Data: 2003-07-17 18:31:21
Temat: Re: Cliniq DDML - czy jakoś tak?
Od: anek <a...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Aneta Baran wrote:
> Ano właśnie, dlatego ja się tych takich świecących też obawiam. Chociaż jeden
> fajny kosmetyk rozświetlający widziałam i nawet miałam próbkę, serum Chanel
> Eclat Originel, ale do tego to się chyba trochę jeszcze będę musiała zestarzeć
> ;-) Bardzo dyskretny jest.
o, prosze.
a do mnie dzis dotarl zakupiony na allegro fluid
nawilzajaco-rozswietlajaco-antystarzeniowy Visible Results L'Oreala.
Filtry UVA i UVB, rozswietla tez tak jakby polgebkiem. w zyciu tej firmy
nie uzywalam, ale widze, ze warto czasem spojrzec na te firme.
>>tego Twojego, tylko z filtrem 15, macalam tez. fajnie wyglada, co prawda
>>testowalam na rece, ale i ja mi ujednolicil kolorystycznie. znaczy dobra
>>rzecz.
>>
> A tak niepozornie wygląda, nie? :-) Aż dziw bierze.
no wlasnie, nawet pancia konsultantka klinika powiedziala, ze to tylko
filtry i nic wiecej;))
> Obawiam się, że mało wodo- i potoodporny jest i spłynie z twarzy piorunem,
> lepiej weź coś bardziej odpornego na kąpiele.
ja sie nie kapie w morzu:)) ale fakt, na pot moze byc nieodporny. ale
nic to, pomysle jeszcze. taki klasyczny mi nie pasuje, bo po kazdym sie
swiece straszliwie, niby na plazy to niewazne, ale mam wrazenie tlustej
warstwy na twarzy:(
> Właśnie kupiłam (do twarzy) RoC
> Minesol z filtrem 30, będę testować, czy na morską wodę odporny, już w sobotę
> :-)
ooo, to milego wypoczynku:) daj znac, jak sie sprawdza.
> Na zimę to ja mam, a właściwie miałam, bo dziady przestały robić, Ski Alpin
> Lancaster, świetny krem, wchłaniał się rewelacyjnie, nic się nie lepił, a
> chronił przed mrozem i słońcem idealnie. Na narty super, drugiego tak dobrego
> kremu nie miałam. Obadam ten Weather Everything w stosownym czasie w takim
> razie :-)
no to WE bedzie Ci raczej pasowac, bo mozna go podobnie opisac. bardzo
polecam, naprawde nie wiem, co bym bez niego zrobila. co prawda jdna
znajoma plakala, ze w Zakopcu przy -2 juz jej nie chronil, ale wydaje mi
sie to dziwne, bo ja go w Zakopcu tez uzywalam, i to w warunkach
ekstremalnych (na przemian ciepla kawiarnia/restauracja i zimno na
zewnatrz, spacery w gore skoczni wieczorowa pora...). Ale w Alpach byl w
ogole cudo - raz nie zdazylam sie nim posmarowac. jak wyszlam z tej
buly, ktora sie wjezdza na gorne stacje, to biegiem pedzilam sie nim
nacierac w lazience - roznice od razu mozna bylo poczuc.
xx.
|