« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 1999-12-23 16:14:30
Temat: Re: Chora psychicznie dziewczynka zmuszona do urodzenia dziecka!
Jarosław Łączkowski napisał(a) w wiadomości:
<3Be84.83532$Oo3.1915085@news.tpnet.pl>...
>
(....)
>> Jest to oczywiste przetępstwo.[CIACH].
>
>Przestepstwem w kategorii praw naturalnych jest sama eutanazja. Mam duze
>watpliwosci, czy chcialaby sie Pani znalezc w sytuacji potencjalnego
>zagrozenia takim przestepstwem
>
W kategoriach praw naturalnych "przestępstwem nie jest nawet usunięcie
chorego osobnika zagrażającego stadu, a co dopiero dobicie konającego:-))))
Poza tym o jakim zagrożeniu Pan mówi? Nikt nie powinien nikogo zabijać bez
jego zgody, podstępnie, to już chyba ustaliliśmy, prawda?
(...)
>Co to znaczy swiadomy decyzji??? w sytuacji terminalnej?
To znaczy, że chory zdaje sobie sprawę ze swojego stanu zdrowia, nie jest
chory umysłowo, podtrzymuje decyzję o eutanazji przez dłuższy czas mimo
przekonującego go do jej zmiany lekarza.
(....)
(....)
>Tak, eutanazje w wyjatkowych wypadkach stosuja lekarze w Polsce i teraz.
Ale
>sa to wyjatki, o nich sie nie mowi, nie wyciaga sie ich na swiatlo dzienne.
A więc woli Pan sytuację, w której lekarze dokonują przestępstw niż taka, w
której moga tą samą, potrebną czynnośc wykonywac legalnie? Przecież
napisałąm już , eutanazja jest dopuszczalna jedynie w wyjątkowych
przypadkach, nie rozdawać na ulicy.
To mi pachnie podejściem typu: niech robią co chcą, ważne by o tym się nie
mówiło. To się dulszczyzna nazywa:-))
>Sa to sprawy tak gleboko intymne i okryte fatalnymi dylematami moralnymi,
ze
>kazdy lekarz musi rozwazyc to tylko w swoim sumieniu.
Dokładnie, ale powinien mieć możliwość rozważenia i dokonania wyboru
legalnie.
I na nic tu zadania
>prawa do eutanazji i tym podobnych pomyslow.
>A 1% to wedlug Pani duzo czy malo? Moze to cale zycie?
Niepotrzebna ironia.
>>
(....)
>
>A ja widze. Przeciez to cale gadanie o eutanazji wynika tylko (az?!) i
>wylacznie ze wspolczucia.
Podobnie jak gadanie o leczeniu, medycyna powstała ze współczucia i potrzeby
fachowej pomocy, eutanazja też.
Ale ja jestem lekarzem (i facetem) i wiem, ze
>wspolczucie czasami przekracza granice roztkliwiania sie. Uczuciem kierowac
>sie nie nalezy,
Należy być bezdusznym potworem?:-)
(....)
>Spokojnie, Pani ich nie miewa, ale moze inni maja? Jak widac z tej dyskusji
>takie pomysly sa mi bardzo dalekie. Natomiast,a propos wyzszego polozenia
>mozgu :-))) jestem gleboko przekonany (i na to wskazuje np. historia
>hitlerowskich Niemiec}, ze od eutanazji bardzo jest blisko do likwidacji
>wszystkich "nieuzytecznych spolecznie", o czym bylo juz w tej dyskusji,
>nieprawdaz?
Bzdura. Odpowiedni zapis w konstytucji i po problemie. A jak do włądzy
dojdzie wariat pokroju Hitlera to i tak sam sobie ustanowi prawo do
eliminacji emerytów i kogo jescze będzie chciał.
(...)
