Data: 2003-01-02 16:43:58
Temat: Re: Co ja mam zrobić?
Od: "Pyzol" <p...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"edYta"
> Nie, nie uwielbiam, nie byłam w takiej sytuacji ( mam nadzieję , ze nie
bedę
> :) ) więc nie wiem jak zachowałbym się. Jedno wiem: na pewno nie byłabym
z
> tego zadowolona. I mówiłam, !! że nie pochwalam Kasi postępowania ale to
> nie oznacza, że trzeba ją dobić, obrzucać obelgami, pouczać.
Bynajmniej nie wszyscy Kasie "obrzucili obegami", ale jej, z jaichs powodow
pasowalo zaadresowanie wlasnie tych kilku. Inne odpowiedzi po prostu
zignorowala, z wyjatkiem tych, ktore sympatycznie poglaskaly ja po
skolowanej glowce.
A moim zdaniem, glaskac nie ma za co, wiec nie bede.
Dziewczyna w kolenych postach brnie dalej: nagle stwierdza z e "oni sie
domyslaja", pozniej oskarza ich ze "sa slabi".
Wg mnie to ona jest slaba, nie potrafiac podjac decyzji, ktora
zlikwidowalaby niewygodna dla niej (jak orzeka sama!) sytuacje.
Glaskanie po glowce przy takim jej stosunku do w l a s n y c h bledow,
jest tylko i wylacznie zabiegiem pomocy w trzymaniu tej glowki w piasku.
Kaska
|