« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2007-07-28 08:47:33
Temat: Re: Choroba Scheuermanna a stawy biodrowe
Użytkownik "Mateusz Szczyrzyca" <a...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:f8ertr$5in$1@news.onet.pl...
> 26.07.2007: Krystyna*Opty* wrote:
>>
>> Użytkownik "..::Dangerous Dan::.." <d...@W...pl> napisał
>> w
>> wiadomości news:f8aujh$856$1@nemesis.news.tpi.pl...
>>> Jurek napisał(a):
>>>
>>>> Musisz wziąć swoje sprawy w swoje ręce. Zajrzyj na
>>>> www.optymalni.org.pl
>>>
>>> Taaa... Juz to przerabialem.
>>>
>>> Po 2 miesiacach ograniczania weglowodanow na rzecz tluszczow:
>>>
>>> 1) Powrocily dawne problemy z zoladkiem
>>> 2) Przytylem 2 kg, co mi sie nie zdarzalo od bardzo dawna
>>> 3) Generowana na rowerze moc dosc drastycznie spadla
>>> 4) Bole w stawach nie ustapily, mimo zapewnien, ze juz po kilku dniach
>>> takiej diety zaczna ustepowac
>>
>> Bzdury pleciesz, ale wynika z tego, że w Twojej diecie dominują
>> "warzywa i owoce plus produkty zbożowe" ? Tak myślałam...
>
> Nie będę się wypowiadał na temat pozostałych punktów, ale nie slyszałem
> jeszcze o zawodniku TdF, który by tłuszczami zwierzęcymi się zajadał
> przed/w trakcie wyścigu. Pomijając, że tam wszyscy koksują, to dlaczego
> tam stosują jednak węglowodany, a nie tłuszcz?
Bo tłuszcz to paliwo dla długodystansowców, a wszystkim się spieszy
i chcą "szybkiej" energii natychmiast. Niestety ta energia szybko się
zużywa, a przy diecie cukrowej szlaki spalające tłuszcz są mało aktywne
(nie mają co spalać z cukrowej diety), więc zawodnik musi często się
doładowywać cukrami.
Sztuka polega na tym, aby tak się odżywiać, by zjadane cukry służyły do
uruchomienia szlaków spalania tłuszczu, wtedy organizm pracuje
najsprawniej, potrzebuje mniej tlenu do spalania, dzięki czemu zawodnikowi
"nie brakuje tchu" (to niedobór tlenu powoduje, że kolarz traci siły na
trasie), a serce sprawnie pracuje na tłuszczu (jego komórki nie są zmuszone
spalać węglowodanów, i tym samym nie powodują przerostu mięśnia sercowego
- co jest patologią).
Przeczytaj z uwagą dwa artykuły i porównaj koncepcje i przedstawione tam
efekty: http://zywienie-w-sporcie.gu.ma/
i najnowszy news: http://kolarz-czy-terminator.gu.ma/
A wnioski i decyzje - to już Twoja sprawa.
Krystyna
--
Słodkie życie słono kosztuje. S.J. Lec
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2007-07-28 10:31:39
Temat: Re: Choroba Scheuermanna a stawy biodrowe28.07.2007: Krystyna*Opty* wrote:
> Bo tłuszcz to paliwo dla długodystansowców, a wszystkim się spieszy
> i chcą "szybkiej" energii natychmiast. Niestety ta energia szybko się
> zużywa, a przy diecie cukrowej szlaki spalające tłuszcz są mało aktywne
> (nie mają co spalać z cukrowej diety), więc zawodnik musi często się
> doładowywać cukrami.
Nie wiem czy jechałaś kiedyś rowerem pod górę non stop przez 5 km, że
wiesz co to ta ,,szybka'' energia. O 170-300 km jednego dnia nawet nie
wspominam, bo szkoda sarkazmu na taki banał.
I wciąż nie mam przykładu zawodnika z TdF, który stosuje tłuszcz zwierzęcy
na trasie, a przypomnę, że oni robią tam więcej km na rowerze, niż niektórzy
optymalni autem lub komunikacją miejską przez całe życie.
> Sztuka polega na tym, aby tak się odżywiać, by zjadane cukry służyły do
> uruchomienia szlaków spalania tłuszczu, wtedy organizm pracuje
> najsprawniej, potrzebuje mniej tlenu do spalania, dzięki czemu zawodnikowi
> "nie brakuje tchu" (to niedobór tlenu powoduje, że kolarz traci siły na
> trasie), a serce sprawnie pracuje na tłuszczu (jego komórki nie są zmuszone
> spalać węglowodanów, i tym samym nie powodują przerostu mięśnia sercowego
> - co jest patologią).
