Data: 2003-02-22 14:25:39
Temat: Re: Co jest ze mna nie tak?
Od: "Aga2" <A...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Greg" <o...@f...sos.com.pl> napisał w wiadomości
news:b380f3$45o$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > ale ciezko mi jest sie przezwyciezyc
> Najtrudniejszy pierwszy krok ;-)
tak sie mowi
rzeczywistosc jest jednak trudniejsza
> > to troche tak ze ja nie zaczynam i z gory zakaldam ze
> > oni nie chca
> Jesli to Ty chcesz pogadac to trudno aby oni zaczynali.
wiem
ale jak zaczac gdy mnie unikaja lub zbywaja?
> > to niepsrawiedliwe
> Co? Wybacz, ale nie stosujesz za bardzo interpunkcji (chodzi mi o
> zaznaczenie nowych zdan) i troche mi sie miesza co jest do czego :-P
Chodzilo mi to ze chyba nie slusznie mysle ze to oni nie chca. Tyle ze ja
nie wiem czy tak jest.
Ja w ogole to nie wiem co jest.
> > tylko ze sama wiem ze czuje sie czesto zobowiazana
> > cos zrobic po nie wypada odmowic,
> No coz... w takiej sytuacji powiem, ze to Twoj problem.
Tak. Jest moj.
Tylko jesli oni tez tak maja to moga ....
rozumiesz?
> > oni tez moga tak czuc
> A to juz ich problem ;-) Czlowiek musi sie uczyc asertywnosci. Semper homo
> bonus tiro est (dobry czlowiek jest wiecznym nowicjuszem).
Asertywnosc. Własnie mam wrazenie ze cwiacza ja na mnie.
Probowałam, zadzwonilam do kolezanki. Powiedziała ze chcetnie by
porozmawiała ze mna ale nie ma czasu bo ma dzisiaj gosci. Powiedziałam ze
ok, nie bede przeszkadzac jej. Powiedziała ze jak chce to moge przyjsc ale
decyzja nalezy do mnie. Ja mysle ze nie chce zebym przyszla.
> Nie o to pytalem. Czy oni mowia cos w stylu, ze chetnie porozmawiaja ale
> nie w tej konkretnej chwili bo nie maja czasu? Czy tez moze jest to
> wylacznie Twoje odczucie (ze nie maja czasu)?
Jak sie odzwaze zrobic pierwszy krok to slysze ze nie maj czasu, ale
przewaznie mnie olewaja. Jesli juz na mnie sie natkna to mnei zbywaja jakims
na razie, odezwij sie czasem. Czasem czyli kiedy? za rok? za miesiac, za
tydzien? wcale?
czuje sie nikim, zerem
> > czekam biernie az oni zaczna to chyab glupie
> No jak wspomnialem wyzej - skoro to Ty chcesz porozmawiac to faktycznie
> troche glupio wymagac aby to oni zaczeli ;-) Zauwaz, ze w tej dyskusji
> rowniez musialas zaczac. Gdybys tego nie zrobila to nie wiedzialbym, ze
> chcesz na ten temat "pogadac" :-) Ale teraz wiem i odpowiadam bo mam taka
> ochote. Gdybym nie mial to bym nie odpowiedzial. A jesli odpowiadam
> wylacznie dlatego, ze nie jestem osoba asertywna to sam jestem sobie
> winien.
No tak, ale nie znasz mnie ani ja Ciebie. To troche inaczej.
> Asertywnosc nie oznacza, ze trzeba byc jakims bucem, totalnym egoista,
> ktory wszystko i wszystkich ma w glebokim powazaniu. Nie trzeba wiec sie
> tego bac :-)
Czytam co piszesz i rozumiem to.
Nie wiem, moze to ja jestem oporna na kontakty z ludzmi.
Nie umiem utrzymywac znajomosci, nie umiem byc towarzyska choc samotnosc mi
doskwiera.
Aga
|