| « poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2002-04-11 13:09:06
Temat: Re: Chrzestny :-\
"Dominika Widawska" <d...@m...szczecin.pl> a écrit dans le message news:
3...@m...szczecin.pl...
> Loonie wrote:
> > I bardzo fajnie, tyle, że:
> > 1) zostałem tym obarczony wbrew własnej woli
> miales 17 lat, ale nie napisze, jakie slowa mi sie cisna na
> klawiature...
__________________________________
Napisz, napisz...
> > 2) nie wybierałem ani dziecka ani rodziców, to oni wybrali mnie
> tak to zwykle bywa w tej kwestii.
> > Co powoduje:
> > 3) nie mam zamiaru dotrzymywać takich przyrzeczeń
> ale wcale z tego nie wynika. nie chcesz, nie rob. powtarzam -
> nie bede kamieniowac.
> tylko nie domagaj sie, zeby Ci pisac, ze masz racje. ze jestes w
> porzadku.
_______________________________________
Nie rozumiem, czego ode mnie oczekujesz. Mam się już nie odzywać czy jak?
Czy ja się czegokolwiek domagam? Walczę o to co jest według mnie słuszne,
nie obchodzi mnie specjalnie (powiem szczerze) czy przyznasz mi rację czy
nie. Chodzi o wymianę poglądów, argumentów. Nie wykluczam, że podasz jakiś
który zmieni całkowicie moje nastawienie (choć akurat w tym temacie to mało
prawdopodobne). Nie powiem, żeby akurat dla mnie nie było ciekawe i
rozwijące czytać. Jeżeli cię to nudzi, to wiesz - nie musisz czytać tego
wątku, w następnym może będzie mniej nudno (chociaż odpowiadasz mi do
każdego podwątku, co mnie akurat ciut dziwi, w dodatku to samo ;-).
> > A ty obwiniasz mnie o wszystkie grzechy tego świata i mówisz, że ja zły
> > facet jestem. Nie moja droga, ja jestem po prostu szczery. NIe mam
zamiaru
> > brać na siebie odpowiedzialności za cudzego dzieciaka, na którego
wychowanie
> > nie mam najmniejszego wpływu,
>
> Twoja decyzja. kolejna zreszta. Twoj wybor. naprawde masz do
> tego prawo.
> zadales pytanie. nasza ocena. czy nie mamy do niej prawa?
__________________________________-
Patrz wyżej.
> czy wg Ciebie szczerosc wyklucza bycie zlym? to tak BTW.
____________________________________-
W sumie nie. Ale rzadko ktoś się przyznaje do tego, że jest zły. Przeważnie
utrzymuje, że jest dobry za wszelką cenę.
> Dominika - Zacieta Plyta :-)
______________________________________
Czy _ja_ się powtarzam? Chcesz zakończyć wątek? Czy go zdominować? Ciekawa z
ciebie osobowość... jeszcze się z taką nie spotkałem... ;-)
--
Pozdrowienia
Loonie
PS Nie martw się, w sobotę wyjeżdżam, będziesz miała dwa tygodnie, żeby
doprowadzić tą dyskusjędo spodziewanego końca i mięc ostatnie słowo w każdym
z postów :-\
----------------------------------------------------
--------
"ja może jestem powolny, ale jak się rozkręcę..." - Żółw
http://www.cybra.pl/erystyka.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2002-04-11 13:09:51
Temat: Re: Chrzestny :-\Loonie wrote:
>
> > dobrze zatem, ze w wieku lat 17 zostales ojcem jedynie
> > chrzestnym, a nie biologicznym, no nie?
> Zakładasz, że nie wziąłbym odpowiedzialności róznież za biologiczne dziecko?
> To się mylisz. To jest dla mnie świętość. Całkiem inna skala zobowiązania.
wybiorcze poczucie odpowiedzialnosci/konsekwencji...
chodzi mi o to, ze bywa, iz 17latek (i nie tylko) decyzje o
dziecku podejmuje w pare minut,
bywa, ze przypadkowo i po pijaku, ba, rano mozna nie wiedziec,
ze sie zawarlo znajomosc tak zazyla...
a akcja chrzczenia jest nieco bardziej zlozona czasowo.
> > jezeli by sie okazalo, ze sytuacja/dobro dziecka tego wymaga -
> > oczywiscie, ze tak.
