Data: 2003-01-01 19:46:17
Temat: Re: Co ja mam zrobić?
Od: "Mr.FX" <m...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
: A czy ty czytałeś, że oficjalnie nie wiedzią? OFICJALNIE ponieważ z żadnym
z
: nich nie rozmawiam na ten temat. Jestem przekonana, że każdy z nich wie
lub się
: domyśla. Bo jeśli np. z jednym wyjeżdzam na wakacje to drugi nie
pyta_z_kim
: jadę! O nic niewygodnego nie pytają. Nie_chcą_pytać. Wolą NIC NIE
WIEDZIEĆ.
: Nie maja siły aby z tym skończyc, więc godzą sie na to.
W końcu podobno oni Ciebie _kochają_, dlaczego to oni
mieliby skończyć? Bo im źle? Kochać kogoś to chyba chcieć
dobra drugiej osoby i Jej szczęścia przede wszystkim... a, że
jest im źle... (jest???) to już inna sprawa...
: Są słabi jak większość mężczyzn obecnie.
No tak, powinni oboje Cie rzucić. Możnaby wtedy powiedzieć,
że tak naprawdę żaden Cie nie kochał i okazali się chamami,
a Ty byś pozbyła się wyrzutów sumienia. I pasowałoby to
do stereotypu faceta przedstawianego przez niektóre Panie
tutaj. I byłoby najwygodniejszym rozwiązaniem dla Ciebie.
Wiem, wiem - tego też nie chcesz. Też Ci byłoby przykro itede.. ;)
Sama nie wiesz, czego chcesz... przeczytaj mój post "koniec roku..."
z kilku dni wczesniej... obawiam się, że może trochę do Ciebie
pasować.
: Możesz nie odpowiadać to ostatni mój post.
: Chciałam porozmawiać na temat psychiki, a tu dostało mi się parę obelg od
: ludzi, którzy zupełnie mnie nie znają i nie znają sytuacji. Jasne jest, że
w
: kilku zdaniach nie da się opisać wszystkiego.
[...]
Chętnie poznałbym Twoją definicje "miłości"... bo skoro twierdzisz,
że kochasz ich obu to coś mi tu nie pasuje. Widzę tu konflikt interesów,
i moim zdaniem tak się nie da. Nie da się wypić mleka ze szklanki tak
aby szklanka była dalej pełna... Nie można traktować 2 osób jako
"numer 1" bo wtedy każdego z nich kochasz POŁOWICZNIE. Czyli
jak dla mnie, nie kochasz żadnego (no chyba, że miłością chrystusową ;)
ale wtedy zapisz się do jakiegoś Monaru może czy co)). A może Ty
masz inną definicję kochania? Moim zdaniem albo się zdecydujesz
na jednego z nich albo obydwu dasz kosza... inaczej sumienie doprowadzi
Cię na dno...
Efiq...
|