Data: 2009-08-01 21:39:13
Temat: Re: Chemia zakochania. Bossski stan. Czy podlega kontroli?
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chiron wrote:
>>>>>> Wybacz, ale ten fragment o tym, jak to podziałała na Ciebie
>>>>>> chemia- świadczy IMO o czymś zupełnie innym. KAŻDY człowiek,
>>>>>> będący w związku wysyła sygnały czytelne dla innych: "jestem z
>>>>>> kimś. Nie jestem zainteresowany twoją propozycją". Także osoba,
>>>>>> któa poszukuje - wysyłą sygnały, ale inne. Takie, jak Twoje
>>>>> Owszem wysyła sygnały. Tylko po pierwsze każda osoba wysyła i
>>>>> takie i takie sygnały i nie dylko za pośrednictwem świadomości.
>>>>> Po drugie pewnie żadna z osób odbierających sygnały nie odbiera
>>>>> ich właściwie, ponieważ różnie od innych je interpretuje.
>>>>> Większość z nas zidentyfikuje je takimi, jakimi chciałby, żeby
>>>>> one były. Nie ma lekko. To nie jest czarno białe.
>>>> To, co napisałeś- IMHO jest bardzo wydumane. OK- są ludzie, któzy
>>>> nie chcą polegać (nie mają z nimi kontaktu) na swoich odczuciach.
>>>> Jednak- po pierwsze- wśród kobiet jest ich mniejszość, a po drugie-
>>>> i takich "wymyślonych" facetów też nie tak dużo. To wszystko jest
>>>> bardzo proste i oczywiste- jeśli tylko się za dużo nie wymyśla.
>>>> Naprawdę
>>> Są za to ludzie lubiący flirty. Tak po prostu, bez szkody dla
>>> związku. Znam od groma takich zalotnych panienek i facetów.
>> Bez szkody, to raczaj nie. Nie wiem, co przez szkodę tutaj rozumiesz.
>> Konsekwencje zawsze są, ale może nie kluczowe.
> Generalna zasada- nie zrobię niczego, o czym nie mógłbym opowiedzieć
> żonie. Chiron
Mogę więc opowiedzieć, jak to było, kiedy ją zdradziłem. Zasada będzie
zastosowana.
--
pozdrawiam
michał
|