Acha, czyli lepiej mieć optymalno-tłuszczowy puls 250, który można porównać
do ciągłej pracy silnika na maksymalnych możliwych obrotach, niż jakiś
rozsądny 150-200, powodowany ,,patologicznym'' przerostem. Gratulacje Pani
Krysiu. Czekamy na więcej tych mądrości (dobrze, że mechanizmy naturalne o
tym nie wiedzą).
> Przeczytaj z uwagą dwa artykuły i porównaj koncepcje i przedstawione tam
> efekty: http://zywienie-w-sporcie.gu.ma/
Całkowicie bezstronny link. Proszę o dane slawnego sportowca będącego na
diecie optymalnej, który w jakimś wywiadzie to potwierdza. Tak to ja mogę
dać linka do strony firmy farmaceutycznej, która zachwala węglowodany i
będę obiektywny. Pan Kwaśniewski się tak zna na sporcie jak ja na szyciu
i haftowaniu.
> i najnowszy news: http://kolarz-czy-terminator.gu.ma/
> A wnioski i decyzje - to już Twoja sprawa.
Wystarczy, że znam sprawę z *autopsji* i części od znajomych, aby zanegować
sporo rzeczy, w tych dwóch artykułach, ten 1-szy to chyba kpina w tej
dyskusji (ja nie wiem czy wśród optymalnych jest tylu niemyślących, że łykną
taki link od strzała, ale trochę szacunku dla rozmówcy powinnaś mieć). Więc
proszę nie zasłaniać się linkami, bo to śmieszne, abym się dowiadywał o
sobie nowych rzeczy i ciekawych.
Oczywiście to było spodziewane, że nie wiesz o czym piszesz, tak tylko się
chciałem upewnić, że ,,wiesz'' co piszesz, pisząc ,,bzdura''.
--
<http://www.rowerowe.net> - Wycieczki rowerowe, zawody, sprzęt
<http://www.bikertrzebinia.pl> - KTS BikerTrzebinia
<http://www.abstynenci.pl> - Internetowy serwis abstynentów od alkoholu
<http://www.annihitek.net> - Blog
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2007-07-28 11:14:41
Temat: Re: Choroba Scheuermanna a stawy biodroweKrystyna*Opty* napisał(a):
> No ale musisz przyznać, że swoich problemów nabawiłeś się na diecie
> - NIE-optymalnej... czy tak?
Tak - jak kazdy. Chyba, ze stosujesz diete optymalna od urodzenia, bo
wtedy zaczynaja sie problemy ze zdrowiem ;-)
Moje obene problemy ze zdrowiem prawdopodobnie zaczely sie jak mialem
okolo 10 lat, a moze i mniej. A w takim wieku samodzielnie nie decyduje
sie o wlasnej diecie.
> I mimo to nadal się jej trzymasz, zgadza się? 8)
> Baaardzo logiczne... ;)
Skoro nie rozumiesz, to napisze jeszcze raz. Zanim zaczalem
eksperymentowac z dieta optymalna mialem jeden problem - bol w stawach
biodrowych. Po ograniczeniu weglowodanow kosztem tluszczow moje problemy
ze stawami w ogole sie nie zmniejszyly. Pojawily sie za to dodatkowo
bole brzucha, ktore trwaly az do momentu, kiedy wrocilem do normalnej
diety. Tak wiec z dwojga zlego wybralem mniejsze zlo.
Z reszta odkad pamietam bolal mnie brzuch jak sie najadlem za duzo
tlustego...
> Moim zdaniem Twoje intensywnie eksploatowane stawy mają problem z
> odnawianiem chrząstki (kolagen) http://kolagen.gu.ma/
Badania, ktore mialem robione, nie wykazaly zadnych zmian w chrzastce
stawowej.
> a w Twojej ulubionej
> diecie kolagenu nie ma - zgadza się?
Nie zgadza sie. Od jesieni zeszlego roku jadlem tyle galaret, nozek
wieprzowych, itd. ile normalny czlowiek zjada pewnie w ciagu kilkunastu
lat. Oprocz tego bralem jeszcze kolagen w tabletkach. I nic to nie dalo.
