Data: 2008-07-08 20:07:35
Temat: Re: Choroba lokomocyjna
Od: "Papkin" <s...@s...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Paszczak wrote:
> Paszczak <s...@h...pl> wrote:
>> Czy można z niej się jakoś wyleczyć? :) Nie chodzi mi o tymczasowe
>> panacea, tylko o coś długofalowego. Można się do tego jakoś
>> 'przyzwyczaić'? Skoro mózg ma problemy ze sprzecznymi bodźcami, to
>> może można go jakoś wytrenować? (choćby nawet kosztem kilkunastu
>> pełnych airsickness-bagów :) )
>
> Coś jeszcze: od paru miesięcy chodzę w okularach - pierwszych w życiu
> :) Sferyczne 0.75. Pewnie też mają jakiś wpływ, bo obraz w nich
> przesuwa się nieco inaczej, niż w obszarze, którego nie obejmują. Czy
> powinienem mieć jakieś inne, np. z większymi szkłami?
>
> P.
przyzwyczaisz sie.
Co do choroby loko. to siadz za kierownica, nigdy, nigdy, nigdy nie mialem
problemow za kierownica, jako pasazer, jesli kierowac hamuje ostro i
przyspiesza zdaza sie ze czuje sie gorzej :-)
No i rozne tabletki aviomariny itd.
Klucz to mozg, jak kieruje to jestem pochloniety tym, skoncentrowany - nigdy
zle sie nie bede czuc, nawet jezdzac jak dresik (hamulec/gaz/hamulec/gaz itd).
|