« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2008-04-09 08:02:06
Temat: Re: Chore przekonaniaHanka <c...@g...com> napisał(a):
> I to budzi od zawsze moje znaki zapytania.
> Przyznawanie sobie prawa wylacznosci na nieomylnosc w gloszeniu opinii
> i wydawaniu wyrokow.
Jak to działa? Kompensacja niskiej samooceny?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2008-04-09 09:33:09
Temat: Re: Chore przekonania
Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał w wiadomości
news:e810e5dc-2037-4879-a0c2-3faf2727ad7d@s50g2000hs
b.googlegroups.com...
>To, co zostalo wczesniej umownie nazwane jadem, jest, mz, niczym
>innym, jak usilnym meblowaniem swiata podlug swoich, jedynie
>slusznych, wyobrazen. A wszystkich tych, ktorzy mebluja swiat inaczej,
>lub nie pasuja do mebelkow, informuje sie o tym w sposob nie
>pozostawiajacy watpliwosci, ze nie wpasowuja sie do wystroju, a przez
>to sa gorsi. Nie inni. Wylacznie gorsi.
Istnieje taki mechanizm jak projekcja. Jest też racjonalizacja. Imo możnaby
to o czym piszesz rozpatrywać w tych kategoriach. Plus potocznie
generalizacja.
Nie jestem psychologiem ale szkolono mnie co do rozpoznawania pewnych
mechanizmów i jak sie przed nimi bronić. To są mechanizmy, które się
naprawdę zdarzają i pisząc o tym nie chcę nikogo potępiać, wskazywać
paluchem itd. Uważam jednak, że warto zwracać na nie uwagę i próbować je
zrozumieć. Czy dobrze wnioskuję, że ty też tak uważasz?
>I to budzi od zawsze moje znaki zapytania.
>Przyznawanie sobie prawa wylacznosci na nieomylnosc w gloszeniu opinii
>i wydawaniu wyrokow.
Właśnie u mnie też budzi. Dylemat - zwracać na pewne rzeczy uwagę, czy nie.
Bezpieczniej pewnych rzeczy nie widzieć. Mimo wszystko uważam, że w pewnych
sytuacjach warto zwracać uwagę. Ale to już każdy decyduje za siebie, of
kors.
>Tym niemniej nie moge, na podstawie tych moich, subiektywnych
>przeciez, znakow zapytania, jednoznacznie okreslic, ze konkretna
>osoba jest zlosliwa, natretna, i tak dalej, bo to tylko moja,
>subiektywna wlasnie, ocena.
>Nie robie wiec tego. Tak samo postepujesz Ty, i wielu innych ludzi.
Masz prawo wyrażać opinie na temat konkretnego zachowania. Dana wypowiedź
lub zachowanie może być np. agresywne lub krzywdzące itd. Co oczywiście nie
znaczy, że mamy od razu rozciągać to zachowanie na całą osobę, wszystko co
kiedykolwiek robi i mówi. A tym bardziej generalizować i rozciągać to na
całą grupę osób mających cokolwiek wspólnego z dana osobą.
>Szanujmy sie nawzajem, to czyni zycie znacznie przyjemniejszym :)
Oczywiście. Szacunek jest bardzo ważny. Naprawdę przyjemnie się z nim żyje.
Mam też zasadę - nie odpłacać pieknym za nadobne. Tzn. np. to, że ktoś
bluzga nie znaczy, że i ja musze bluzgać. Staram się stosować tę zasadę i
robię to też dla siebie. Chcę spokojnie i przyjemnie żyć a taka filozofia
pomaga. :)
pozdrawiam serdecznie.
o.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2008-04-09 23:09:37
Temat: Re: Chore przekonaniaostryga wrote:
>> To, co zostalo wczesniej umownie nazwane jadem, jest, mz, niczym
>> innym, jak usilnym meblowaniem swiata podlug swoich, jedynie
>> slusznych, wyobrazen. A wszystkich tych, ktorzy mebluja swiat
>> inaczej, lub nie pasuja do mebelkow, informuje sie o tym w sposob nie
>> pozostawiajacy watpliwosci, ze nie wpasowuja sie do wystroju, a przez
>> to sa gorsi. Nie inni. Wylacznie gorsi.
