Data: 2003-01-06 21:53:13
Temat: Re: Co ja mam zrobić?
Od: "Adela" <phronesis@OD_SPAM_IACZpoczta.fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Magdalena" <m...@w...pl> wrote in message
news:avboh6$mjq$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Adela" <phronesis@OD_SPAM_IACZpoczta.fm> napisał w wiadomości
> news:avado8$m79$1@flis.man.torun.pl...
> > "Magdalena" <m...@w...pl> wrote in message
> > news:ava8mk$pfp$1@news.tpi.pl....
>
>
> > No widzisz sama -- tu nie chodzi o zdradliwosc//sklonnosc do zdrady
tylko
> o
> > poligamie. Co jest teza do dyskusji tak na gruncie naukowym
> (socjobiologia)
> > jak kulturowym.
>
> Przeczytaj poprzednie moje wątki to zobaczysz może, o co mi chodziło. O
to
> wlaśnie, że kultura spowodowała to, że kobiety bardziej pilnują się i
> ukrywają swoje zdrady niż facety.
>
> > Mam na mysli, ze w momencie kiedy nakazy i zakazy traca moc i staja sie
> > przepisami obyczajowymi, ktorych mozna lecz nie trzeba przestrzegac np
pod
> > grozba ostracyzmu, to zaczyna sie racjonalizowac te zachowania, ktore
> > przedtem byly karane, mowiac ze "przeciez taka jest natura czlowieka".
>
> Wlaśnie to zrobiła Kasia, ja nie chcę tego oceniać.
> Ani też pomagać w racjonalizacji, u niej to już nie działa.
> >
> >
>
> > > Kto twierdzi, że nutura ludzka jest zepsuta -jest jaka jest.
>
> Tu jedynie zaznaczam, że natura nie podlega osądowi moralnemu.
>
> >No chyba, ze sklonnosci do zdrady nie
> > uwazasz za ceche negatywna.
>
> Samej skłonności też nie ocenia się moralnie, najwyżej czyn niemoralny.
>
> Ja uwazam ze jest negatywna, wlasnie dlatego, ze
> > laczy sie z nieuczciwoscia wobec partnera/ki, czesto z lamaniem danego
> slowa
> > itp itd.
>
> Nie każ mi tłumaczyć Twoich implikacji.
>
> Zauwaz ze w swiecie naturalnym wogole takiej pojeciowosci o jakiej
> > my tu mowimy (wiernosc, dane slowo, uczciwosc) nie ma -- bo byc nie
moze.
> > Jest to cecha wylacznie ludzka -- kulturowa.
>
> Otóż to, ja to rozgraniczam.
>
> I nie zgodze sie zeby sklonnosc
> > do zdrady byla cecha ogolnokulturowa -- takim kulturowym uniwersalium,
> > wystepujacym w kazdej kulturze jak rodzina, jezyk czy chocby taniec.
>
> Ja tym bardziej się nie zgodzę, bo to nie moja teza.
> Mialam tu na myśli naturę popędową człowieka, biologię,
> której niektórzy ulegają.
>
> > Czlowiek jako powszechnik jest produktem swojej kultury, dlatego wlasnie
> nie
> > wierze w cechy rzekomo naturalne. Bo cechy naturalne to cechy
> > instynktowne -- cechy naturalne to mozna obserwowac u zwierzat
>
> Instynkty wymienia w swojej teorii McDougal , Frued (poped ) i Cattell
> (ergi) pownie więcej by sie znalazło.
>
> i glowe daje,
> > ze nie koniecznie chcielibysmy powrotu do takiego naturalizmu (a byc
moze
> > sie myle -- i to wlasnie kultura jest wszystkiemu zlemu winna?).
>
> Nie musimy powracać on tam jest, powleczony warstwą kultury.
>
> Niestety ta
> > slynna "Natura" czlowieka jest produktem jego kultury.
>
> Doprawdy to dlaczego ciągle sie objawia, sublimuje?
>
*adela*
--
http://out-of-season.blog.pl
http://kobietytworza.w.interia.pl/home.html
I'm not disorganised; I'm polychronic.
Work fascinates me I can watch others do it for hours !
|