| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-01-23 01:42:07
Temat: Cień anioła
"Nawet w czasie odpoczynku na łóżku
Sen nocny zmienia mu wyobrażenia:
Zaznaje mało spoczynku, jakby nic
A już w snach, jakby w dzień stał na czatach
Jest przerażony widzeniem swego serca,
Jakby uciekał przed bitwą -
Budzi się w chwili ocalenia"
Mądrość Sarycha [40, 5-7]
Kolejny raz otwierasz zmęczone oczy, których gwiazdy od dawna już nie świecą
a żarzą się tylko. Czasem marzysz o tym by zgasły już na zawsze... Lecz
zawsze gdy to robisz ronisz łzę, która wznieca ich blask na nowo. Potem
poranna toaleta, znowu zmywasz z twarzy słone ślady swojej własnej
interpretacji świata. Jeszcze tylko kawa, ciężka jak niebo przed burzą i
czarna niczym myśli, które spędziły tej nocy sen z powiek. I opuszczasz
cztery ściany swojej "świątyni ciszy i spokoju", miejsca w którym nie
potrafisz nawet wypocząć, miejsca które przyprawia o pewien rodzaj
klaustrofobii. Wędrujesz przez deptak wyłożony brudną kostką brukową, jak ta
mrówka, którą ktoś właśnie zdeptał... Pamiętasz tą drogę - krok w krok ta
sama co wczoraj, przedwczoraj, w poniedziałek, tydzień temu, miesiąc, rok...
Idziesz, idziesz i idziesz... przecież to blisko... ale jakby drepcząc w
miejscu... widzisz jak kurczysz się z każdym krokiem i jak z coraz to
większym wysiłkiem podnosisz każdą stopę. Zatrzymujesz się...
.
..
.. .
Stajesz na środku placu... w środku miasta, środku Ziemi i w centrum
Wszechświata... Wpośród miejsc i czasu... Wznosisz te ledwo żarzące się
źrenice ku niebu, tak jak wiele lat temu, kiedy matka pierwszy raz mówiła o
Bogu. Otwierasz usta by wbrew temu wszystkiemu krzyknąć "nie!". Lecz nagle
ktoś potraktował tę chwilę refleksji ot tak - barbarzyńsko z bara, jak bydło
w ubojni, jak tę mrówkę, którą tu wczoraj zdeptali, jak... wiesz jak. Padasz
na kolana, prosto w kałużę łez. Na samo jej dno, tam gdzie nie ma już
żadnego czasu, ani żadnej przestrzeni... Cisza... spokój ...i ból. Nie wiesz
ile to trwa... Nagle dobiega stłumione dudnienie, które głucho lecz wyraźnie
bije... znajomy odgłos. Przebija się przez słone wstęgi, przez lodowatą
skorupę, aż w końcu głośno i przytomnie krzyczy ustami jakiejś chorej
kobiety: "dzwońcie po karetkę! ma Pan telefon?! szybko! chyba coś z nogami!!
niech kt.... d....... .. ...e ....". Znowu zamykasz oczy by znaleźć się tam
gdzie przed chwilą, urywają się głosy, głuche dudnienie oddala się coraz
bardziej, ...i znowu cisza.... Długa i smutna...
. .. . . ... . .. .. ...
. . . .. . ..
.. .. .
. . ..
. ..
. .
.
Potem kolejny raz otwierasz zmęczone oczy, których gwiazdy od dawna już nie
świecą a żarzą się tylko. Czasem marzysz o tym by zgasły już na zawsze...
Lecz zawsze gdy to robisz ronisz łzę, która wznieca ich blask na nowo. Potem
poranna toaleta, znowu zmywasz z twarzy słone ślady swojej własnej
interpretacji świata. Na stoliku "witaminy" i jeszcze tylko zupka, ciężka
jak niebo przed burzą i brudna niczym myśli, które spędziły tej nocy sen z
powiek. I opuszczasz cztery ściany swojej "świątyni ciszy i spokoju",
miejsca w którym nie ma klamek od wewnątrz, miejsca które przyprawia o
pewien rodzaj klaustrofobii. Znowu zakładasz biały mundurek i wędrujesz z
kolegami przez deptak wyłożony szarą kostką brukową, jak ta mrówka, którą
ktoś właśnie zdeptał...
. . ..
. ..
. .
.
"Udzielał mi jeszcze cennych wskazówek, ale z każdym
dniem coraz wyraźniej był nieobecny. Odchodził, jak
odchodzą zwierzęta, bez teatralnych gestów i okazywania
bólu, który wgryzał się w jego ciało coraz głębiej. Pragnął
odejść, żeby odrodzić się w tym, w którego wierzył. "
--
Konrad Milczar
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-01-23 08:34:03
Temat: Re: Cień anioła
Konrad Milczar <a...@p...wp.pl> wrote
in message news:94inj9$6kd$1@news.tpi.pl...
(...)
> "dzwońcie po karetkę! ma Pan telefon?! szybko! chyba coś z nogami!!
> niech kt.... d....... .. ...e ....". Znowu zamykasz oczy by znaleźć się tam
> gdzie przed chwilą, urywają się głosy, głuche dudnienie oddala się coraz
> bardziej, ...i znowu cisza.... Długa i smutna...
(...)
> --
> Konrad Milczar
Jeśli to jest Twój własny tekst Konradzie, a przecież nie ma podstaw aby
przypuszczać, że ktokolwiek podpisuje się pod cudzymi tekstami -
to znaczy... :)), ... że mój czas już minął.
Ktoś Ci tu zaraz napisze, że to nie na psychologię. Ale ja uprzedzę, że nie będzie
miał racji. To, co dostrzegamy własnymi oczyma jest odbiciem naszej "duszy i ciała",
jeśli tak można określić wszystkie obrazy zgromadzone w naszych głowach
Przez Lata Nauki i Doświadczania. Języki są prędkie - taka jest prawidłowość.
A Oczy widzą zawsze tylko to, co znajduje jakiekolwiek odniesienia do własnej
przeszłości (prawda bary?). Co widzą jedne Oczy, nie jest jeszcze dostępne innym.
Często jest to tylko kwestią czasu, uporu własnego, konsekwencji w działaniach...
Gdy widzę dziś JamesaBB - com Go powitał onegdaj radośnie w Klubie JaJCarzy;)),
moja sterana dusza się cieszy. Widzi bowiem zadziwiające prawidłowości, zachwyty,
które bardzo, bardzo wielu śmiertelników ma już dawno za sobą. Ale nie znaczy to
nic ponadto, że żyjemy, rozwijamy się, kroczymy dalej i dalej... czasem nawet aż do
pokoi bez klamek, jak to barwnie opowiedział Konrad.
I dlatego wspieram JamesaBB jak tylko można, kiedyś w końcu odkryje Maslova,
i wielu innych i też będzie się zachwycał. I tak chyba trzeba - stale i wciąż, bez
końca,
albo "do końca"...
Dlatego też cieszę się, że wrócił Konrad - w takiej a nie innej postaci. Ciekawie
jest
rozpoznawać starych znajomych... I zawsze chciałoby się, aby rozpoznawanie to, było
pełnym życzliwości studium ludzkich uwarunkowań wg zasady "żyj i pozwól żyć innym".
A im dłużej żyjesz tym lepiej widzisz słuszność w takich oto, prostych
"zaleceniach"...:
"Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych
i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść.";
"Unikaj głośnych i napastliwych, są udręką ducha.";
"Porównując się z innymi możesz stać się próżny i zgorzkniały,
bowiem zawsze znajdziesz lepszych i gorszych od siebie."...
a także
"Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech i pamiętaj, jaki spokój
można znaleźć w ciszy."
- to wg Maxa Ehrmanna, jak nam ostatnio powiedziała OrO.
Osobiście będę zawsze chwalił aktywność. Ale rozważną, wyważoną...
Uzupełnię to, co powiedziałem kilka dni temu w odpowiedzi dla JamesaBB.
> Człowiek istnieje po to, aby
1. p o z n a w a ć
2. k r y t y k o w a ć
3. u d o s k o n a l a ć
dokładnie w takiej kolejności, której nie wolno zmienić, jak też w żaden sposób
omijać etapów! Na każdym nieodzowne jest uzyskanie "boskiego certyfikatu"
zezwalającego na zmierzenie się z następnym stopniem wtajemniczenia.
Z każdego wyższego etapu trzeba skrzętnie i jak najczęściej wracać na pierwszy.
I nie zapominać, że najpierw powinno dotyczyć to siebie samego.
Uczmy się uczyć SIĘ! To może być przepustką do "wieczności" !:))
--
Serdeczności
Alfred zresztą...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Gormenghast, 23 stycznia 2001
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-01-23 16:42:54
Temat: Re: Cień anioła
"Konrad Milczar" <a...@p...wp.pl> wrote
[ciach]
hymmmm niesamowita transformacja osobowosci ?
czy to tylko chwilowe wachania nastroju ?
Sosen
--
"Nie istnieje problem tak wielki, żeby nie mógł być rozwiązany przez
wycinanie użytkowników, kasowanie ich plików, zamykanie ich kont i
donoszeniu o ich PRAWDZIWYCH zarobkach urzędowi skarbowemu."
Simon Paul Travaglia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-01-23 18:20:58
Temat: Re: Cień aniołaWojciech Sosiński wrote:
> "Konrad Milczar" <a...@p...wp.pl> wrote
>
> [ciach]
>
> hymmmm niesamowita transformacja osobowosci ?
> czy to tylko chwilowe wachania nastroju ?
