Data: 2003-02-21 10:41:06
Temat: Re: Co? jak "kuracja hormonalna" i "dla oddzielnie?pišcych"
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Pozostaję pełen podziwu - jednak w domu też coś trzeba robić
> i typowe gospodarcze czynności i lekcje, ja dodatkowo zajmuję się
genealogią
> swojej rodziny co zabiera mi średnio 1,5 godz. dziennie.
Ano właśnie - bo takie masz zainteresowania, co tez podziwiam.
Natomiast cała moja rodzina interesuje sie górami, trochę robimy to
nawet para-zawodowo (obydwoje z mężem jesteśmy przewodnikami górskimi
i w wolnym czasie czasem prowadzimy wycieczki, zresztą ta "fucha" też
związana z górami - pisanie przewodnika).
Tak więc żeby utrzymać jako-taką kondycję trzeba coś robić, a nie
rdzewieć.
Zresztą po godzinie cwiczeń, lub basenu mam znakomity humor. Teraz od
dawna nie byłam ćwiczyć, ale bardzo mi tego brakuje.
Tyle ze ja lubię co innego niż mój mąż - on raczej gry zespołowe, ja
typowe "babskie" cwiczenia przy muzyce.
> A już opis łyżew po powrocie z gór wprawił mnie w osłupienie - mnie
po
> powrocie
> z nart czy z trasy (normalnej, pieszej a nie "małpich" akrobacji
;-))) )
> żadna siła nie pognała by mnie na łyżwy.
Tutaj szczerze mówiąc - ja ich też podziwiam. Ale taka jest pora tego
lodowiska (załatwione jakoś "po znajomosci" bo normalnie jest tam
niemożliwy tłok). Jak w końcu skończę to co piszę, też sie chyba tam
kilka razy wybiorę, zanim lodowiska nie zamkną.
> Tak więc powtórzę jeszcze raz jestem PEŁEN PODZIWU !!!
> A są tu tacy co narzekają na brak zajęć.
Tego to ja już zupełnie nie mogę zrozumieć. Dla mnie doba powinna mieć
36 godzin a i tak pewnie byłaby za krótka ;-)).
Z bardzo wielu interesujących dla mnie rzeczy muszę rezygnować, bo po
prostu nie mam na to czasu.
Pozdrowienia.
Basia
|