Ale skoro chrzastki stawowe sa ok, to nic dziwnego...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2007-07-28 11:19:43
Temat: Re: Choroba Scheuermanna a stawy biodrowe
Użytkownik "Mateusz Szczyrzyca" <a...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:f8f5ub$tjd$1@news.onet.pl...
> 28.07.2007: Krystyna*Opty* wrote:
>
>> Bo tłuszcz to paliwo dla długodystansowców, a wszystkim się spieszy
>> i chcą "szybkiej" energii natychmiast. Niestety ta energia szybko się
>> zużywa, a przy diecie cukrowej szlaki spalające tłuszcz są mało aktywne
>> (nie mają co spalać z cukrowej diety), więc zawodnik musi często się
>> doładowywać cukrami.
>
> Nie wiem czy jechałaś kiedyś rowerem pod górę non stop przez 5 km, że
> wiesz co to ta ,,szybka'' energia. O 170-300 km jednego dnia nawet nie
> wspominam, bo szkoda sarkazmu na taki banał.
>
> I wciąż nie mam przykładu zawodnika z TdF, który stosuje tłuszcz
> zwierzęcy
> na trasie, a przypomnę, że oni robią tam więcej km na rowerze, niż
> niektórzy
> optymalni autem lub komunikacją miejską przez całe życie.
Nie w tym rzecz, nie chodzi o to, żebyś w trasie jadł tłuszcz, ale żebyś
miał
go w organizmie i spalał go zamiast białka mięśni, gdy już wyczerpie się
glikogen ( http://kolarz-czy-terminator.gu.ma/ )
>> Sztuka polega na tym, aby tak się odżywiać, by zjadane cukry służyły do
>> uruchomienia szlaków spalania tłuszczu, wtedy organizm pracuje
>> najsprawniej, potrzebuje mniej tlenu do spalania, dzięki czemu
>> zawodnikowi
>> "nie brakuje tchu" (to niedobór tlenu powoduje, że kolarz traci siły na
>> trasie), a serce sprawnie pracuje na tłuszczu (jego komórki nie są
>> zmuszone
>> spalać węglowodanów, i tym samym nie powodują przerostu mięśnia
>> sercowego
>> - co jest patologią).
>
> Acha, czyli lepiej mieć optymalno-tłuszczowy puls 250,
A skąd wziąłeś taki puls?
który można porównać
> do ciągłej pracy silnika na maksymalnych możliwych obrotach, niż jakiś
> rozsądny 150-200, powodowany ,,patologicznym'' przerostem. Gratulacje
> Pani
> Krysiu. Czekamy na więcej tych mądrości (dobrze, że mechanizmy naturalne
> o
> tym nie wiedzą).
>
>> Przeczytaj z uwagą dwa artykuły i porównaj koncepcje i przedstawione tam
>> efekty: http://zywienie-w-sporcie.gu.ma/
>
> Całkowicie bezstronny link. Proszę o dane slawnego sportowca będącego na
> diecie optymalnej, który w jakimś wywiadzie to potwierdza. Tak to ja mogę
> dać linka do strony firmy farmaceutycznej, która zachwala węglowodany i
> będę obiektywny. Pan Kwaśniewski się tak zna na sporcie jak ja na szyciu
> i haftowaniu.
>
>> i najnowszy news: http://kolarz-czy-terminator.gu.ma/
>> A wnioski i decyzje - to już Twoja sprawa.
>
> Wystarczy, że znam sprawę z *autopsji*
Z autopsji? Czyli byłeś na diecie wysokotłuszczowej i doświadczyłeś reakcji
tak żywionego organizmu?
i części od znajomych, aby zanegować
> sporo rzeczy, w tych dwóch artykułach, ten 1-szy to chyba kpina w tej
> dyskusji (ja nie wiem czy wśród optymalnych jest tylu niemyślących, że
> łykną
> taki link od strzała, ale trochę szacunku dla rozmówcy powinnaś mieć).
> Więc
> proszę nie zasłaniać się linkami, bo to śmieszne, abym się dowiadywał o
> sobie nowych rzeczy i ciekawych.
I znowu tylko uwagi bez konkretów...
> Oczywiście to było spodziewane, że nie wiesz o czym piszesz, tak tylko
> się
> chciałem upewnić, że ,,wiesz'' co piszesz, pisząc ,,bzdura''.
A Ty nie wiesz co piszesz oceniając dietę, której Twój organizm nie
doświadczył.
