Data: 2008-04-08 09:19:12
Temat: Re: ChAD
Od: Ikselka <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 8 Apr 2008 01:34:41 -0700 (PDT), A...@g...com napisał(a):
> Witam wszystkich
>
> wiem, że moje pytanie pasuje bardziej na grupę "psychiatria" ale nic
> takiego nie znalazłem w polskim usenecie
>
> sprawa dotyczy mojej mamy
>
> samodzielnie zdiagnozowałem u niej ChAD - ma wszystkie objawy tego
> zaburzenia psychicznego (od jakiś 15 lat)
> tzw. wzloty i upadki - przez kilka miesięcy w roku jest duszą
> towarzystwa, a przez kolejne miesiące najchętniej by nie wychodziła z
> domu...
>
> czy ktoś może mi doradzić co z tym zrobić - jak do problemu podejść ?
> w tej chwili mama jest w okresie depresji - nie wiem czy po prostu z
> nią na ten temat wprost porozmawiać - przedstawić fakty, namówić aby
> wybrała się do lekarza... boję się że nie dopuści tej myśli do siebie
> że jest z nią coś nie tak i jeszcze bardziej się w sobie zamknie...
>
> będę wdzięczny za wszelkie wskazówki
>
> piotr
Nie wiem, co Ci doradzić, ale raz spotkałam w poradni psychiatrycznej (tak,
tak, jak miałam problem, to tam poszłam, bez żenady, jak do dentysty,
dlatego Thomas mnie tak wkurza) pewną starszą sympatyczną panią. A że
jestem z natury osobą uroczą i sympatyczną :-DDD, to ta pani sie do mnie od
razu przykleiła i opowiedziała caaaałą swoją historię (godzinne siedzenie w
kolejce stało się dzięki temu dla nas obu niepostrzegalne). Mianowicie, że
przeszła straszny okres, kiedy nie wychodziła z domu w ogóle, jazda
autobusem czy pójście do sklepu lub ugotowanie obiadu było dla niej zbyt
skomplikowane, nie chciało jej się ubrać, wyjść na spacer - bała sie ludzi,
samochodów, psów... Nie rozumiała tekstu w gazecie, radiu, TV - nie była w
stanie się skupić, zająć treścią. Syn ją zawiózł niemal siłą do tegoż
psychiatry, pod drzwiami którego obie siedziałyśmy. No i po kilku
miesiącach brania leków i rozmów z lekarzem wróciła do życia. Jeżdzi
pociągiem do siostry na drugi koniec Polski, chodzi na jakieś tam zajęcia
dla emerytów, pomaga chorej sąsiadce, co tam jeszcze nie spamiętam. Ba -
żebyś ją widział: babeczka po 70-tce, ale fryzurka, delikatny makijaż,
ubranko schludne i eleganckie. A gaduła! - jak ja albo lepsza.
No. To sobie pomyśl nad tym.
|