Data: 2012-10-14 00:19:19
Temat: Re: Charakterystyka prawdziwego Polaka.
Od: Flyer <f...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <jh6z8c7o9hf3.5mnglqzp87b0$.dlg@40tude.net>,
i...@g...pl says...
> > 1. Nie każdy potrzebuje wszystkich praw - osoba mieszkająca na
> > wsi nie potrzebuje prawa do zgromadzeń itd.
>
> O, ciekawe :->
Co w tym ciekawego? Mieszczuch emocjonuje się "prawem do
zgromadzeń" i uważa, że wszyscy też go chcą, a przynajmniej tak
mówi. Ale to nieprawda.
> >
> > 2. Postulat "nadania praw" był konsekwencją wchodzenia przez
> > władzę z butami w życie prywatne ludzi. "Prostowanie intecji"
> > tzn. w odpowiedzi na ingwilowanie życia prywatnego ludzie
> > odpowiedzieli postulatem wolności publicznych wypowiedzi, mimo
> > że większości z nich nie był on im do niczego potrzebny.
>
> Ale MOŻE być :-]
Tyle, że takie postępowanie było nieekonomiczne. Jeżeli chcę
kupić kilogram sera, to kupuję kilogram sera.
> >
> > Był też [postulat] konsekwencją nierówności, czyli pewna grupa
> > społeczna miała pewne prawa, a inna nie. Ta druga grupa
> > niekoniecznie chciała posiadać te prawa, ale chciała [grupa],
> > żeby pierwsza ich nie posiadała.
>
> Na przykład pracownicy Mennicy Państwowej nie chcą, aby górnicy mieli
> deputat węglowy, ponieważ oni nie mają deputatu w bilonie?
> :-)
> Alez bzdety piszesz.
Jeżeli deputat węglowy górników przekłada się na ich
[pracowników Mennicy] pensje, to jak najbardziej mogą nie
chcieć. Jeżeli Państwo będzie dopłacało do kopalni węgla, a
pieniądze na dopłaty będzie ściągało z podatków płaconych m.in.
przez pracowników Mennicy Państwowej, to czemu nie mieliby
chcieć? ;>
> > Tylko nie potrafiła wyrazić
> > tego poprawnie. ;>
> >
> > 3. Nadanie "prawa" oznacza, że wszyscy ludzie je mają, co
> > oznacza, że np. mój sąsiad ma prawo na mnie się skarżyć, ale ja
> > na niego też, czyli sąsiad nic nie uzyskuje. Niby "prawo" jest,
> > ale nie na wyłączność dla jednostek.
>
> Jesli prawo dotyczy jednostek, staje się przywilejem.
> Jak wyżej o bzdetach.
"Ja mam prawo" -powszechny zwrot oznaczający to, że
oświadczający nie dostrzega praw innych osób.
> >
> > 4. Część praw nie ma żadnej wartości. Jako mieszkaniec W-wy mogę
> > zaświadczyć, że nie robi na mnie wrażenia "prawo do zgromadzeń",
> > które wykorzystywane jest do różnych prostestów.
>
> Nie tylko do tego - także do KOMUNIKACJI WZAJEMNEJ ludzi.
>
> > Gdyby nie TV,
> > to pies z kulawą nogą by nie wiedział, że 100 tys. osób tu
> > manifestowało.
>
>
> Ale te 100 tysięcy wie.
Tylko nie mogę zrozumieć, po kiego oni wszyscy manifestują pod
ministerstwami, zamiast pod siedzibami partii. Urzędnicy
ministerstw muszą robić co im kazano, ale to politycy decydują,
która ustawa przejdzie, a która nie.
PF
|