> Istnieje taki mechanizm jak projekcja. Jest też racjonalizacja. Imo
> możnaby to o czym piszesz rozpatrywać w tych kategoriach. Plus
> potocznie generalizacja.
> Nie jestem psychologiem ale szkolono mnie co do rozpoznawania pewnych
> mechanizmów i jak sie przed nimi bronić. To są mechanizmy, które się
> naprawdę zdarzają i pisząc o tym nie chcę nikogo potępiać, wskazywać
> paluchem itd. Uważam jednak, że warto zwracać na nie uwagę i próbować
> je zrozumieć. Czy dobrze wnioskuję, że ty też tak uważasz?
>> I to budzi od zawsze moje znaki zapytania.
>> Przyznawanie sobie prawa wylacznosci na nieomylnosc w gloszeniu
>> opinii i wydawaniu wyrokow.
> Właśnie u mnie też budzi. Dylemat - zwracać na pewne rzeczy uwagę,
> czy nie. Bezpieczniej pewnych rzeczy nie widzieć. Mimo wszystko
> uważam, że w pewnych sytuacjach warto zwracać uwagę. Ale to już każdy
> decyduje za siebie, of kors.
>> Tym niemniej nie moge, na podstawie tych moich, subiektywnych
>> przeciez, znakow zapytania, jednoznacznie okreslic, ze konkretna
>> osoba jest zlosliwa, natretna, i tak dalej, bo to tylko moja,
>> subiektywna wlasnie, ocena.
>> Nie robie wiec tego. Tak samo postepujesz Ty, i wielu innych ludzi.
> Masz prawo wyrażać opinie na temat konkretnego zachowania. Dana
> wypowiedź lub zachowanie może być np. agresywne lub krzywdzące itd.
> Co oczywiście nie znaczy, że mamy od razu rozciągać to zachowanie na
> całą osobę, wszystko co kiedykolwiek robi i mówi. A tym bardziej
> generalizować i rozciągać to na całą grupę osób mających cokolwiek
> wspólnego z dana osobą.
>> Szanujmy sie nawzajem, to czyni zycie znacznie przyjemniejszym :)
> Oczywiście. Szacunek jest bardzo ważny. Naprawdę przyjemnie się z nim
> żyje. Mam też zasadę - nie odpłacać pieknym za nadobne. Tzn. np. to,
> że ktoś bluzga nie znaczy, że i ja musze bluzgać. Staram się stosować
> tę zasadę i robię to też dla siebie. Chcę spokojnie i przyjemnie żyć
> a taka filozofia pomaga. :)
> pozdrawiam serdecznie.
Żeby wszyscy mieli takie podejście, możnaby się nawet zaprzyjaźnić z całą
grupą. Wystarczy stosować się do netykiety. Tam nawet jest tak napisane,
podobnie jak Wy, dziewczęta, mówicie. :)
Powinno się stosować argumenty li tylko merytoryczne przy zwracaniu się do
poszczególnych osób z przyjętym w cywilizowanym świecie szacunkiem.
Może pojawi się taka moda? ;)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2008-04-10 02:08:05
Temat: Re: Chore przekonaniaOn 9 Kwi, 10:02, "Fryderyk Niemociński" <p...@g...SKASUJ-
TO.pl> wrote:
> Hanka <c...@g...com> napisał(a):
>
> > I to budzi od zawsze moje znaki zapytania.
> > Przyznawanie sobie prawa wylacznosci na nieomylnosc w gloszeniu opinii
> > i wydawaniu wyrokow.
>
> Jak to działa? Kompensacja niskiej samooceny?
Na pewno tez. A do tego jeszcze brak mozliwosci realizowania siebie,
swoich marzen, celow i zamierzen, w inny sposob, osobisty i konkretny,
a nie meblujacy nikomu swiata.
