat. Oczywiście miała "swoje" widzenie
świata,
jednak często oceniała sytuację bardzo adekwatnie.
Przede wszystkim więc trzeba rozmawiać, imo, ale przede wszystkim z
bratem. Jeśli jego argumenty będą nie do przyjęcia, wtedy dopiero
ubezwłasnowolnić mamę.
A jeśli jej jest tak dobrze ? Pomyśl jak się poczuje, gdy to zrobicie.
E.
|