Krystyna
--
Niektórym interesom sprzyja znalezienie prawdy, innym jej niszczenie.
Erich Fromm
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2007-07-28 11:21:27
Temat: Re: Choroba Scheuermanna a stawy biodroweKrystyna*Opty* napisał(a):
[ciach bzdury]
Wybacz, ale to co piszesz jest sprzeczne z tym co pisza najlepsi na
swiecie trenerzy sportow wytrzymalosciowych, fizjolodzy i dietetycy.
Jesli chodzi o energie, to w wielkim skrocie wyglada to tak, ze wraz ze
wzrostem intensywnosci organizm spala coraz wiecej weglowodanow kosztem
tluszczu. Energia powstajaca z tluszczu jest wydajniejsza od tej ktora
powstaje z weglowodanow, ale proces jej wytworzenia jest duzo dluzszy.
Dlatego w przypadku umiarkowanego wysilku mozna "jechac" na samym
tluszczu, ale w przypadku wysilku submaksymalnego nie ma na to szans. Po
prostu organizm nie nadazy z przekszatlcaniem tluszczu w energie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2007-07-28 11:33:02
Temat: Re: Choroba Scheuermanna a stawy biodrowe28.07.2007: Krystyna*Opty* wrote:
>> I wciąż nie mam przykładu zawodnika z TdF, który stosuje tłuszcz
>> zwierzęcy
>> na trasie, a przypomnę, że oni robią tam więcej km na rowerze, niż
>> niektórzy
>> optymalni autem lub komunikacją miejską przez całe życie.
>
> Nie w tym rzecz, nie chodzi o to, żebyś w trasie jadł tłuszcz, ale żebyś
> miał
> go w organizmie i spalał go zamiast białka mięśni, gdy już wyczerpie się
> glikogen ( http://kolarz-czy-terminator.gu.ma/ )
Tłuszcz? A czemu nie węglowodany? Odnoszę się oczywiście do tego linku.
>>> Sztuka polega na tym, aby tak się odżywiać, by zjadane cukry służyły do
>>> uruchomienia szlaków spalania tłuszczu, wtedy organizm pracuje
>>> najsprawniej, potrzebuje mniej tlenu do spalania, dzięki czemu
>>> zawodnikowi
>>> "nie brakuje tchu" (to niedobór tlenu powoduje, że kolarz traci siły na
>>> trasie), a serce sprawnie pracuje na tłuszczu (jego komórki nie są
>>> zmuszone
>>> spalać węglowodanów, i tym samym nie powodują przerostu mięśnia
>>> sercowego
>>> - co jest patologią).
>>
>> Acha, czyli lepiej mieć optymalno-tłuszczowy puls 250,
>
> A skąd wziąłeś taki puls?
Stąd, skąd Ty swoje mądrości.
> który można porównać
>> do ciągłej pracy silnika na maksymalnych możliwych obrotach, niż jakiś
>> rozsądny 150-200, powodowany ,,patologicznym'' przerostem. Gratulacje
>> Pani
>> Krysiu. Czekamy na więcej tych mądrości (dobrze, że mechanizmy naturalne
>> o
>> tym nie wiedzą).
>>
>>> Przeczytaj z uwagą dwa artykuły i porównaj koncepcje i przedstawione tam
>>> efekty: http://zywienie-w-sporcie.gu.ma/
>>
>> Całkowicie bezstronny link. Proszę o dane slawnego sportowca będącego na
>> diecie optymalnej, który w jakimś wywiadzie to potwierdza. Tak to ja mogę
>> dać linka do strony firmy farmaceutycznej, która zachwala węglowodany i
>> będę obiektywny. Pan Kwaśniewski się tak zna na sporcie jak ja na szyciu
>> i haftowaniu.
>>
>>> i najnowszy news: http://kolarz-czy-terminator.gu.ma/
>>> A wnioski i decyzje - to już Twoja sprawa.
>>
>> Wystarczy, że znam sprawę z *autopsji*
>
> Z autopsji? Czyli byłeś na diecie wysokotłuszczowej i doświadczyłeś reakcji
> tak żywionego organizmu?
Wystarczy, że jeżdżę na rowerze, a reakcji nie muszę doświadczyć, zwłaszcza
tych, które przeczą prawom fizyki. Do tego, jak koksy na TdF nie stosują
takiej diety, a ściagają się by wygrać za *wszelką cenę*, to też to o czymś
świadczy. Znaczy o jakości tego paliwa, jakim w tym wypadku jest ten
uciskany tłuszcz.