> Podziwiam.
dziekuje, ale mysle, ze przesadzasz.
:-)))))))))))))
Dominika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2002-04-11 13:10:41
Temat: Re: Chrzestny :-\
> Przeczytałam co napisała i jak wyżej post to samo zdanie.
Chyba się zupełnie nie rozumiemy.
W takim razie napiszę dlaczego ochrzciłam dziecko - dlatego ze jestem
wierząca i wierzę że tylko osoba ochrzczona może uzyskać zbawienie
(Chociaż mam i tu wątpliowości, ponieważ wcześniej straciłam inne
dziecko, które zmarło przy porodzie i nie mogło być ochrzczone. Nie
wyobrażam sobie że nie jest w niebie.).
Natomiast wtedy mój Maciuś był bardzo poważnie chory, groziła mu
śmierć, zdarzyło się to wszystko nagle, dosłownie w ciągu jednego
dnia. Ksiądz został ściągnięty do szpitala i Maćka ochrzcił.
Na szczęście skończyło się to wszystko dobrze, Maciek wyzdrowiał.
W tym przypadku dobór chrzestnych ma chyba mniejsze znaczenie niż sam
fakt chrztu, prawda ?
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2002-04-11 13:17:09
Temat: Re: Chrzestny :-\
Użytkownik "Loonie" <L...@n...wp.pl> napisał w wiadomości
news:a93ucs$n3j$1@news.onet.pl...
> > > > Najważniejszym obowiązkiem chrzestnego jest zastąpienie rodziców jak
> ich
> > > > zabraknie.
> > > Sorry, ale to nie jest decyzja dla 17-letniego chłopaka. BTW Słyszałaś
> > > kiedyś o takim przypadku?
> >
> > Tu o dziwo też się zgadzam, ale mimo to uważam, że powinieneś podejść
> > dojrzale do konsekwencji tego faktu.
> ________________________________________
> A ja nie. Męczennikiem nie jestem i nigdy nie będę. Naprawdę byłabyś w
> stanie wziąć takiego dzieciaka po śmierci jego rodziców? Zrobiłabyś to?
> Serio pytam. Dzieciaka o którym prawie nic nie wiesz, z tysiącem złych
> nawyków, tak jakbyś go znalazła na ulicy (trochę ekstremizuję co? ale taka
> jest prawda w moim przypadku)
Ja mam jednego chrześniaka i i owszem byłabym w stanie wziąć go do siebie.
Mam z nim kontakt prawie na co dzień, a na pewno od święta. Wiem, że ma
potwornie dużo złych nawyków (w moim rozumieniu). Ale po prostu podlega
trochę innemu sposobowi wychowania niż moje dzieci. Nie znaczy to, że i on
do mnie i ja do niego nie potrafimy się przystosować.
I nawet już było tak, że musiałam (chciałam - bo sama to zaproponowałam)
zająć się nim przez pewien czas, bo dla jego rodziców byłoby to w tym czasie
bardzo trudne - jego mama miała wypadek i tatusiowi naprawdę prościej było
opiekować się jedną osobą, a nie jeszcze dodatkowo dzieckiem.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2002-04-11 13:17:39
Temat: Re: Chrzestny :-\> ______________________________________
> "nic nie chce, tylko, jak mi sie cos stanie, zeby zajeli sie dzieckiem" - to
> według ciebie nic? IMO to jest więcej niż ktokolwiek oprócz najbliższej
> rodziny i przyjaciół może ci zaoferować.
Taka jest tradycja. taka byla rola chrzestnych przez wieki, jak drudzy rodzice.
Teraz juz tylko prosze o "dopelnienie formalnosci". Komunia juz w maju...
Zyjemy w kraju, w ktorym ostracyzm spoleczny jest na porzadku dziennym. Moja
wiara jest bezdyskusyjna, ale odstrecza mnie bizancjum naszego Kosciola i jego
obrzedowosc. Wiekszosc ksiezy zachowuje sie, jakby nigdy nie czytala Kazania na
Gorze. No ale to dyskusja na inna grupe.
Wracajac do chrztu - mowie otwarcie, chodzi tylko o formalnosc...
Dzieci tez tego chca (sa juz wystarczajaco duze) choz z pewnoscia pod presja
otoczenia, szkoly...
