Data: 2005-08-19 15:36:46
Temat: Re: Co mam zrobic?
Od: "Jurek" <j...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Marcin 'Cooler' Kuliński" <m...@p...gazeta.blah> a écrit dans le
message de news:
> Od tego wlasnie jest statystyka. Na kazde 10 przykladow tego, ze u kogos
> dieta podzialala znajdzie sie zawsze 10 innych, ktore temu zaprzecza. A
> juz przypadki opisywane przez samych wyleczonych czy "wyleczonych" sa
> najmniej wiarygodne, bo czlowiek ma to do siebie, ze lubi koloryzowac,
> szczegolnie jesli chodzi o dolegliwosci, jakie w przeszlosci go trapily.
z wlasnego doswiadczenia " w leczeniu" wiem ze NIE MA ZADNEJ metody
skutecznej w 100% w leczeniu chorob. Z doswiadczenia i lektury, osmiele sie
stwierdzic ze nawet skutecznosci 50% tez sie nie znajdzie. A wiec o jakiej
statystyce mowisz? Moze na twoje szczescie nie miales do czynienia z
"medycyna", ale wyleczenia to przypadki bardzo rzadko spotykane. Jezeli
wziasc pod uwage twoje podejscie do osiagniec medycyny (statystyczne) , to
najwiekszymi oszustami sa ..... lekarze. Bo jak nazwac kogos kto leczy, ale
bardzo, bardzo , bardzo rzadko wylecza?
> Niczego nie uwazam, poniewaz problem lezy w tym, ze lekarze optymalni
> _nie_publikuja_.
Ciekawe skoro nikt niczego nie publikuje, to dlaczego"oficjalne" urzedy "od
zdrowia" uwazaja za konieczne atakowanie DO. Czy dlatego ich opisy zasad DO
sa takie bezsensowne? Na marginesie te urzedy "od zdrowia" bez zenady
reklamuja czysto komercyjne produkty spozywcze, bardzo dalekie od
preokupacji zdrowotnych konsumujacych te produkty.
>Nie istnieja publikacje naukowe w renomowanych pismach medycznych opisujace
>chocby pojedyncze przypadki wyleczenia tego czy tamtego, o badaniach
>porownawczych nie wspomne.
lekarze tzw."optymalni" nie maja klinik czy szpitali, a tylko na takiej
bazie i przy udziale personelu fachowego(naukowego) mozna sobie pozwolic na
badania na szersza skale. Skad ci lekarze maja wziasc pieniadze na to
wszystko?
>Tylko nie zaczynaj o spisku swiata medycznego przeciwko Kwasniewskiemu,
>ktory ma polegac mi.in. na odrzucaniu wszelkich publikacji na temat DO.
tak sie sklada ze z Polski i Francji znam przypadki procesow sadowych
wytyczanych przez organizacje zawodowe lekarzy, w ktorych skarzono pozwanych
za "nielegalna" praktyka, ale w ZADNYM z tych procesow nie przedstawiono
pacjentow leczonych przez pozwanych, a ktorym to leczenie zaszkodzilo. Wrecz
przeciwnie! wielu bylych pacjentow bylo zywymi "dowodami", ze pozwani byli
skuteczniejsi w swoich dzialaniach niz medycyna tzw "akademicka" Twoim
zdaniem o co tu chodzi?
>Czytajac teksty samego Kwasniewskiego, ktore podsyslal pod koniec lat 80.
>do jakiegos polskiego branzowego pisma (do ktorych linki podala tu niedawno
>Krystyna) zupelnie nie dziwie sie, ze nie chcieli ich publikowac. Kto to
>widzal, by w naukowym raporcie umieszczac fragmenty listow czy wypowiedzi
>od cudem ozdrowionych?
o jakim cudzie mowisz? Czy to ze ktos "skazany" przez medecyne akademicka
odzyskal zdrowie jest cudem, czy raczej dowodem na to ze ta "oficjalna"
dieta nie potrafi "wyjsc" poza okladki oficjalnych podrecznikow?
>Na jakiej podstawie podaje sie liczbe wyleczen, skoro pobyt w sanatorium
>trwal raptem 2 tygodnie, a pozniej kontakt z pacjentem urywal sie?
dokladnie to samo pytanie mozna postawic lekarzom praktykujacym tzw medycyne
akademicka. A co do kontaktow, jezeli ktos czuje sie dobrze , objawy
chorobowe ustapily, to po co ma isc do lekarza?
>Tlumaczenie Krystyny, ze pisma nie publikuja takich rzeczy, poniewaz
>zagraza to ich statusowi, jest poniekad prawdziwe: publikujac taki tekst
>pismo naraziloby sie na osmieszenie, spadek prestizu i dochodow.
rozne dziwne rzeczy mozna wyczytac w "renomowanych" pismach, juz tu kiedys
byla dyskusja na ten temat. Dyskutanci zgodzili sie ze nawet renomowane
pisma publikuja prace ktore sa ze soba sprzeczne.
> Co do badan i pieniedzy: niech je przeprowadzaja ci, ktorym na tym zalezy.
> Srodowisk zwiazanych z Arkadiami nie stac na to? Przeciez w przypadku
> pozytywnych rezultatow napedziloby to mase nowych klientow.
i napedza !
> Z pewnoscia znajdziesz tez osoby, ktore w ten sposob kontroluja swoja
> chorobe z uzyciem np. diety wegetarianskiej.
no i bardzo dobrze, jezeli wege dzieki stosowaniu swojej diety odstawili
insuline i inne lekarstwa, i zyja normalnie to powinna byc to metoda
alternatywna w leczeniu cukrzycy. Tylko jakos nie pamietam zeby jakis
wegetarianin chwalil sie na pmd czy na psw ze odstawil insuline i lekarstwa.
Jezeli masz jakiegos linka to poprosze. Znam wegetarianke (francuska) ktora
rzeczywiscie kontroluje swoja cukrzyce (nie nastepuje pogorszenie), ale od
lat wstrzykuje sobie insuline i lyka rozne "prochy".
> Jak to nie stosuje? Czy ktos zabrania dzialalnosci Arkadiom?
na razie nie
>Czy stosuje sie sankcje wobec lekarzy optymalnych?
jw.
>Chcialbys nalozyc obowiazek stosowania DO na lekarzy i pacjentow czy jak?
dlaczego nie? bo nawet gdyby +- 10%, 15% czy 20% chorym udalo sie odejsc od
insuliny i lekarstw, uzyskac normalny standart zycia, to lekarzom korona z
glowy by spadla!?
> he he - Sławek
Ty sie nazywasz slawek?
Jurek
|