Data: 2012-10-14 11:00:29
Temat: Re: Charakterystyka prawdziwego Polaka.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 14 Oct 2012 02:19:19 +0200, Flyer napisał(a):
> In article <jh6z8c7o9hf3.5mnglqzp87b0$.dlg@40tude.net>,
> i...@g...pl says...
>>> 1. Nie każdy potrzebuje wszystkich praw - osoba mieszkająca na
>>> wsi nie potrzebuje prawa do zgromadzeń itd.
>>
>> O, ciekawe :->
>
> Co w tym ciekawego? Mieszczuch emocjonuje się "prawem do
> zgromadzeń" i uważa, że wszyscy też go chcą, a przynajmniej tak
> mówi. Ale to nieprawda.
Ależ chcą! - niech tylko odbiorą prawo do zgromadzeń wszystkim Flyerom i
tylko im, to też zobaczysz, ze chcesz 333-)
>
>>>
>>> 2. Postulat "nadania praw" był konsekwencją wchodzenia przez
>>> władzę z butami w życie prywatne ludzi. "Prostowanie intecji"
>>> tzn. w odpowiedzi na ingwilowanie życia prywatnego ludzie
>>> odpowiedzieli postulatem wolności publicznych wypowiedzi, mimo
>>> że większości z nich nie był on im do niczego potrzebny.
>>
>> Ale MOŻE być :-]
>
> Tyle, że takie postępowanie było nieekonomiczne. Jeżeli chcę
> kupić kilogram sera, to kupuję kilogram sera.
Bo wiesz, że cały czas ten ser jest dla Ciebie DOSTĘPNY - gdy zapragniesz
kupić cały transport sera ze sklepu, to też Ci go sprzedadzą. I to jest
własnie Twoje PRAWO DO SERA 3333-)
>>>
>>> Był też [postulat] konsekwencją nierówności, czyli pewna grupa
>>> społeczna miała pewne prawa, a inna nie. Ta druga grupa
>>> niekoniecznie chciała posiadać te prawa, ale chciała [grupa],
>>> żeby pierwsza ich nie posiadała.
>>
>> Na przykład pracownicy Mennicy Państwowej nie chcą, aby górnicy mieli
>> deputat węglowy, ponieważ oni nie mają deputatu w bilonie?
>> :-)
>> Alez bzdety piszesz.
>
> Jeżeli deputat węglowy górników przekłada się na ich
> [pracowników Mennicy] pensje, to jak najbardziej mogą nie
> chcieć. Jeżeli Państwo będzie dopłacało do kopalni węgla, a
> pieniądze na dopłaty będzie ściągało z podatków płaconych m.in.
> przez pracowników Mennicy Państwowej, to czemu nie mieliby
> chcieć? ;>
Nikt z nich się nie wdaje w takie dyagacje - LUD rozumuje prosto.
>
>>> Tylko nie potrafiła wyrazić
>>> tego poprawnie. ;>
>>>
>>> 3. Nadanie "prawa" oznacza, że wszyscy ludzie je mają, co
>>> oznacza, że np. mój sąsiad ma prawo na mnie się skarżyć, ale ja
>>> na niego też, czyli sąsiad nic nie uzyskuje. Niby "prawo" jest,
>>> ale nie na wyłączność dla jednostek.
>>
>> Jesli prawo dotyczy jednostek, staje się przywilejem.
>> Jak wyżej o bzdetach.
>
> "Ja mam prawo" -powszechny zwrot oznaczający to, że
> oświadczający nie dostrzega praw innych osób.
Wcale tego nie znaczy. Znaczy tyle, że dostrzega pośród nich TAKŻE swoje.
Dokładnie to.
>
>>>
>>> 4. Część praw nie ma żadnej wartości. Jako mieszkaniec W-wy mogę
>>> zaświadczyć, że nie robi na mnie wrażenia "prawo do zgromadzeń",
>>> które wykorzystywane jest do różnych prostestów.
>>
>> Nie tylko do tego - także do KOMUNIKACJI WZAJEMNEJ ludzi.
>>
>>> Gdyby nie TV,
>>> to pies z kulawą nogą by nie wiedział, że 100 tys. osób tu
>>> manifestowało.
>>
>> Ale te 100 tysięcy wie.
>
> Tylko nie mogę zrozumieć, po kiego oni wszyscy manifestują pod
> ministerstwami, zamiast pod siedzibami partii. Urzędnicy
> ministerstw muszą robić co im kazano, ale to politycy decydują,
> która ustawa przejdzie, a która nie.
>
Jak chcesz pogadać w sprawie abonamentu, to nie idziesz do siedziby
operatora, tylko komunikujesz się przez odpowiednie peryferia albo idziesz
do salonu operatora.
Kiepska analogia, ale zawsze.
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
|