Data: 2001-01-23 08:34:03
Temat: Re: Cień anioła
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Konrad Milczar <a...@p...wp.pl> wrote
in message news:94inj9$6kd$1@news.tpi.pl...
(...)
> "dzwońcie po karetkę! ma Pan telefon?! szybko! chyba coś z nogami!!
> niech kt.... d....... .. ...e ....". Znowu zamykasz oczy by znaleźć się tam
> gdzie przed chwilą, urywają się głosy, głuche dudnienie oddala się coraz
> bardziej, ...i znowu cisza.... Długa i smutna...
(...)
> --
> Konrad Milczar
Jeśli to jest Twój własny tekst Konradzie, a przecież nie ma podstaw aby
przypuszczać, że ktokolwiek podpisuje się pod cudzymi tekstami -
to znaczy... :)), ... że mój czas już minął.
Ktoś Ci tu zaraz napisze, że to nie na psychologię. Ale ja uprzedzę, że nie będzie
miał racji. To, co dostrzegamy własnymi oczyma jest odbiciem naszej "duszy i ciała",
jeśli tak można określić wszystkie obrazy zgromadzone w naszych głowach
Przez Lata Nauki i Doświadczania. Języki są prędkie - taka jest prawidłowość.
A Oczy widzą zawsze tylko to, co znajduje jakiekolwiek odniesienia do własnej
przeszłości (prawda bary?). Co widzą jedne Oczy, nie jest jeszcze dostępne innym.
Często jest to tylko kwestią czasu, uporu własnego, konsekwencji w działaniach...
Gdy widzę dziś JamesaBB - com Go powitał onegdaj radośnie w Klubie JaJCarzy;)),
moja sterana dusza się cieszy. Widzi bowiem zadziwiające prawidłowości, zachwyty,
które bardzo, bardzo wielu śmiertelników ma już dawno za sobą. Ale nie znaczy to
nic ponadto, że żyjemy, rozwijamy się, kroczymy dalej i dalej... czasem nawet aż do
pokoi bez klamek, jak to barwnie opowiedział Konrad.
I dlatego wspieram JamesaBB jak tylko można, kiedyś w końcu odkryje Maslova,
i wielu innych i też będzie się zachwycał. I tak chyba trzeba - stale i wciąż, bez
końca,
albo "do końca"...
Dlatego też cieszę się, że wrócił Konrad - w takiej a nie innej postaci. Ciekawie
jest
rozpoznawać starych znajomych... I zawsze chciałoby się, aby rozpoznawanie to, było
pełnym życzliwości studium ludzkich uwarunkowań wg zasady "żyj i pozwól żyć innym".
A im dłużej żyjesz tym lepiej widzisz słuszność w takich oto, prostych
"zaleceniach"...:
"Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych
i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść.";
"Unikaj głośnych i napastliwych, są udręką ducha.";
"Porównując się z innymi możesz stać się próżny i zgorzkniały,
bowiem zawsze znajdziesz lepszych i gorszych od siebie."...
a także
"Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech i pamiętaj, jaki spokój
można znaleźć w ciszy."
- to wg Maxa Ehrmanna, jak nam ostatnio powiedziała OrO.
Osobiście będę zawsze chwalił aktywność. Ale rozważną, wyważoną...
Uzupełnię to, co powiedziałem kilka dni temu w odpowiedzi dla JamesaBB.
> Człowiek istnieje po to, aby
1. p o z n a w a ć
2. k r y t y k o w a ć
3. u d o s k o n a l a ć
dokładnie w takiej kolejności, której nie wolno zmienić, jak też w żaden sposób
omijać etapów! Na każdym nieodzowne jest uzyskanie "boskiego certyfikatu"
zezwalającego na zmierzenie się z następnym stopniem wtajemniczenia.
Z każdego wyższego etapu trzeba skrzętnie i jak najczęściej wracać na pierwszy.
I nie zapominać, że najpierw powinno dotyczyć to siebie samego.
Uczmy się uczyć SIĘ! To może być przepustką do "wieczności" !:))
--
Serdeczności
Alfred zresztą...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Gormenghast, 23 stycznia 2001
|