Data: 2003-01-02 12:41:57
Temat: Re: Co ja mam zrobić?
Od: "Marek N." <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> OSĄDZIL w Noworoczne przedpoludnie:
[cut]
____________________________________________________
___________________
Kasiu!
Wg mnie wazne pytanie, patrzac "do przodu" na wielolecia.
Czy potrafilabys z jednym z Nich zyc szczesliwie (bys Ty byla radosna i
szczesliwa, i On tez)?
1. Jesli tak, to jakie warunki sa do tego potrzebne? Czy da sie zyc bez
powiedzenia calej prawdy? Jesli powiedziec, to kiedy? Czy nie im szybciej,
tym lepiej?
Czy da sie zyc bez glebokiego wybaczenia? Mam na mysli zarowno Ty samej
sobie (to zalezy od Ciebie) jak i On Tobie (tu masz tylko niewielki wplyw
posredni).
2. Jesli nie, to czy nie warto powiedzec Obu, przeprosic i zakonczyc Oba
zwiazki. Pobyc przez troche sama ze soba. Okreslic jakich bliskich relacji
bedziesz chciala w dalszym swoim zyciu, jakie wartosci beda dla Ciebie
priorytetami. Wybaczyc samej sobie. I wiedziec, ze przyjdzie czas, gdy
bedziesz poznawala nowych ludzi. To jakie osoby ku sobie przyciagniesz,
bedzie zalezalo od tego, jak sama bedziesz sie zmieniala. Kazdy z nas sie
zmienia. Jeden bardziej swiadomie, drugi mniej. Moze ta sytuacja jest dla
Ciebie lekcja, by zwrocic swoja uwage na poznanie siebie, na poznanie swoich
podstawowych wartosci, na bardziej swiadome zmienianie siebie? Czasu nie
cofniesz, a z kazdej sytuacji sadze, ze warto wyciagac jak najwiecej
wnioskow, jak najwiecej pozytywow.
Kasiu! Owocnego Roku 2003. Zycze, bys w Sylwestra 2003 mogla wyslac
szczerego posta, w ktorym napiszesz: "Jestem bardzo szczesliwa i osoby
blisko mnie tez sa szczesliwe".
Serdecznosci z Lublina
Marek
|