> i części od znajomych, aby zanegować
>> sporo rzeczy, w tych dwóch artykułach, ten 1-szy to chyba kpina w tej
>> dyskusji (ja nie wiem czy wśród optymalnych jest tylu niemyślących, że
>> łykną
>> taki link od strzała, ale trochę szacunku dla rozmówcy powinnaś mieć).
>> Więc
>> proszę nie zasłaniać się linkami, bo to śmieszne, abym się dowiadywał o
>> sobie nowych rzeczy i ciekawych.
>
> I znowu tylko uwagi bez konkretów...
I gdzie ten optymalny sportowiec, skoro przeszliśmy do konkretów? Zgubiłem
go między wierszami? Google złożyło broń?
>> Oczywiście to było spodziewane, że nie wiesz o czym piszesz, tak tylko
>> się
>> chciałem upewnić, że ,,wiesz'' co piszesz, pisząc ,,bzdura''.
>
> A Ty nie wiesz co piszesz oceniając dietę, której Twój organizm nie
> doświadczył.
Oh, cóż za odwrócenie kota ogonem. A ja wciąż czekam na optymalnego sportowca,
doczekam się, czy tylko linki do też optymalnych stron będą tutaj rzucane i
do wybiórczych argumentów w dyskusji? I czemu sportowiec musi koniecznie
tłuszcz spalać (patrz na górze, Twoja odpowiedź)?
--
<http://www.rowerowe.net> - Wycieczki rowerowe, zawody, sprzęt
<http://www.bikertrzebinia.pl> - KTS BikerTrzebinia
<http://www.abstynenci.pl> - Internetowy serwis abstynentów od alkoholu
<http://www.annihitek.net> - Blog
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2007-07-28 12:46:08
Temat: Re: Choroba Scheuermanna a stawy biodrowe
Użytkownik "..::Dangerous Dan::.." <d...@W...pl> napisał w
wiadomości news:f8f8nq$osr$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Krystyna*Opty* napisał(a):
>
>> No ale musisz przyznać, że swoich problemów nabawiłeś się na diecie
>> - NIE-optymalnej... czy tak?
>
> Tak - jak kazdy.
No i tam jest przyczyna.
> Chyba, ze stosujesz diete optymalna od urodzenia, bo wtedy zaczynaja sie
> problemy ze zdrowiem ;-)
Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Znasz kogoś opty od urodzenia,
kto jest chory?
> Moje obene problemy ze zdrowiem prawdopodobnie zaczely sie jak mialem
> okolo 10 lat, a moze i mniej. A w takim wieku samodzielnie nie decyduje
> sie o wlasnej diecie.
Oczywiście. Ale się za to potem całe życie płaci (lub odcina kupony)
w jakimś tam stopniu, mniejszym lub większym.
>> I mimo to nadal się jej trzymasz, zgadza się? 8)
>> Baaardzo logiczne... ;)
>
> Skoro nie rozumiesz, to napisze jeszcze raz. Zanim zaczalem
> eksperymentowac z dieta optymalna mialem jeden problem - bol w stawach
> biodrowych. Po ograniczeniu weglowodanow kosztem tluszczow moje problemy
> ze stawami w ogole sie nie zmniejszyly. Pojawily sie za to dodatkowo bole
> brzucha, ktore trwaly az do momentu, kiedy wrocilem do normalnej diety.
> Tak wiec z dwojga zlego wybralem mniejsze zlo.
A czy na czas tak radykalnej zmiany metabolicznej całego organizmu dałeś
organizmowi odpocząć od ostrych treningów? Chyba jednak nie. Chciałeś
szybko
sprawdzić efekty, prawda?
"Nie zmienia się koni w biegu"... Organizm w trakcie przebudowy
metabolicznej potrzebuje przynajmniej oszczędniejszej eksploatacji,
tak jak w czasie remontu w domu nie urządzasz jednocześnie imprezy.
Gdybyś dobrze poznał dietę optymalną to byś to wiedział i uniknął błędów
(i błędnych wniosków).
> Z reszta odkad pamietam bolal mnie brzuch jak sie najadlem za duzo
> tlustego...
