Data: 2002-04-11 14:11:44
Temat: Re: Chrzestny :-\
Od: "Loonie" <L...@n...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Margolka Sularczyk" <m...@p...bg.univ.gda.pl> a écrit dans le message
news: a941rn$h4m$1...@n...tpi.pl...
> To sie nawet dalo wyczytac z Twojego pierwszego postu.
> Jestem chrzestna jednej malej dziewczynki. Moj TZ jest chrzestnym mojej
> siostrzenicy. Moja chrzesnica mieszka troche daleko, ale juz niebawem bede
> mogla znowu ja odwiedzac (zaniedbalam ja na czas ciazy i teraz, poki moj
> Karol jest jeszcze malutki) Ale: staramy sie spotykac z naszymi
> chrzesniakami najczesciej, jak to mozliwe. Nie kupujemy im prezentow, w
> szczegolnosci drogich - i nikt tego od nas nie oczekuje. Chodzi o wspolny
> spacer, o wspolnie zjedzony obiad, o przyjazn - chyba tak najogolniej moge
> to zanwac. Trzeba sie z chrzesniakiem spotykac, inaczej niestety nie ma
> sensu taki uklad. I naprawde, nie trzeba go przy tym obwijac w zlotoglow i
> zasypywac chinska wymyslna pocelana sprowadzana specjalnie zza Wielkiego
> Muru. Bycie chrzestnym to kwestia serdecznosci i odpowiedzialnosci.
_________________________________________
A jak najbardziej, Ale ja nie mam zamiaru dawać tego komuś kto na to nie
zasługuje (w sensie 2 rodziców + dziecko). Taki jestem be.
> >BTW Jestem pewien, że byłbym najlepszym w świecie chrzestnym (w sensie
> >wzniosłym) dla czwórki mojego rodzeństwa ciotecznego, które są
wychowywane
> >dobrze (to tak a propos twojej niskiej oceny mojej osoby i postępowania
;-p
> >pani Bezproblemowoświęta) Chrzesty ma pomagać a nie zastępować rodziców.
>
> Sam sie o te niska ocene dopominasz. Gdyz Twoj poglad wyrazony w poscie
> inicjujacym ten watek na wysoka ocene nie zasluguje. Przykro uslyszec
> prawde, co? Panie Problemowonieznosny. I pozwalam sobie wyrazic
watpliwosc,
> czy przy takim postrzeganiu roli chrzestego bylbys dobrym chrzestnym dla
> kogokolwiek, nawet dla matki Teresy z Kalkuty.
_______________________________________
Nie, niespecjalnie przykro. Powiedziałbym nawet, że dobrze jest poznać
siebie. Ale jakoś ci nie uwierzyłem do końca, że jestem aż taki okropny. Nie
jestem takim altruistą jak niektórzy tu się deklarują i akceptuję to. Nie
jestem dobrym chrześcijaninem i nie kocham wszystkich ludzi - kocham tylko
wybranych. Ot - taka filozofia - lepsza czy gorsza, ważne że szczera.
--
Pozdrowienia
Loonie
-----------------------------------------------
Kruca bomba, mało casu!
http://www.cybra.pl/erystyka.html
|