Data: 2003-04-14 13:26:11
Temat: Re: Co na chrzest
Od: "Ewa Ressel" <r...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "MOLNARka" <g...@h...pl> napisał w wiadomości
news:3e9aab31$1@news.home.net.pl...
> Użytkownik "Ewa Ressel" <r...@p...fm> napisał
>
> > Wiesz, pamiątki są owszem, bardzo miłe, ale podczas
> przeprowadzek mi
> > lekuchno bokiem wychodzą
>
> Trzeba sie po prostu lepiej zorganizować ;-)
> To nie jest kwestia ilości pamiątek a zdolności pakowania i
> przewidywania.
Zapewniam Cię, że wydarzeń podczas kilkusetkilometrowej przeprowadzki z
niemowlakiem i czterolatkiem nie da się przewidzieć. To raz. Niezależnie od
zdolności przewidywania (co tu niby przewidywać???) pakowanie tysięcy
klamotów (z niemowlakiem i czterolatkiem na karku, bo rodzice są kilkaset
kilometrów dalej) to koszmar. To dwa. A KOLEJNA przeprowadzka to koszmar
podniesiony do potęgi. Urocza pamiątka staje się wówczas po prostu klamotem.
Takim jak każdy inny.
>
> > Ale prezent niepraktyczny bardzo łatwo może stać się
> > prezentem uciążliwym.
>
> A prezent praktyczny w tym wypadku jest prezentem
> _dla_rodziców_ ... co całkowicie mija się z celem.
KAŻDY prezent dawany na chrzest (poza pluszakiem) jest w istocie prezentem
dla rodziców.
ER
|