Wątroba BARDZO NIE LUBI MIESZANIA węglowodanów z tłuszczami, tzn.
nie lubi gdy raz się najadasz węglowodanami a następnym razem tłuszczami,
czy mieszaniem obu składników w duzych ilosciach w kazdym posiłku.
Wtedy reaguje mdłościami, bólami, niestrawnością itp.
>> Moim zdaniem Twoje intensywnie eksploatowane stawy mają problem z
>> odnawianiem chrząstki (kolagen) http://kolagen.gu.ma/
>
> Badania, ktore mialem robione, nie wykazaly zadnych zmian w chrzastce
> stawowej.
Badania wykażą zmiany dopiero jak one będą duże. Twój organizm jest czulszy
i daje Ci wyraźny sygnał bólem, że nie jest OK.
>> a w Twojej ulubionej
>> diecie kolagenu nie ma - zgadza się?
>
> Nie zgadza sie. Od jesieni zeszlego roku jadlem tyle galaret, nozek
> wieprzowych, itd. ile normalny czlowiek zjada pewnie w ciagu kilkunastu
> lat. Oprocz tego bralem jeszcze kolagen w tabletkach. I nic to nie dalo.
> Ale skoro chrzastki stawowe sa ok, to nic dziwnego...
Coś mi się wydaje, że brakuje Ci cierpliwości i oczekujesz poprawy
w krótkim czasie i stąd ta przesada w zjadanych ilościach tegoż kolagenu.
Zjadanie dużych ilości kolagenu mija się z celem, organizm ich w całości
nie wchłonie. Zasadą jest jeść porcje nieduże ale _systematycznie_.
Proces destrukcji trwa nawet całymi latami, i proces regeneracji również
wymaga czasu, a tempa tego procesu nie da się przyspieszyć.
Komórki mają swoje własne tempo życia i niestety, mają "w nosie" Twoją
rowerową pasję ;)
Tym niemniej powinieneś szanować ich potrzeby dla własnego dobra.
Krystyna
--
Każde cierpienie bierze początek z niewiedzy. IV Dalaj Lama
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2007-07-28 13:01:52
Temat: Re: Choroba Scheuermanna a stawy biodrowe
Dangerous Dan::.." <dangerous dan@WYTNIJTOo2.pl>
> Skoro nie rozumiesz, to napisze jeszcze raz. Zanim zaczalem
> eksperymentowac z dieta optymalna mialem jeden problem - bol w stawach
> biodrowych. Po ograniczeniu weglowodanow kosztem tluszczow moje problemy
> ze stawami w ogole sie nie zmniejszyly. Pojawily sie za to dodatkowo
> bole brzucha, ktore trwaly az do momentu, kiedy wrocilem do normalnej
> diety. Tak wiec z dwojga zlego wybralem mniejsze zlo.
> Z reszta odkad pamietam bolal mnie brzuch jak sie najadlem za duzo
> tlustego...
:)) Moj kuzyn nie jest w stanie przelknac kawalka miesa wieprzowego lub
wolowego. Mieso wieprzowo-cielece zje tylko wtedu, jesli jest ono podane w
postaci zrazow lub tzw. kotletow mielonych, przyrzadzonych w jakis wymyslny
sposob. Natomiast uwielbia ryby, ale tez nie wszystkie.
Nie znosi organicznie zapachu tluszczy zwierzecych, jedynie toleruje maslo i
przetwory mleczne (jogurty, sery itp).
Jesli poczuje zapach wytapianej sloniny, potwornie sie denerwuje, bo ma odruch
wymiotny i musi otwierac na maxa wyciagi oraz okna w mieszkaniu.
> > a w Twojej ulubionej
> > diecie kolagenu nie ma - zgadza się?
>
> Nie zgadza sie. Od jesieni zeszlego roku jadlem tyle galaret, nozek
> wieprzowych, itd. ile normalny czlowiek zjada pewnie w ciagu kilkunastu
> lat. Oprocz tego bralem jeszcze kolagen w tabletkach. I nic to nie dalo.
> Ale skoro chrzastki stawowe sa ok, to nic dziwnego...
Kobieta w ogole nie rozumie zagadnienia, tylko powtarza bezmyslnie to co pisze
jej guru.
Galarety nie musi sie jesc dla zawartego w niej kolagenu (ktory w sumie jest
wyjatkowo niekompletnym bialkiem).
