Data: 2004-07-10 13:47:55
Temat: Re: Co moze "pojenyczy czlowiek".
Od: "jbaskab" <j...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "* kachna *" <k...@p...fm> napisał w wiadomości
news:h5AHc.25374$Q74.12481@news.chello.at...
>
> Nie upieram sie przy swoim, zreszta wiara z zalozenia nie opiera sie
> na obiektywizmie - zarowno wiara w Boga, jak i wiara, ze go nie ma...
> To "tylko" wiara. :) O prawdzie przekonamy sie pozniej.
> Chodzi jedynie o to, ze niewierzacy nie powie, ze jest "lepszy" od
> wierzacego, a odwrotnie to sie zdarza. Jestem za tym, zeby miejsce
> na watpliwosci bylo po obu stronach - wtedy tolerancje zastapi
> akceptacja. Ale to 'pobozne' zyczenia ;)
Wątpliwości w Boga po stronie wierzacego nie doprowadzą raczej do większej
tolerancji wierzących dla niewierzacych:) Sama wiara w Boga nie jest
przyczyną nietolerancji. To _interpretacja_ świetych pism w połaczeniu z
warunkami geopolitycznymi oraz charakterem delikwenta moze do niej
doprowadzić.
Natomiast tak jak Ci Kaska napisała, w tej chwili jest raczej odwrotny
problem. W kazdym razie często nawet ze strony dobrych kumpli spotykam sie
z pogardą czy z niewybrednymi zartami na ten temat. Nie mówiac już o liscie
na której sie znajduje (czy znajdowało) dość sporo osób nastawionych
agresywnie czy lekceważąco do religii. I jest to okazywane czasami jawnie,
czasami poprzez wyśmiewanie zasad, którymi ktos sie kieruje. Wysmiewanie, że
ktoś to "ciemnogród", jak pisze Kaska, bo np. stosuje kalendarzyk, nie
popiera aborcji czy uważa papieza za autorytet to własciwie codzienność. To
jeżeli chodzi o katolicyzm. Z innymi wyznaniami czy religiami mysle, że moze
być podobnie.
Aska
|