« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-03-10 09:55:35
Temat: Re: Bylo :Nalewka na bursztynie? a teraz cos jeszczeSpoko. Wujek Klimuszko nie mialby nic przeciwko temu (a tak wogole to nie zyje od
kilkunastu lat - szkoda).
On nawet nie bral kasy od ludzi za pomoc.
I dlatego wkurza mnie to, ze niektore polskie "firmy" reklamuja sie ze sprzedaza
mieszanek ziolowych
na rozne dolegliwosci wedlug receptur ks. Klimuszki. Kto im dal takie prawo?!
Przepis jest bardzo prosty:
Bursztyn (im wi?cej tym lepiej) trzeba drobno pokruszy? i zala? czystym spirytusem.
Zakorkowa? i odstawi? na minimum 2 tygodnie. Nalewka sluzy i do nacierania i do picia
z tym, ze
do picia stosuje sie kilka kropel na szklanke herbaty (inaczej faktycznie smakuje
podle).
powodzenia
Marek
p.s. A tak przy okazji jeszce jeden przepis z wujkowej kolekcji:
Mixtura z aloesu (pomaga na wiele dolegliwosci m.in. przy nadkwasocie, wrzodach
zoladka itd)\
Aloes (minimum 3 letni) nalezy sciac i zawiniety umiescic w chlodnym i ciemnym
miejscu na kilka dni
(aby zaczely dzialac jego mechanizmy obronne). Pozniej mielimy go w maszynce do miesa
i wyciskamy przez
gaze. Dodajemy do tego taka sama (objetosciowo) ilosc czerwonego, wytrawnego wina
(wujek zalecal wegierskie wino Bikaver czy jakos tak) i polowe objetosci miodu.
Calosc mieszamy i odstawiamy w ciemnych butelkach na kilka tygodni (minimum 2-3) aby
sie przerobilo.
Wychodzi calkiem niezle w smaku wino o wlasciwosciach silnie
wzmacniajaco-leczniczych.
>Mam nadzieje, ze Wuj ci wybaczy jesli przepiszesz ten przepis.
>Slav
--
Internetowe Forum Dyskusyjne - http://www.newsgate.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
« poprzedni wątek | następny wątek » |