Data: 2005-05-17 13:25:12
Temat: Re: Cel_Cela_Ce_lina_Cez_Cem_browina
Od: "eTaTa" <e...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "pawel" <p...@m...ukradli.spamerzy.pl> napisał w wiadomości
news:d6cnm9$igr$1@nemesis.news.tpi.pl...
> eTaTa wrote:
> o tym juz chyba rozmawialismy... jaki powinien byc guru i autorytet...
> mistrza, jakkolwiek go zwac... mamy sie powtarzac do znudzenia ? ;)
To może ja, tak, dla znudzenia.
Opowiem dwie historyjki.
Pierwsza z "życia wzięte".
Jako dwudziesto_dwulatek, zafascynowany elektroniką,
acz, widać, że daleko do dyplomu.
Przysłuchawszy się rozmowie szefa, który szukał
"jelenia_wspólnika""ciągnika", a ja w tym czasie,
wlutowywałem, co wlutować w płytkę należało,
doszedłem do wniosku, teraz, albo nigdy.
No i nasza, wraz szefem, współpraca rozwijała się lat parę.
W tzw.komunie, byłem chyba najmłodszym prywaciarzem.
I cóżesz mnie ten "szef" na moich własnych błędach nauczył?
Oj, sporo!
Na tyle dużo, iż traktuję go jak ojca.
Nie żyje.
A ja, po parunastu latach, mam to samo.
I chyba będę miał zawsze.
Lanie, było spore. Nie fizyczne, choć pośrednio, ale...
"jak masz miękkie serce, to musisz mieć twardą dupę".
W efekcie, cenię nauki mistrza, i za każdym razem,
częstokroć mu się sprzeniewierzając, mam je stale na uwadze.
(plując sobie w brodę)
Minęły lata, i o dziwo... mam zamiar odbudować, zaległe,
"stosunki", z jego rodziną.
Tak Ci się trafiło.
:-))
A teraz druga opowieść.
Nie moja.
A... zresztą. W drugiej, mogło chodzić, o coś, czego nie zrozumiałem.
ett
Ps. Wysyłam spam na Privy!
Jeśli nie dotarło... Wola nie moja :-)
Ale jeśli dotarło, a nie usłyszę choćby "spadaj",
to się policzymy :-))
|