| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2010-05-12 10:29:16
Temat: Re: Co innego facet, a co innego mężczyzna.W dniu 2010-05-12 12:03, cbnet pisze:
> Coś kręcisz.
>
> BTW jak można powiedzieć o kimś kogo się kocha: ŚWINIA?
> No jeśli nie przestałas go kochać, to czy kiedykolwiek zaczęłaś?
>
> No nie wiem Magdulińska...
> W sumie to ja też dałbym sobie z kimś takim jak ty spokój.
> Jakaś taka piźnięta się wydajesz.
> Sorry. ;)
>
najpierw spójrz na temat posta
Nie chce mi się Tobie niczeg tłumaczyć - nie zroumiesz, boś pisnięty.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2010-05-12 10:32:53
Temat: Re: Co innego facet, a co innego mężczyzna.W dniu 2010-05-12 12:03, cbnet pisze:
> Coś kręcisz.
>
> BTW jak można powiedzieć o kimś kogo się kocha: ŚWINIA?
> No jeśli nie przestałas go kochać, to czy kiedykolwiek zaczęłaś?
>
> No nie wiem Magdulińska...
> W sumie to ja też dałbym sobie z kimś takim jak ty spokój.
> Jakaś taka piźnięta się wydajesz.
> Sorry. ;)
>
Czy ja kochaną osobę nazwałam świnią?
Skąd wniosek, że post dotyczy ukochanej osoby?
Może dotyczy Ciebie?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2010-05-12 10:39:12
Temat: Re: Co innego facet, a co innego mężczyzna.Wiem, ze nie chcesz mojej porady, ale napiszę, to może komuś
innemu się przyda... ;)
Mężczyzna, jak mu zależy na kobiecie, potrzebuje CZUĆ, że kobiecie
także zależy na nim.
Jak tego nie czuje, jak czuje, że dla kobiety ważniejsze są jakieś bzdury
od niego, to wtedy zaczyna się zastanawiać, czy da radę mimo wszystko
traktować kogoś takiego w miarę poważnie.
Są tacy mężczyźni, którzy w takiej sytuacji potrafią się całkiem nieźle
odnaleźć i ją gładko wykorzystują: biorą to co mogą dostać i nie inwestują
w taki związek nadzbyt wiele, nie traktując go przesadnie powaznie.
Notabene: bardzo często takim kobietom to odpowiada i nie poczytują
tego "luźnego" traktowania przez "ukochanego" jako czegoś niepokojącego,
czy nieodpowiedniego.
Ale są też tacy mężczyźni, co dają sobie wtedy spokój, bo nie dają rady.
To wbrew pozorom dobrze o nich świadczy, bo jest oznaką uczciwości
wobec siebie i wobec kobiety jaka chcieliby widzieć u swego boku.
Z twoich wypowiedzi nt powiedzmy relacji miłosnych w związku dla
mnie wynika jasno, że lepiej kupić sobie lalkę dmuchaną niż wchodzić
w jakieś poważniejsze relacje partnerskie z tobą...
no chyba, że chce się poznać sobie granice swojej cierpliwości dla
traktowania przez kobietę w sposób przedmiotowy, ale to też raczej na
krótką metę...
albo chce się mieć taką głupią (sorry!) ale mimo wszystko "dupę"
pod ręką (na boku?).
Normalny "facet" imho nie pójdzie na układy z "psychiczną" babą, której
wydaje się o wiele za wiele niż przeciętny człowiek jest w stanie znieść,
a nawet i ona sama.
Co to to nie.
Zbyt wielka konkurencja, aby pakować się w dziwne relacje z panią,
która mniej oferuje w stosunku do swoich wymagań. ;)
I kluczowa rzecz: miłość daje człowiekowi uspokojenie.
Jeśli kobieta jest niespokojna, to niektórzy mężczyźni wpadają od tego
w paranoję.
Powaga. ;)
IMHO spokój jest ci w praktyce tak samo obcy jak miłość.
Jak nie przejdziesz terapii, to największe szanse masz na zostanie
"dziwką" dla jakiegoś gostka o mentalności "alfonsa".
Tak uważam.
Reasumując: pierdolnij baranka w kaloryfer i idź na terapię...
bo będziesz tylko żałować.
--
CB
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:hsdugo$1rle$1@news.mm.pl...
> Coś kręcisz.
>
> BTW jak można powiedzieć o kimś kogo się kocha: ŚWINIA?
> No jeśli nie przestałas go kochać, to czy kiedykolwiek zaczęłaś?
>
> No nie wiem Magdulińska...
> W sumie to ja też dałbym sobie z kimś takim jak ty spokój.
