Data: 2000-11-28 21:23:43
Temat: Re: Chcialbym sie obudzic
Od: "Brian" <b...@e...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Lech Zimny" <s...@k...net.pl> napisał w wiadomości
news:900amf$2jj$1@news.tpi.pl...
sporo różnych rzeczy, a między innymi:
> O mojej zonie:
> - przekonana jest o ogolnoswiatowym spisku
> przeciw niej, w ktorym ja rowniez biore udzial,
> - telewizor zalatwia ponad 90% potrzeb spolecznych i
> intelektualnych, dzieki niej poznalem uroki Rozmowy_w_
> Toku i Przebacz_Mi, jesli ktos nie wie, co to jest, niech nie
> pyta dla swojego dobra
> - nie da sie jej przegadac
> - unieszczesliwia ja wszystko, uszczesliwia rzadko co
> O mnie:
> - przed slubem NIE uzywalem srodkow ograniczajacych
> percepcje, tzn wydawalo mi sie, ze wiem, co robie
> - bedac w jej obecnosci szukam uzasadnienia dla wyjscia
> z domu, aby troche odpoczac
> - stan taki mam pernamentnie od kilku miesiecy, wiec nie
> jest to zly humor czy tez przejawy mojej chandry.
Ja sobie myślę i jest to MHO, że gdy nagle coś w związku się psuje, to NIGDY
nie jest to wina jesdnej osoby, tylko ZAWSZE obu. Oczywiście wiem, że jak
powiedział m. Twain: "wszsytkie uogólnienia są niebezpieczne, nawet to", ale
JA tak myślę. Mam za sobą kilk alat małżeństwa, dziecko, rozwód, wiele
przemyśleń.
Oczywiście byłoby miło myśleć, że to moja żona była głupia, wredna,
bezmyślna itd.
Myślałem tak dosyć długo (trochę tak myślę ciągle :-)), ale tak nie jest
(nie było).
Ludzie z jakiegoś powodu są razem. Ok, często to nie jest zbyt dobry powód.
Np. chodzi o seks, bo jest super, a potem dopiero okazuje się, że nie ma o
czym rozmawiać, bo żona ogląda tokszoły i brazylijskie seriale, a ja jestem
taki wysublimowany w swych gustach, ale jest też tak, że ponosi się
konsekwencje swojej głupoty, nawet jeśli naprawdę jest głupia, wredna itd.
Myślę też sobie, że przestałeś ją kochać ( a może nigdy nie kochałeś, tylko
byłeś zafacynowany) i IMHO powinieneś się zastanowić co dalej ?
Znam kilka małżeństw, które zostały ze sobą ze wzglądu na to, że sa dzieci i
wierz mi - to nie jest dobry pomysł (również dla tych dzieci.,, które
wychowują się w przeświadczeniu, że to sytuacja normalna - tatuś pogardza
mamusią, a mamusia ...)
Jeżeli ją kochasz, to JA MYŚLĘ, że warto powalczyć. Jeżeli jej nie kochasz,
to nie warto.
Ale nie powinieneś zwalać na nia odpowiedzialności za całą sytuację, bo to
nieuczciwe.
Pozdrowienia
--
Brian
b...@e...pl
#Life is the bitch and then you die#
|