>>
>> Ja osobiście uważam, ze każde życie to ogromna wartość nienaruszalna
wbrew
>> woli żyjącego, Pan zaś albo mnie nie zrozumiał, albo przekręcił umyślnie
>> moje słowa.
>> Prosze mi w 6 miliardowej populacji przedstawić wartość życia jednostki
>(dla
>> społęczeństwa, nie rodziny i przyjaciół). Niestey, gdyby było wiele
warte,
>> nie byłoby wojen.[CIACH]
>
>Hahaha, jednostka niczym...hihihi to chyba Majakowski?
A czym? Nie lubię się powtarzać, uważam że jednostak to podstawa, ale de
facto nic. JEśli Pan uważa każdą jednostę za istotną dla społęczeństwa to
Pan właśnie jest idealistą.
No i nie przedstawił "Pan wartości jednostki, jak prosiłam, jak jest Pańskim
zdaniem? Typowy, przeciętny Pan X - jaką ma wartość?
Logiczna konsekwencja
>(ach, ten mozg) jest nastepna spiewka o "naszym sloneczku, Stalinie".
Jednak
>historia ustrojow totalitarnych moze czegos nauczyc :-))
Oczywiście że może, dlatego za bezpieczniejsze choć nieprawdziwe uważam
założenie, że każda jednostka jest bardzo ważna. NA takim też założeniu
buduję też światopogląd.
>
(...)
>A jaka jest roznica midzy tym co sie zyciem zmeczyl, a tym co sie zmeczyl
>bolem?
Taka, ze temu co się życiem zmęczył można pomóc.
Przeciez mowimy to w kontekscie sytuacji terminalnych? Po co stary
>czlowiek ma sie meczyc? Przeciez zostalo mu juz tak niewiele, a i wzrok nie
>ten, wlosy wypadaja, kosci lamia, ciagle zaparcia, wszystko boli...
Czym to
>sie rozni od sytuacji czlowieka mlodszego nieuleczalnie chorego?
Nie widzi Pan różnicy?
(....)
>>
>> >Mam nadzieje, ze Pani (Pana?) list jest w wiekszej czesci intelektualna
>> >prowokacja.
>
>> IMHO jak na psychiatrę za szybko dokonuje Pan zaszufladkowania rozmówcy.
>> Ponad to szafuje Pan oskarżeniami a to nie pomaga w przekonaniu nikogo do
>> swoich racji.[CIACH]
>
>(....)
>Wybaczy Pani, ale szufladkowanie mnie nie interesuje, jest to nieuprawniony
>wniosek, bo chyba oparty tylko na emocjach? :-)))
Znów pomówienia:-)) I Pan się dziwi:-)
>Natomiast, nie wiem dlaczego wyobraza sobie Pani psychiatre chyba jako
>faceta o oblednym wzroku w wyciagnietym czarnym swetrze, ktory tygodniami
>gada z pacjentem o jego edypalnych problemach z okresu zycia lonowego.
Jak wyżej:-)
>Zapewniam Pania, ze wiekszosc psychiatrow potrafi trafnie zasufladkowac
>polowe (a niektorzy 100%) populacji pasazerow tramwaju w godzinach szczytu
Jest to niemożliwe.
>Czyzby probowala mnie Pani zaszufladkowac ?
Po co?
>Pozwole sobie uzyc jeszcze jednego argumentu: cierpienia Pani jednego
>znajomego moga pobudzac jedynie do reflekcji, nigdy zas nie beda zadnym
>argumetem w dyskusji. Bo sprawa sie tyczy rzeczy podstawowych.
Argumenty w dyskusjach muszą byc konkretne i oparte na konkretnych
przypadkach, w przeciwnym razie gadanina nie prowadzi do nieczego poza
pseudofilozofią:-)) (przykład: p.s.p.)
>>
>>
(...)
Tym optymistycznym akcentem i pozdrowieniami zakończę>
--
Ravea
r...@k...net.pl
r...@p...onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
« poprzedni wątek | następny wątek » |