Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.pionier.net.pl!goblin1!goblin.
stu.neva.ru!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-01.news.neostrada.pl!unt-spo-b-01.new
s.neostrada.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-for-mail
From: XL <i...@g...pl>
Subject: Re: Co jest z tym sraniem przy jedzeniu?
Newsgroups: pl.sci.psychologia
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
MIME-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
Reply-To: i...@g...pl
References: <3...@g...com>
<m8f00l$ohg$1@node1.news.atman.pl> <m8f0rs$pdf$1@node1.news.atman.pl>
<54ab0a99$0$2661$65785112@news.neostrada.pl>
<m8f2eh$r6q$1@node1.news.atman.pl>
<tuq6jdb0do0m.1292pf8cw9nop$.dlg@40tude.net>
<m8esd0$ea2$1@news.icm.edu.pl>
<1w9re2q0y26an$.1jrw5s9lrpu94.dlg@40tude.net>
<m8etsi$9bl$1@news.icm.edu.pl>
Date: Tue, 6 Jan 2015 00:06:31 +0100
Message-ID: <1psi6hcnr6th7.1i1d7z85up2d2$.dlg@40tude.net>
Lines: 91
Organization: Telekomunikacja Polska
NNTP-Posting-Host: 95.49.202.98
X-Trace: 1420499183 unt-rea-a-02.news.neostrada.pl 20134 95.49.202.98:6718
X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:689991
Ukryj nagłówki
Dnia Mon, 5 Jan 2015 23:55:58 +0100, Chiron napisał(a):
> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:1w9re2q0y26an$.1jrw5s9lrpu94.dlg@40tude.net...
>> Dnia Mon, 5 Jan 2015 23:30:36 +0100, Chiron napisał(a):
>>
>>> No cóż- wychowałem się w jednopokojowym mieszkaniu- to i nawyki mam
>>> inne:-).
>>> Może dlatego to mnie nie razi? Nikt nie miał problemów ze zrozumieniem,
>>> że
>>> trzeba dziecko posadzić na nocniczek (no bo gdzie miało iść?)
>>
>> WC/łazienki, ostatecznie kuchni (niech juz tam...) też nie mieliście?
> WC- przez lata na podwórzu. Kuchnia- owszem, była osobno. Tyle, że wszędzie
> ktoś był. Pieluch nie było jednorazowych. Dziecko się sadzało na nocnik- i
> nikomu to nie przeszkadzało.
Mówimy o osobach z zewnątrz, OBCYCH - gościach, Przy domownikach robi się
wiele różnych innych rzeczy i nikomu to...
>
>>> czy je
>>> nakarmić piersią przy wszystkich.
>>
>> Seriously? I tak po prostu przy stole nad talerzem zupy się ludziom pierś
>> wywalało? No nie uwierzę.
> Dokładnie:-). Nie wiem, czy moja mamusia tak robiła- nie pytałem. Jednak
> goście, którzy do nas przychodzi- to i owszem, zdarzało się. Może nie przy
> stole- pamiętam jak kuzynka siedziała na fotelu (niedaleko stołu) i karmiła
> malucha- a ja się z zaciekawieniem przyglądałem. Wśród gości (chyba) nie
> wzbudzało to zainteresowania.
Pozory. Wykazali się kulturą po prostu. Kultura to coś, co potrafi zmusić
do powstrzymania się nawet od reakcji odruchowych...
>
>
>>> Oczywiście- na popierdywanie przy stole
>>> przez dorosłych zgody być nie mogło.
>>
>> No przynajmniej to, choć w jednym pokoju to szczególnie uzasadnione jest
>> 3-)
>>
>>> Weź prosze pod uwagę, że czasem (może nawet często) dziecka takiego nie
>>> da
>>> się wysadzić na nocnik w innym pomieszczeniu- bez mamy. Czyli: mamy
>>> odpowiednie warunki mieszkaniowe- ale do samotnej (choćby chwilowo)
>>> matki-
>>> przychodzą goście. No i co ma zrobić, jak dzieciak marudzi?
>>
>> Przeprosić i WYJŚĆ do innego pomieszczenia (kuchnia, wc) wraz z dzieckiem.
>> Kiep ten, co się o to obrazi.
>> Goście NAPRAWDĘ wolą, kiedy się wyjdzie i pobędzie z dzieckiem, niż kiedy
>> straciwszy apetyt (zjawisko u ssaków uwarunkowane genetycznie w obliczu
>> czynności wydalniczej swojej lub obcej) muszą się usilnie bronić przed
>> utknięciem kęsa w połowie połykania, co gorsza z tendencją do obrania
>> przezeń zwrotnego kierunku...
>
> No ok. Tak reagujesz. I pewno wielu ludzi- też. Twoi znajomi zapewne nie
> widzieli w tym niczego zdrożnego
Oni nie, bo po pierwsze są niewychowani, po drugie TO ICH dziecko.
MNIE moje dzieci też w żadnej sytuacji nie brzydziły, no ale JA rozumiałam,
że to są MOJE dzieci, a nie dzieci moich gości...
> - IMO nie była to jakaś prowokacja
> obyczajowa? Wydaje mi się, że skoro nie wiedzieli, że robią coś nie tak- to
> raczej małe szanse, że zwracając im uwage- zareagowali by po Twojej myśli.
> Jednak- kto wie? Próbowałaś?
Nie mam zamiaru wychowywać dorosłych ludzi, to (wz)budziłoby w nich tylko
agresję. Jak już pisałam - nie bywam drugi raz tam, gdzie kupa wjeżdża do
salonu podczas obiadu, nawet jeśli to "tylko" kupka dziecka gospodarzy.
I problemu nie ma nikt - ani oni, ani ja.
>
> Wiesz co? A może nie jest to wszystko kwestią odruchów (o ktorych tu
> piszesz)- wrodzonych, lecz- nabytych? Pewnych norma obyczajowych. Ktos może
> nie reagować obrzydzeniem na kupę noworodka- ale na dorosłego to i owszem.
Kupa to kupa, śmierdzi równo i wygląda równo, moze ilość różna... A
negatywne reakcje na nią przy jedzeniu to tzw atawizm. Który to właśnie
atawizm pełnił rolę ochronną. Potem przekształcił się w zwyczaj. Teraz
usiłuje się ten zwyczaj wyśmiewać. Tymczasem takie zwyczaje jak np u Żydów
koszerność, biorą się z głębokiego uzasadnienia kulturowego i PRAKTYCZNEGO
- dobrze jest je (jak czynią to Żydzi) zachowywać, bo nikt nie gwarantuje
ludzkości na zawsze bezpiecznych warunków do porzucania starych zwyczajów
bez żadnych konsekwencji... Warunki bytowania mogą się w ciągu 5 minut
zmienić na prymitywne i tylko ten będzie miał szansę przeżycia, kto
zachował stare zwyczaje...
|