Data: 2003-04-14 12:36:03
Temat: Re: Co na chrzest
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ewa Ressel" <r...@p...fm> napisał
> Wiesz, pamiątki są owszem, bardzo miłe, ale podczas
przeprowadzek mi
> lekuchno bokiem wychodzą
Trzeba sie po prostu lepiej zorganizować ;-)
To nie jest kwestia ilości pamiątek a zdolności pakowania i
przewidywania.
> A jako osoba praktyczna podobnie jak mamqa bardziej
> ucieszyłabym się z fotelika niż srebrnej łyżeczki (która w
90% przypadków
> ginie zanim dziecko zdoła docenić jej wartość
sentymentalną, co następuje
> ok. 40 roku życia)
Powiem Ci, że ja jestem osoba niesamowicie wręcz praktyczną.
I uwielbiam praktyczne prezenty (właściwie tylko takie
akceptuje) ale uważam, że są okazje na które po prostu nie
wypada dać praktycznego prezentu.
I chrzest na pewno taką okazją jest.
> Ale prezent niepraktyczny bardzo łatwo może stać się
> prezentem uciążliwym.
A prezent praktyczny w tym wypadku jest prezentem
_dla_rodziców_ ... co całkowicie mija się z celem.
> Nie podoba mi się po prostu zaprezentowana przez MOLNARkę
gloryfikacja
> prezentów niepraktycznych, a potępianie praktycznych.
Jeśli zaczniemy rozmawiać o innych uroczystościach to stane
po Twojej stronie barykady ... białej gorączki dostaję gdy
widzę w objęciach przychodzących do mnie gości obrzydliwą
maskotkę (prezent typowo niepraktyczny).
Ale jeśli chodzi o chrzest ... będę gloryfikować prezenty
niepraktyczne ... a Tobie się to może nie podobac - nie
pierwszy raz w końcu ;-)
Pozdrawiam
MOLNARka
|