> Jakaś taka piźnięta się wydajesz.
> Sorry. ;)
> Użytkownik "Magdulińska" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:4bea7af6$0$17097$65785112@news.neostrada.pl...
>
>> Ale to nie ja mam paranoje....
>> To nie temat na psp.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2010-05-12 10:41:10
Temat: Re: Co innego facet, a co innego mężczyzna.Widziałem twoją odpowiedź Strangerowi.
Co za głupia kłamczucha.
Stara a taka głupia, normalnie. ;)
--
CB
Użytkownik "Magdulińska" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4bea835a$0$2605$65785112@news.neostrada.pl...
> Czy ja kochaną osobę nazwałam świnią?
> Skąd wniosek, że post dotyczy ukochanej osoby?
> Może dotyczy Ciebie?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2010-05-12 10:57:28
Temat: Re: Co innego facet, a co innego mężczyzna.W dniu 2010-05-12 12:39, cbnet pisze:
> Wiem, ze nie chcesz mojej porady, ale napiszę, to może komuś
> innemu się przyda... ;)
>
> Mężczyzna, jak mu zależy na kobiecie, potrzebuje CZUĆ, że kobiecie
> także zależy na nim.
> Jak tego nie czuje, jak czuje, że dla kobiety ważniejsze są jakieś bzdury
> od niego, to wtedy zaczyna się zastanawiać, czy da radę mimo wszystko
> traktować kogoś takiego w miarę poważnie.
>
> Są tacy mężczyźni, którzy w takiej sytuacji potrafią się całkiem nieźle
> odnaleźć i ją gładko wykorzystują: biorą to co mogą dostać i nie
> inwestują
> w taki związek nadzbyt wiele, nie traktując go przesadnie powaznie.
> Notabene: bardzo często takim kobietom to odpowiada i nie poczytują
> tego "luźnego" traktowania przez "ukochanego" jako czegoś niepokojącego,
> czy nieodpowiedniego.
>
> Ale są też tacy mężczyźni, co dają sobie wtedy spokój, bo nie dają rady.
> To wbrew pozorom dobrze o nich świadczy, bo jest oznaką uczciwości
> wobec siebie i wobec kobiety jaka chcieliby widzieć u swego boku.
>
>
> Z twoich wypowiedzi nt powiedzmy relacji miłosnych w związku dla
> mnie wynika jasno, że lepiej kupić sobie lalkę dmuchaną niż wchodzić
> w jakieś poważniejsze relacje partnerskie z tobą...
>
> no chyba, że chce się poznać sobie granice swojej cierpliwości dla
> traktowania przez kobietę w sposób przedmiotowy, ale to też raczej na
> krótką metę...
>
> albo chce się mieć taką głupią (sorry!) ale mimo wszystko "dupę"
> pod ręką (na boku?).
>
> Normalny "facet" imho nie pójdzie na układy z "psychiczną" babą, której
> wydaje się o wiele za wiele niż przeciętny człowiek jest w stanie znieść,
> a nawet i ona sama.
> Co to to nie.
> Zbyt wielka konkurencja, aby pakować się w dziwne relacje z panią,
> która mniej oferuje w stosunku do swoich wymagań. ;)
>
>
> I kluczowa rzecz: miłość daje człowiekowi uspokojenie.
> Jeśli kobieta jest niespokojna, to niektórzy mężczyźni wpadają od tego
> w paranoję.
> Powaga. ;)
>
>
> IMHO spokój jest ci w praktyce tak samo obcy jak miłość.
> Jak nie przejdziesz terapii, to największe szanse masz na zostanie
> "dziwką" dla jakiegoś gostka o mentalności "alfonsa".
> Tak uważam.
>
> Reasumując: pierdolnij baranka w kaloryfer i idź na terapię...
> bo będziesz tylko żałować.
>
Jaki Ty jesteś ciemny...
Aż mi Ciebie żal....
Może najpierw sam przejdź się na trapię zanim ją zaproponujesz komuś innemu.
Powaga.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2010-05-12 11:00:15
Temat: Re: Co innego facet, a co innego mężczyzna.W dniu 2010-05-12 12:41, cbnet pisze:
> Widziałem twoją odpowiedź Strangerowi.
>
> Co za głupia kłamczucha.
> Stara a taka głupia, normalnie. ;)
>
No i znowu źle widzisz...
Odpowiedziałam, żartem, że bot to świnia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2010-05-12 11:01:01
Temat: Re: Co innego facet, a co innego mężczyzna.W dniu 2010-05-12 12:41, cbnet pisze:
> Widziałem twoją odpowiedź Strangerowi.