Coz wiekszosc ludzi traktuje to inaczej...
Pozdrawiam
R.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2002-04-11 13:18:57
Temat: Re: Chrzestny :-\Loonie wrote:
>
> > > 1) zostałem tym obarczony wbrew własnej woli
> > miales 17 lat, ale nie napisze, jakie slowa mi sie cisna na
> > klawiature...
> Napisz, napisz...
domysl sie, domysl... :-)
> Nie rozumiem, czego ode mnie oczekujesz. Mam się już nie odzywać czy jak?
skoro nie masz nic do dodania... :-)
> Czy ja się czegokolwiek domagam? Walczę o to co jest według mnie słuszne,
> nie obchodzi mnie specjalnie (powiem szczerze) czy przyznasz mi rację czy
> nie. Chodzi o wymianę poglądów, argumentów.
ale Ty nie podajesz kolejnych argumentow.
> Nie wykluczam, że podasz jakiś
> który zmieni całkowicie moje nastawienie (choć akurat w tym temacie to mało
> prawdopodobne).
:))))))))))))))))))
> Nie powiem, żeby akurat dla mnie nie było ciekawe i
> rozwijące czytać. Jeżeli cię to nudzi, to wiesz - nie musisz czytać tego
> wątku, w następnym może będzie mniej nudno (chociaż odpowiadasz mi do
> każdego podwątku, co mnie akurat ciut dziwi, w dodatku to samo ;-).
i w dodatku, Ty nadal piszesz to samo... :-)
> > czy wg Ciebie szczerosc wyklucza bycie zlym? to tak BTW.
> W sumie nie. Ale rzadko ktoś się przyznaje do tego, że jest zły. Przeważnie
> utrzymuje, że jest dobry za wszelką cenę.
aaa, to Ty jestes dobry i do tego szczery absolutnie, rozumiem,
;-))))))
> > Dominika - Zacieta Plyta :-)
> Czy _ja_ się powtarzam? Chcesz zakończyć wątek? Czy go zdominować? Ciekawa z
> ciebie osobowość... jeszcze się z taką nie spotkałem... ;-)
szybko wnioskujesz o mojej osobowosci (masz jakis katalog
kategorii?)
tak, Ty sie powtarzasz. ja w zwiazku z tym tez. ale powoli
przestane.
> PS Nie martw się, w sobotę wyjeżdżam, będziesz miała dwa tygodnie, żeby
> doprowadzić tą dyskusjędo spodziewanego końca i mięc ostatnie słowo w każdym
> z postów :-\
nie przewiduje takiego rozwoju wydarzen.
Dominika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2002-04-11 13:19:36
Temat: Re: Chrzestny :-\
"tweety" <t...@i...pl> a écrit dans le message news:
a93umk$ots$...@n...tpi.pl...
> Uważam, że mimo tego, że skończyłes (tak mylę 17 lat) myslisz bardzo
> niedojrzale. Rodzice dziecka, kiedy wybierali cie na chrzestnego mieli
> nadzieję, że zajmiesz się nim w razie gdyby sie cos stało. Jesli nie masz
> zamiaru sie zajmować dzieckiem w razie "godziny W" to powiedz im to prosto
z
> mostu, powiedz im również, że wrobioli cię wtedy twoi rodzice i po
kłopocie
> a na drugi raz zanim podejmiesz decyzję, która wpływa na czyje zycie to
sie
> 3 razy zastanów, bo majšc 17 lat ma się swoj rozum i doskonale sie wie, co
> znaczy instytucja rodziców chrzestnych.
To jest _konkretnie_ rozwiązanie. Ale chyba nie należę, aż do takich
odważnych :-( Pewnie problem się rozwiąże sam, bo nie mam zamiaru z nimi
utrzymywać kontaktu, poza tym jestem za granicą. Ale jeśli kiedykolwiek będą
mieli do mnie o to pretensje to...
Mając 17 lat nie wie się jeszcze okropnie wielu rzeczy. Chyba
przesadzasz z tą dojrzałością. Poza tym formułkowatość Kościoła sprawia, że
człowiek nie zastanawia się, co to wszystko tak naprawdę ma znaczyć.
Formułka i tyle. Trzeba ją powiedzieć, nieważne co znaczy.
IMO rodzice dziecka nie liczą na to, że zajmę się nim w razie gdyby sie
coś stało.
--
Pozdrowienia
Loonie
PS Mam 25 latek.
----------------------------------------------------
--------
"ja może jestem powolny, ale jak się rozkręcę..." - Żółw
http://www.cybra.pl/erystyka.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2002-04-11 13:24:32
Temat: Re: Chrzestny :-\
Użytkownik "Loonie" <L...@n...wp.pl> napisał w wiadomości
news:a93vel$pjj$1@news.onet.pl...
>
> > A co źle Ci się wiodło? Chrzestny ma obowiązku interesować się Twoim
> życiem,
> > ale dopóki wszystko gra może to być dla Ciebie niezauważalne.
> _______________________________________
> LOL :-) Fajnie, że mi podsuwasz argumenty. Zastosuje to co napisałaś do
> mojego przypadku. A serio: chyba za bardzo ci zależy na dyskusji, a za
mało
> myślisz o tym co tak naprawdę oznacza to, co piszesz.
Jak to zastosujesz? Przecież nie chcesz się nim zająć jakby się coś stało?
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2002-04-11 13:29:25
Temat: Re: Chrzestny :-\
"Dominika Widawska" <d...@m...szczecin.pl> a écrit dans le message news:
3...@m...szczecin.pl...
> Loonie wrote:
> >
> > I owszem. Ale za _moje_ decyzje i za _moje_ czyny. A tego chrześniactwa
(?)
> > za swoją decyzję nie uważam. Wyjaśniłem?
>
> misiu kolorowy, toz my tu caly czas piszemy o tym wlasnie, ze to
> BYLA TWOJA DECYZJA.
> niewazne, czy ulegles presji przemocy psychicznej czy
> autorytetu,
> z odpowiedzialnosci za decyzje zwalnialaby Cie presja broni
> palnej albo podstepnie podwanych srodkow odurzajacych...
>
> Dominika...nika...nika...nika...nika...nika
_______________________________________________
Sorry Dominika, czy ty jesteś drugim wcieleniem Joanny (odpowiadasz w jej
imieniu) czy też może nieznanym mi wcześniej moderatorem psr (decydujesz o
zakończeniu wątku, kto może pisać i co dokładnie)??? A może masz po prostu
zły dzień??? A może należysz do tych osób, które zawsze i wszędzie mają
rację (znanych róznież pod pseudo Katacheci lub Nieomylni)??? Przyjmij do
wiadomości, że wkaszaniasz się w konwersjację bez ładu i składu ze swoimi
dziwnymi teoriami tudzież chęcią podsumowania jak @*%& w @#&%@*%. Może
jakieś _nowe_argumenty_ albo chociaż _coś_sensownego_ przekażesz w swoim
następnym poście, dziękuję.
--
Pozdrowienia
Loonie (lekko mocno zadziwiony)
PS Słyszałaś o takim cudzie jak przemoc psychiczna - presja otoczenia i
takie tam niewarte Twojej wzmianki pierdoły? :>>>
PSS Uważaj - tracisz autorytet :-P :>>
----------------------------------------------------
--------
Nie nalezy dyskutowac z pierwszym lepszym, lecz tylko z takimi,
których znamy i o których wiemy, ze maja dosc rozumu,
by nie prawic absurdów. - Arystoteles
http://www.cybra.pl/erystyka.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2002-04-11 13:34:53
Temat: Re: Chrzestny :-\
"Margolka Sularczyk" <m...@p...bg.univ.gda.pl> a écrit dans le message
news: a941rj$h4m$1...@n...tpi.pl...
>
> Loonie napisał(a) w wiadomości: ...
> >_______________________________________
> >A nie wiem. Stosuję odpowiedzialność zbiorową. Dodam tylko, że dziadek,
> >babka, prababka, ojciec i mamuśka plus dzieciak są wszyscy nieznośni.
Taka
> >reakcja obronna z mojej strony - nisko upadłem prawda?
>
> Mozna odniesc wrazenie, ze niedaleko pada jablko od jabloni....
Certainly it is true. ;-)
--
Pozdrowienia
Loonie
----------------------------------------------------
--------
"ja może jestem powolny, ale jak się rozkręcę..." - Żółw
http://www.cybra.pl/erystyka.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |