Data: 2003-11-11 16:19:57
Temat: Re: Chemia, my i UE
Od: "Piotr M:)" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> W poniedziałek, 10 listopada 2003 22:19:21 Inwalida napisał/a w
> wiadomosci news:news:boovlv$p67$4@foka.aster.pl
>
> Ciezko zyc, widzac zewszad czyhajace na ludzkosc, apokaliptyczne
> zagrozenia. Chemia, firmy farmaceutyczne, niedouczeni lekarze, plamy
> na sloncu, plagi szranczy, os, mrowek. Wszystko to moze byc
> zagrozeniem ale jak zawsze pozostaje zdrowy rozsadek i umiar.
> "......izmy " i wszelakie uogolnienia nie sa rozwiazaniem problemow
> swiata.
Witam Pani Joanno
Tak sobie czytam pani post i mam nieodparte wrażenie że rozmawia doktor
z hipochondrykiem :-) może się mylę ale wydaje mi się że gdyby porównać
jakość diety zpobecnie a powoiedzmy z połową XIX wieku to mimo chemii
a czasem nawet dzieki owej chemii rozumianej nieco szerzej niż
konserwanty. Wszak pod chemie podciągnąc można procesy pasteryzacji
zywnosci takich jak UHT. Nie wiem czy ktoś zabrałby się z przeciwników
chemii za sniadanie mieszczanina z polowy XIX wieku ja bym miał
wątpliwośći co do świeżosći produktów :)
Pozdrawiam
Piotr
|