Galarety, wywary z kosci w postaci rosolow, galaretki-desery, warto jesc z uwagi
na to, ze zawieraja one pewna bardzo wazna dla organizmu ludzkiego substancje,
ktora trudno znalezc w innych produktach. Substancja ta m.innymi pozwala na
wzmocnienie systemu kostno-miesniowego.
Chociaz, istnieje pewien gatunek egzotycznych bulw, ktore ten zwiazek zawieraja,
ale ktore w naszej strefie klimatycznej niestety nie sa dostepne.
Sorry, ale nic wiecej na ten temat nie moge napisac, bowiem na grupie dziala
opty-wywiad i opty-agenci wlywu:))))
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2007-07-28 13:06:55
Temat: Re: Choroba Scheuermanna a stawy biodrowe
Użytkownik "..::Dangerous Dan::.." <d...@W...pl> napisał w
wiadomości news:f8f8t0$nag$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Krystyna*Opty* napisał(a):
>
> Wybacz, ale to co piszesz jest sprzeczne z tym co pisza najlepsi na
> swiecie trenerzy sportow wytrzymalosciowych, fizjolodzy i dietetycy.
>
> Jesli chodzi o energie, to w wielkim skrocie wyglada to tak, ze wraz ze
> wzrostem intensywnosci organizm spala coraz wiecej weglowodanow kosztem
> tluszczu. Energia powstajaca z tluszczu jest wydajniejsza od tej ktora
> powstaje z weglowodanow, ale proces jej wytworzenia jest duzo dluzszy.
> Dlatego w przypadku umiarkowanego wysilku mozna "jechac" na samym
> tluszczu, ale w przypadku wysilku submaksymalnego nie ma na to szans. Po
> prostu organizm nie nadazy z przekszatlcaniem tluszczu w energie.
Gdyby to było prawdą, to nie byłoby ptaków pokonujących bardzo długie
dystanse bez postojów na popas (węglowodanowy?) w okresie jesiennych
odlotów do ciepłych krajów...
No ale widocznie ptaki nie znają teorii najlepszych na świecie trenerów,
fizjologów i dietetyków... ;P
Krystyna
--
Wiara w autorytety powoduje, że błędy autorytetów przyjmowane są
za wzorce. Lew Tołstoj
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2007-07-28 13:16:32
Temat: Re: Choroba Scheuermanna a stawy biodrowe28.07.2007: Krystyna*Opty* wrote:
>
> Użytkownik "..::Dangerous Dan::.." <d...@W...pl> napisał w
> wiadomości news:f8f8t0$nag$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> Krystyna*Opty* napisał(a):
>>
>> Wybacz, ale to co piszesz jest sprzeczne z tym co pisza najlepsi na
>> swiecie trenerzy sportow wytrzymalosciowych, fizjolodzy i dietetycy.
>>
>> Jesli chodzi o energie, to w wielkim skrocie wyglada to tak, ze wraz ze
>> wzrostem intensywnosci organizm spala coraz wiecej weglowodanow kosztem
>> tluszczu. Energia powstajaca z tluszczu jest wydajniejsza od tej ktora
>> powstaje z weglowodanow, ale proces jej wytworzenia jest duzo dluzszy.
>> Dlatego w przypadku umiarkowanego wysilku mozna "jechac" na samym
>> tluszczu, ale w przypadku wysilku submaksymalnego nie ma na to szans. Po
>> prostu organizm nie nadazy z przekszatlcaniem tluszczu w energie.
>
> Gdyby to było prawdą, to nie byłoby ptaków pokonujących bardzo długie
> dystanse bez postojów na popas (węglowodanowy?) w okresie jesiennych
> odlotów do ciepłych krajów...
> No ale widocznie ptaki nie znają teorii najlepszych na świecie trenerów,
> fizjologów i dietetyków... ;P
Idąc tą drogą rozumowania, to człowiek stojący na Mount Everest (8848 m.n.p.m.),
nie powinien potrzebować aparatu tlenowego, skoro żyjące w tamtych rejonach
ptaki (Gęsi Tybetańskie) potrafią tam latać na wysokościach 10000 m.n.p.m
bez konieczności posiadania takiego aparatu. No ale widocznie o tym nie wiedzą,
że powinny.
--
<http://www.rowerowe.net> - Wycieczki rowerowe, zawody, sprzęt
<http://www.bikertrzebinia.pl> - KTS BikerTrzebinia
<http://www.abstynenci.pl> - Internetowy serwis abstynentów od alkoholu
<http://www.annihitek.net> - Blog
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |