Data: 2015-07-18 18:43:40
Temat: Re: Ciotki naukowo
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Penetrator" <r...@g...com> wrote in message
news:6cad13ca-b5b2-42d9-8820-16cba2d174a7@googlegrou
ps.com...
> Nikt nie kwestionuje istnienia religii. Mówiliśmy o osobowym Bogu- Stworcy
> świata, opisanym w Biblii.
>
> Bóg istnieje, bardzo zabawni są ci ateiści, bo mitologia fikcyjna
> ukształtowała twoją psychikę i zobacz jak zachowujesz się do kobiet, to
> jest katolicka kultura gwałtu, te mity co ty opowiadasz, bozia weszła do
> twojej psychiki, bo byty fikcyjne istnieją, budują cały układ społeczny
> jak widzimy. Cały czas wszystko rozbija się o metodologie, wy nie
> widzicie gdzie jest wasza głowa, tacy jeźdzy bez głowy, obcina materializm
> byt i takie absurdy wam wychodzą że żyjąc fikcją twierdzicie że jej nie
> ma.
> Czy istnieją czy nie istnieją naprzykad krasnoludki, postacie literackie
> jak pan Tadeusz, czy postacie z Solaris Lema, koń trojański itd.?
> Raussel bożyszcze ateistów by powiedział że nie istnieją bo podejście jest
> materialistyczne, czyli tylko byty fizyczne istnieją, ale że był ubogi
> umysłowo to co możemy stwierdzić , iż jako memy istnieją postacie
> fikcyjne?
> Bo czy krasnolutki nie wpłyneły na nasze życie, czy pan Tadeusz nie
> ukształtował wzorca jakimi powinniśmy być polakami, czy za ten wzorzec nie
> gineli ludzie, poświęcając swoje życie, czy nie lała się prawdziwa krew?
> Czy ludzie pod wpływem filmu nie popełniają samobójstw, czy nie naśladują
> matriksa i gwiezdnych wojen, czy nawet tymi memami , które nas
> wychowywały, obserwujemy byty materialne? Czyli pewnymi sterotypami z
> kultury, definicjami, mitami , nie kształtujemy przepadkiem materii
> obserwowanej?.
> Ludzie którzy mordują w imię boga, mitu, memu, przez to że kształtują nam
> byt aż do krwi, są bardzo realni. Bóg istnieje ale na ziemi, byt
> memetyczny mogący prowadzić do mordów. Głupotą jest twierdzenie że nie ma
> fikcji w kategorii bytu, bo ta fikcja zgotowała morze krwi.
Zaczynasz gonić swój własny ogon, jak w dyskusji o prewencji gwałtów.
"Głupotą jest twierdzeie że nie ma fikcji w kategorii bytu" - kto tak
twierdzi???
Napisałem już, że nikt nie kwestionuje istnienia religii,
faktycznego strachu przed piekłem czy gniewiem bożym.
Po co wciąż mnie o tym przekonujesz, skoro się zgadzamy w tym temacie?
Ja mówiłem o istnieniu/nieistnieniu Boga osobowego, tego
który stoi/stał za biblijną jego reprezentacją.
Tego pierwowzoru postaci tkwiącej teraz w głowach wiernych. Ty mi ciągle
opowiadasz o memie, o symbolach, o konstruktach z nim związanych
i twierdzisz ze nie ma znaczenia że "on" nie istnieje, nie istniał bo efekt
religii
na ludzi jest rzeczywisty i namacalny - ja się z tym zgadzam, ale nie o tym
mowa.
|