>
> Co za głupia kłamczucha.
> Stara a taka głupia, normalnie. ;)
>
Tobie nie powiem, żeś świnia - nie będę obrażać zwierząt.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2010-05-12 11:01:13
Temat: Re: Co innego facet, a co innego mężczyzna.Twoja elokwencja w obrażaniu innych jest imponujaca. ;)
--
CB
Użytkownik "Magdulińska" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4bea89f2$0$2602$65785112@news.neostrada.pl...
> Tobie nie powiem, żeś świnia - nie będę obrażać zwierząt.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2010-05-12 11:02:52
Temat: Re: Co innego facet, a co innego mężczyzna.W dniu 2010-05-12 12:57, Magdulińska pisze:
> W dniu 2010-05-12 12:39, cbnet pisze:
>> Wiem, ze nie chcesz mojej porady, ale napiszę, to może komuś
>> innemu się przyda... ;)
>>
>> Mężczyzna, jak mu zależy na kobiecie, potrzebuje CZUĆ, że kobiecie
>> także zależy na nim.
>> Jak tego nie czuje, jak czuje, że dla kobiety ważniejsze są jakieś
>> bzdury
>> od niego, to wtedy zaczyna się zastanawiać, czy da radę mimo wszystko
>> traktować kogoś takiego w miarę poważnie.
>>
>> Są tacy mężczyźni, którzy w takiej sytuacji potrafią się całkiem nieźle
>> odnaleźć i ją gładko wykorzystują: biorą to co mogą dostać i nie
>> inwestują
>> w taki związek nadzbyt wiele, nie traktując go przesadnie powaznie.
>> Notabene: bardzo często takim kobietom to odpowiada i nie poczytują
>> tego "luźnego" traktowania przez "ukochanego" jako czegoś niepokojącego,
>> czy nieodpowiedniego.
>>
>> Ale są też tacy mężczyźni, co dają sobie wtedy spokój, bo nie dają rady.
>> To wbrew pozorom dobrze o nich świadczy, bo jest oznaką uczciwości
>> wobec siebie i wobec kobiety jaka chcieliby widzieć u swego boku.
>>
>>
>> Z twoich wypowiedzi nt powiedzmy relacji miłosnych w związku dla
>> mnie wynika jasno, że lepiej kupić sobie lalkę dmuchaną niż wchodzić
>> w jakieś poważniejsze relacje partnerskie z tobą...
>>
>> no chyba, że chce się poznać sobie granice swojej cierpliwości dla
>> traktowania przez kobietę w sposób przedmiotowy, ale to też raczej na
>> krótką metę...
>>
>> albo chce się mieć taką głupią (sorry!) ale mimo wszystko "dupę"
>> pod ręką (na boku?).
>>
>> Normalny "facet" imho nie pójdzie na układy z "psychiczną" babą, której
>> wydaje się o wiele za wiele niż przeciętny człowiek jest w stanie
>> znieść,
>> a nawet i ona sama.
>> Co to to nie.
>> Zbyt wielka konkurencja, aby pakować się w dziwne relacje z panią,
>> która mniej oferuje w stosunku do swoich wymagań. ;)
>>
>>
>> I kluczowa rzecz: miłość daje człowiekowi uspokojenie.
>> Jeśli kobieta jest niespokojna, to niektórzy mężczyźni wpadają od tego
>> w paranoję.
>> Powaga. ;)
>>
>>
>> IMHO spokój jest ci w praktyce tak samo obcy jak miłość.
>> Jak nie przejdziesz terapii, to największe szanse masz na zostanie
>> "dziwką" dla jakiegoś gostka o mentalności "alfonsa".
>> Tak uważam.
>>
>> Reasumując: pierdolnij baranka w kaloryfer i idź na terapię...
>> bo będziesz tylko żałować.
>>
> Jaki Ty jesteś ciemny...
> Aż mi Ciebie żal....
> Może najpierw sam przejdź się na trapię zanim ją zaproponujesz komuś
> innemu.
> Powaga.
Wiesz, gdzie możesz sobie wsadzić te swoje rady prostaku?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2010-05-12 11:03:21
Temat: Re: Co innego facet, a co innego mężczyzna.Skoro nie czujesz się adresatką moich dywagacji, to chyba niepotrzebnie
się tak unosisz.
Daj też innym szansę na odniesienie tego co napisałem do siebie. ;)
--
CB
Użytkownik "Magdulińska" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4bea8a61$0$17100$65785112@news.neostrada.pl...
> Wiesz, gdzie możesz sobie wsadzić te swoje rady prostaku?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |