Data: 2005-03-18 23:44:44
Temat: Re: Co jest ze mna nie tak?
Od: "bazzzant" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl> napisał w wiadomości
news:d1e6tm.3vs4lq9.2@hr7k.h4251c293.invalid...
>
> "bazzzant" w news:d1cmfn$te6$1@news.mm.pl...
> /.../
>
> Cześć Bazzzant (mogę to pisać z dużej litery? Tak mi raźniej ;)).
>
Pisz jak Ci wygodnie All, jesteśmy wszakże kumplami.
>
> To "bogactwo" interpretacji, jest niczym innym jak odsłanianiem w miarę
> możliwości
> wszystkich kotar, jakie dany obserwator widzi. Równocześnie jest w oczach
> innych
> (każdego pojedynczo) dowodem na to, ze obserwator nie widzi wszystkiego.
> Dla mnie akurat - sprawa jest oczywista i nie o tym już trzeba rozmawiać,
> ale
> o konsekwencjach tego faktu.
> _Z reguły_ jednak, rzecz właśnie w tym miejscu się zatrzymuje - dokładnie
> tak,
> jak heppy endy w tradycyjnych nurtach kina. Np. całe dwie godziny widzowie
> śledzą perypetie miłosne dwojga kochanków, aby odetchbąć z ulgą, gdy ci,
> na końcu wpadają sobie w ramiona ze słowami "wyjdziesz za mnie?.... tak!"
> Kurtyna, można wyjść....
>
> Tu jest tak samo.
> Spektakl na niebie odbywa się od wielu wielu lat, a widzowie, w chwili gdy
> dostrzegają, że "każdy widzi co innego", na ogół wstają z foteli i
> wychodzą z kina.
> Interesujące prawda? :)).
> A przecież dopiero po tym akcie zaczyna się prawdziwe życie, prawdziwe
> problemy,
> prawdziwa komunikacja werbalna i pozawerbalna... z którą wszyscy jak jeden
> mąż
> i zona (a także jakikolwiek osobnik sparowany, lub uwikłany w polityczne
> gran/a/ty),
> mają poważne problemy.
>
> Myśłisz, że jest inaczej?
>
Głupia sprawa. Właśnie w teraz mam ochotę wyjść z kina i już do niego nie
wracać, poprzestając na fragmentarycznym odtwarzaniu co mniej ambitnych
divx-ów (metodą 5min początku, 10 ze środka i ew. końcówka o ile liczba
ziewnięć nie przekroczy punktu krytycznego). Ponieważ z kumplami się tak
nie postępuje, poprzestanę na szybkiej przerwie na siku i powrócę aby
zmierzyć się z puentą, która wcale nie musi mi się podobać.
Nie wiem jak jest, wiem co sądzi na ten temat mój umysł, po podjęciu
nadmózgowego wysiłku zinterpretowania powyższego poprzez pryzmat własnych
refleksji.
Widzowie pspspektaklu są najczęściej także aktorami, przy czym kwestie są
najmniej znaczące. Najistotniejsza jest sama możliwość wypowiedzi,
otrzymania odpowiedzi i oceny. Ocena, choć prowokuje starcia, niesie ważną
informację co do wartości własnych odezwań w hierarchi psp, w zależności od
tego kto i jak ocenia i kto jest dla ocenianego autorytetem, stanowi więc
element pożądany (pomijając "nie wypowiadaj się bo jesteś idiotą"), gdyż
pozwala na rozwój. Powszechne niezrozumienie jest przy tym fascynującym
tematem, gdyż daje pojęcie o różnorodności optyk, a przewidywanie sposobów
na jakie może zostać odebrana wypowiedź przez dany nick-umysłowość to
najlepsza zabawa.
> Dzięki Ci za zainteresowanie. Staram się nie pisać zbyt wiele, gdyż
> doskonale
> wiem, że każdy chce zaznać swego pióra.... w akcji. A moje, zdaje się,
> potrafi być absorbujące.
> Ale też - inspirujące. Przynajmniej dla jakiejś części pspolany. I to mnie
> mobilizuje.
Nie ma za co, jesteś postacią kontrowersyjną jeśli wziąć pod uwagę
pozbawione kontekstu dla nowincjuszy wypowiedzi na Twój temat poszczególnych
aktorów o długim stażu. Nasze przedstawienie jest bardziej intrygujące niż
standardowa telenowela, opinie o poszczególnych charakterach potrafią się
zmieniać wielokrotnie i diametralnie. To zaciekawia w równym stopniu co
treść postów-kalamburów.
>
> Super :)).
> Widziałem, ze kiedyś interesowałeś się taką jedną, co pokazała przez
> przypadek podobno, te, no... swoje nogi ;).
> W sumie to straszne, że w zasadzie to kompletnie nie widać, jak One
> wyglądają ;)).
Wykazywanie zainteresowania w tej kwestii jest sprawą ryzykowną, ale z
drugiej strony niezdrowo jest skrywać podobną ciekawość.
> Czemu? To mnie zaskoczyłeś... Dlaczego się sypie...
> Powiedziałbym, że jest odwrotnie nawet...
> Model dwuwymiarowy wymaga wysiłku przekładania go w rzeczywistość.
> A w realnym świecie mamy bezwzględnie (i co najmniej) cztery wymiary!
> I w nich dopiero dzieje się to, co jest w modelu płaskie i wyraźne.
> I się dzieje!!
>
> Bardzo będę Ci wdzięczny za Twe uwagi i wątpliwości - chciałbym, abyśmy
> ewentualnie ten model udoskonalili. Ale nie nalegam oczywiście...
>
Świetnie. Jeśli wejdę w posiadanie wniosków konstruktywnych z miejsca się
podzielę.
--
zzz
|