Znany mi z bliska przypadek rekompensowal sobie takim dzialaniem
swoisty przymus nieakceptowanego przez siebie, wieloletniego
poddawania sie stadu. Potem robil to samo, czego doznal od stada,
czyli wytyczal droge innym, nie zauwazajac jednak, ze robi to w formie
ekstremalnej, zblizonej do tego, co dzisiaj nazywamy mobbingiem.
Odszedl z tego swiata w osamotnieniu, z poczuciem rozgoryczenia i
okreslajac wszystkich mianem bandy niewdziecznikow.
A przeciez on chcial dobrze.
Niezrozumienie podstawowej sprawy: subiektywnosci odczuc, spostrzezen,
oceny KAZDEJ sytuacji.
Dzialanie wrecz w poczuciu misji i zbawiania swiata.
Pol biedy, jesli spokojne, lub tylko lekko nawiedzone.
Większy problem, jesli przydarzy sie charyzmatycznemu przywodcy
narodu.
Ale to juz zupelnie inny temat :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2008-04-10 02:40:37
Temat: Re: Chore przekonaniaOn 9 Kwi, 11:33, "ostryga" <z...@v...pl> wrote:
> Istnieje taki mechanizm jak projekcja. Jest też racjonalizacja. Imo możnaby
> to o czym piszesz rozpatrywać w tych kategoriach. Plus potocznie
> generalizacja.
> Nie jestem psychologiem ale szkolono mnie co do rozpoznawania pewnych
> mechanizmów i jak sie przed nimi bronić. To są mechanizmy, które się
> naprawdę zdarzają i pisząc o tym nie chcę nikogo potępiać, wskazywać
> paluchem itd. Uważam jednak, że warto zwracać na nie uwagę i próbować je
> zrozumieć. Czy dobrze wnioskuję, że ty też tak uważasz?
Dobrze wnioskujesz.
Mysle, ze im wiecej rozumiemy, tym latwiej nam funkcjonowac w roznych
sytuacjach, porozumiewac sie, spokojnie i skutecznie, z roznymi
ludzmi.
Uswiadomienie sobie tego, o czym wspominam w rozmowie z Fryderykiem,
czyli subiektywnosci naszego widzenia swiata, owocuje odejsciem od
dzialan punktujacych wady, w kierunku dostrzegania zalet, i
wzmacniania ich, zarowno w innych czesciach czy osobach ukladu, w
ktorym dzialamy, jak i w nas samych.
> > I to budzi od zawsze moje znaki zapytania.
> > Przyznawanie sobie prawa wylacznosci na nieomylnosc w gloszeniu opinii
> > i wydawaniu wyrokow.
>
> Właśnie u mnie też budzi. Dylemat - zwracać na pewne rzeczy uwagę, czy nie.
> Bezpieczniej pewnych rzeczy nie widzieć. Mimo wszystko uważam, że w pewnych
> sytuacjach warto zwracać uwagę. Ale to już każdy decyduje za siebie, of
> kors.
Najprosciej jest udawac, ze sie nie widzi. Ale to nie zalatwia
sprawy :)
Chyba jednak warto poznawac powody takiego dzialania, probowac
zrozumiec, moze jakies wnioski wyciagnac z tego, bo na pewno kiedys
sie przydadza.
> > Tym niemniej nie moge, na podstawie tych moich, subiektywnych
> > przeciez, znakow zapytania, jednoznacznie okreslic, ze konkretna
> > osoba jest zlosliwa, natretna, i tak dalej, bo to tylko moja,
> > subiektywna wlasnie, ocena.
> > Nie robie wiec tego. Tak samo postepujesz Ty, i wielu innych ludzi.
>
> Masz prawo wyrażać opinie na temat konkretnego zachowania.
W zasadzie rzadko to robie, ale przeciez masz racje. No bo niby jak
druga osoba ma sie dowiedziec, ze cos mi nie pasuje, jesli nie powiem
jej tego?
Tyle, ze nie kazdy ma ochote rozmawiac na takie tematy.
Spokojna i rzeczowa rozmowa to marzenie, z reguly niespelnione :).
> > Szanujmy sie nawzajem, to czyni zycie znacznie przyjemniejszym :)
>
> Oczywiście. Szacunek jest bardzo ważny.