A może człowiek w końcu mówi własnym głosem, bo uwolnił się
od "gęby", którą usiłował przyprawić mu kolega z Gormenghast.
Zresztą nie tylko jemu.
--
Dariusz Laskowski
mailto:d...@p...pl Albo głosisz swoje poglądy i ponosisz
GG:10616 wszelkie konsekwencje, albo milczysz.
(c) Nina Liedtke
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-01-24 13:05:49
Temat: Re: Cień anioła
"Dariusz Laskowski" <d...@p...pl> wrote in message
>
> A może człowiek w końcu mówi własnym głosem, bo uwolnił się
> od "gęby", którą usiłował przyprawić mu kolega z Gormenghast.
> Zresztą nie tylko jemu.
> --
cos w tym jest......
Sosen
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-01-24 13:38:41
Temat: Re: Cień anioła Dariusz Laskowski wrote:
>
> A może człowiek w końcu mówi własnym głosem, bo uwolnił się
> od "gęby", którą usiłował przyprawić mu kolega z Gormenghast.
> Zresztą nie tylko jemu.
> --
> Dariusz Laskowski
Przyganial kociol garnkowi (lub garnek kotlowi)
hi hi hi
--
Zelig9
Kiedy ktos stosuje metody nam nieodpowiednie
widzimy go w czarnych barwach
Kiedy my stosujemy te same metody
jesteśmy dla siebie swiatloscia
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-01-24 14:22:25
Temat: Re: Cień aniołaz...@p...onet.pl wrote:
> Przyganial kociol garnkowi (lub garnek kotlowi)
A co dokładnie masz na myśli?
Czyżbym kiedykolwiek odpowiadając na Twój post, wyciął cytaty
z trzech zupełnie różnych innych postów? Po tylko, żeby uzyskać
zupełnie nowe, źle o Tobie świadczące znaczenie? :->
Czyżbym kiedykolwiek próbował nakłonić kogokolwiek, żeby
atakował własnie Ciebie, bo np. ja tak chcę? :->
Czyżbym kiedykolwiek sugerował Ci, że to ja mam prawo tutaj
pisać, a Ty nie, bo ja tak chcę? :->
> hi hi hi
No...? ;-)
--
Dariusz Laskowski
mailto:d...@p...pl Istotą Usenetu jest to, że może na niego pisać
GG:10616 każdy, czy nam się to podoba, czy nie.
(c) Asia Jedrychowska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-01-24 14:24:41
Temat: Re: Cień aniołaWojciech Sosiński wrote:
> cos w tym jest......
Wolałbym, żeby nie było, bo to brzydka "zabawa".
Może zabawna dla gracza, ale nie dla "ofiary".
Na dodatek mocno nieetyczna...
--
Dariusz Laskowski
mailto:d...@p...pl Czepiam się ludzi, którzy piszą: "my", "nas",
GG:10616 "oni". Z doświadczenia wiem, że kłamią.
(c) Krzysztof Krzyżaniak
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-01-24 18:27:53
Temat: Re: Cień aniołaDariusz Laskowski wrote:
>
> > Przyganial kociol garnkowi (lub garnek kotlowi)
>
> A co dokładnie masz na myśli?
Kto z kim przestaje takim sie staje.
> Czyżbym kiedykolwiek odpowiadając na Twój post, wyciął cytaty
> z trzech zupełnie różnych innych postów? Po tylko, żeby uzyskać
> zupełnie nowe, źle o Tobie świadczące znaczenie? :->
Ani ty mi, ani ja Tobie.
Mam jednak nieodparte wrazenie, ze to nie ze mna chcesz powaznie porozmawiac.
> Czyżbym kiedykolwiek próbował nakłonić kogokolwiek, żeby
> atakował własnie Ciebie, bo np. ja tak chcę? :->
Wiem jedno - mnie nie naklaniales.
hi hi hi (ale wyszlo ;)
> Czyżbym kiedykolwiek sugerował Ci, że to ja mam prawo tutaj
> pisać, a Ty nie, bo ja tak chcę? :->
Chyba zaraz taki sam list pelen wyrzutow dostane z Gorgmenghast.
Nalezy mi sie.
hi hi hi
kociol i garnek
hi hi hi
> > hi hi hi
>
> No...? ;-)
Wlasnie :)
Serdecznie pozdrawiam
--
Zelig9 :)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-01-24 19:26:30
Temat: Re: Cień aniołaz...@p...onet.pl wrote:
> Chyba zaraz taki sam list pelen wyrzutow dostane z Gorgmenghast.
Raczej nie, ale ja nie o tym. Chciałem tylko grzecznie zwrócić
uwagę, że to nie były wyrzuty, lecz pytania. :-P
--
Dariusz Laskowski
mailto:d...@p...pl Ale czasy nastały. Dawniej szukało się chętnych
GG:10616 do wspólnego bara-bara, a dziś - do wymiany
jakichś bannerów. (c) pluton
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |