Data: 2005-03-18 11:43:26
Temat: Re: Co jest ze mna nie tak?
Od: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Janusz H." w news:d1ea9a$6kf$1@news.onet.pl...
/.../
> > Dla mnie reakcje są oczywiste, choć z pewnością bolesne.
> > Pytanie - czy komukolwiek proponowałem grę?
> > W moim świecie nie ma gier.
> > /.../
> Nie ma?
> To nie udało ci się *skutecznie* założyć, że tak nie jest?
Cześć J.H. :)).
Cieszę się że Cię widać.
Oczywiście to, co powiedziałem to pewien skrót myślowy.
Zawsze posługujemy się skrótami myśłowymi, z których jedne są
mniej a inne bardziej ... uwaga - skuteczne.
Wystarczy zdać sobie sprawę jak trudna jest sztuka komunikacji,
i wystaczy wyłącznie _podjąć świadome działanie_, aby tę skuteczność
poprawić. Już wówczas, ktoś nazwie to "grą" i w pewnym sensie
będzie miał rację. W jakim?
Tej trudnej sztuki doświadczamy na każdym kroku, a tu na pspolanie,
jak sam dobrze wiesz, mamy jej żywy trenażer - ograbiony z wszelkich
innych źródeł sygnałów, normalnie dostępnych w kontakcie bezpośrednim,
i często łagodzącym to, co tutaj wydaje się drapieżne, lub na odwrót -
dostarczającym nowych bodźców negatywnych, których tutaj nie ma.
Mówiąc więc, że w "moim świecie nie ma gier", daję do zrozumienia
_wybranym adresatom_, że ze mną wszystko jest w porządku i że
jestem człowiekiem uczciwym.
Że podejmuję działania, będąc pod wpływem zdarzeń wewnętrznych
zarówno w pełni sobie uświadamianych, jak i takich, które są w pełni
nieświadome, ale też - ciekawostka - takich które, pozostawiam
świadomie w nieświadomości ;)?
Zdziwi kogoś może ta ostatnia kategoria. Wyjaśnię więc, że mam tu na
myśli takie działania, które bardziej możnaby nazwać "rutynowymi", czyli
nie wymagającymi świadomego ich kontrolowania (jak na przykład
prowadzenie samochodu w łagodnych warunkach).
Być może - źle to okreśłam. No ale to pozostawiam do uściślenia jako pytanie:
czy działania rutynowe są działaniami świadomymi czy nieświadomymi.
Zamykając garaż (że już pozostanę z tym przykładem samochodu),
już myślę o czymś zupełnie nie zwiazanym z dotarciem do pracy. A przecież
zamykam go, wsiadam do samochodu, patrzę na muldy na drode dojazdowej,
i jadę... To wszystko dzieje się jakby równolegle, gdyż juz wówczas myślę
intensywnie o problemie zawodowym, z jakim sie zaraz zmierzę.
Sprawa sterowania samochodem jest więc zepchnięta w podświadomość...
> JH
All
|