Na moment wroce do tytulu watku.
Haslo o chorych przekonaniach na pewno ma malo wspolnego z szanowaniem
innych, automatycznie bowiem wlacza ocenianie.
Dzialanie z szacunkiem zaklada zas, ze, zanim kogokolwiek ocenimy,
probujemy okreslic przyczyny takiego a nie innego postepowania,
czyniac to jesli nie z szacunkiem wlasnie, to przynajmniej ze
spokojnym dystansem.
Nie mowie tu w tej chwili o odnoszeniu sie do dzialan ekstremalnych
typu zabojstwo czy ewidentne dzialanie na szkode drugiego czlowieka.
Jest to bowiem temat, przerastajacy moje mozliwosci zrozumienia.
Ale, tak jak powiedzialas, kazdy ma prawo wyrazac swoje opinie na
temat konkretnego zachowania, rowniez zalozyciel watku, choc
postawienie przezen tematu w taki, a nie inny sposob, wywolalo takie,
a nie inne echa :)
Z pozdrowieniami.
Hanka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2008-04-10 03:04:31
Temat: Re: Chore przekonaniaOn 10 Kwi, 01:09, "michal" <6...@g...pl> wrote:
> Żeby wszyscy mieli takie podejście, możnaby się nawet zaprzyjaźnić z całą
> grupą. Wystarczy stosować się do netykiety. Tam nawet jest tak napisane,
> podobnie jak Wy, dziewczęta, mówicie. :)
Dostepnosc internetu skutkuje roznymi ciekawymi sytuacjami.
Od nas zalezy, w ktore sytuacje, w ktore watki wchodzimy, i z jakimi
slowami.
To przeciez zaden problem zjechac kogokolwiek za cokolwiek, tylko
ironicznie, albo i z bluzgami.
Pytanie tylko: po co?
Dla zasady?
Dla satysfakcji?
> Powinno się stosować argumenty li tylko merytoryczne przy zwracaniu się do
> poszczególnych osób z przyjętym w cywilizowanym świecie szacunkiem.
> Może pojawi się taka moda? ;)
Oczywistosci, niechby były tylko oczywiste, nie musza zaraz stawac
sie modne :)
Pozdrawiam.
Hanka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2008-04-10 04:42:29
Temat: Re: Chore przekonaniaHanka <c...@g...com> napisał(a):
> Znany mi z bliska przypadek rekompensowal sobie takim dzialaniem
> swoisty przymus nieakceptowanego przez siebie, wieloletniego
> poddawania sie stadu. Potem robil to samo, czego doznal od stada,
> czyli wytyczal droge innym, nie zauwazajac jednak, ze robi to w formie
> ekstremalnej, zblizonej do tego, co dzisiaj nazywamy mobbingiem.
>
> Odszedl z tego swiata w osamotnieniu, z poczuciem rozgoryczenia i
> okreslajac wszystkich mianem bandy niewdziecznikow.
> A przeciez on chcial dobrze.
>
> Niezrozumienie podstawowej sprawy: subiektywnosci odczuc, spostrzezen,
> oceny KAZDEJ sytuacji.
>
> Dzialanie wrecz w poczuciu misji i zbawiania swiata.
Bardziej to smutne niż złe.
Dzięki!
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2008-04-10 08:27:48
Temat: Re: Chore przekonania
Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ftjibl$e7l$1@inews.gazeta.pl...
> Żeby wszyscy mieli takie podejście, możnaby się nawet zaprzyjaźnić z całą
> grupą. Wystarczy stosować się do netykiety. Tam nawet jest tak napisane,
> podobnie jak Wy, dziewczęta, mówicie. :)
A wiesz, nie czytałam netykiety. Gdzie można ją przeczytać? :)
Poza tym w tej dyskusji wcale nie chodzi mi o to, żeby każdy miał takie
podejście.
Bądźmy realistami. Gdyby każdy stosował zasadę "nie rób innemu co tobie nie
miłe" żylibyśmy w utopii.
Ludzie nie są ideałami, ani ja, ani ty, ani Hanka. Nikt nie jest. Każdemu
zdarzają się gorsze chwile, każdy ma wady i zalety. ;) Warto być tego
świadomym.
pozdr.
o.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2008-04-10 08:37:26
Temat: Re: Chore przekonaniaostryga wrote:
> Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:ftjibl$e7l$1@inews.gazeta.pl...
>> Żeby wszyscy mieli takie podejście, możnaby się nawet zaprzyjaźnić z
>> całą grupą. Wystarczy stosować się do netykiety. Tam nawet jest tak
>> napisane, podobnie jak Wy, dziewczęta, mówicie. :)
> A wiesz, nie czytałam netykiety. Gdzie można ją przeczytać? :)
> Poza tym w tej dyskusji wcale nie chodzi mi o to, żeby każdy miał
> takie podejście.
> Bądźmy realistami. Gdyby każdy stosował zasadę "nie rób innemu co
> tobie nie miłe" żylibyśmy w utopii.
> Ludzie nie są ideałami, ani ja, ani ty, ani Hanka. Nikt nie jest.
> Każdemu zdarzają się gorsze chwile, każdy ma wady i zalety. ;) Warto
> być tego świadomym.
> pozdr.
Świadomym być trzeba, ale i zdążać we właściwym kierunku także. Nie jestem
święty w szacunku do innych, ale przynajmniej chciałbym taki być. :)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2008-04-10 09:10:25
Temat: Re: Chore przekonania
Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał w wiadomości
news:16814360-65ad-4a58-802c-113f85ea8170@k10g2000pr
m.googlegroups.com...
> Jak to działa? Kompensacja niskiej samooceny?
>Na pewno tez. A do tego jeszcze brak mozliwosci realizowania siebie,
>swoich marzen, celow i zamierzen, w inny sposob, osobisty i konkretny,
>a nie meblujacy nikomu swiata.
>Znany mi z bliska przypadek rekompensowal sobie takim dzialaniem
>swoisty przymus nieakceptowanego przez siebie, wieloletniego
>poddawania sie stadu. Potem robil to samo, czego doznal od stada,
>czyli wytyczal droge innym, nie zauwazajac jednak, ze robi to w formie
>ekstremalnej, zblizonej do tego, co dzisiaj nazywamy mobbingiem.
>Odszedl z tego swiata w osamotnieniu, z poczuciem rozgoryczenia i
>okreslajac wszystkich mianem bandy niewdziecznikow.
>A przeciez on chcial dobrze.
Jesli chodzi o projekcję to jest to podświadomy mechanizm obronny. Często
się zdarza, w różnych formach, także _niejadowitych_.
Bardzo ciekawy mechanizm, bo dostrzegając go można się wiele o sobie
dowiedzieć. Bardzo szkodliwy, jesli stosowany wobec dzieci i innych osób
niepewnych siebie, o niskim poczuciu własnej wartości.
U osoby projektującej to działa trochę tak - JA jestem ideałem, to TY masz
wady. (albo: _to wy/oni maja chore przekonania, nie ja, ja jestem ok._)
To swoiste zwalanie odpowiedzialności na innych. Wyparcie. Przeniesienie.
Skąd wynika? Z niedostatecznej znajomości siebie samego, z nieakceptacji i
wyparcia własnych wad. Dlatego żeby skutecznie poradzić sobie z projekcją
trzeba być świadomym swoich wad i zalet.
Akceptacja własnych wypartych wad - bolesne na początku, ale się naprawdę
opłaca. I to chyba najskuteczniejszy sposób na projekcję. :) Od tego są
terapie.
Bo warto zdać sobie sprawę, że mieć wady to nie wstyd. Każdy je ma. Nikt nie
jest ideałem. A kiedy się swoje wady zna, można je _samodoskonalić_ ;),
zaakceptować, czasem się z nich śmiać itd. A przede wszystkim nie obarczać
nimi innych ludzi.
:))
Więc znajomośc siebie jest tu kluczem, jak sądzę. A tej nigdy dość. :)
pozdrawiam serdecznie
o.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |