Data: 2005-12-06 21:57:02
Temat: Re: Co o tym myślą kobiety?
Od: "agi-(-fghfgh-)" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jacek Krzyzanowski napisał(a):
> Sugerujesz, ze zona rogacza nie umawiala sie w tajemnicy z facetami
> poznanymi na czatach?
Nie mam w zwyczaju sugerowac rzeczy co do których nie mam pewnosci. W
przeciwienstwie do Ciebie...
> Zonka kreci na boku, bo pewnie facet sie nie staral.
> Napewno sie nie staral, bo zonka kreci na boku...
Posrednio- owszem. Albo zawalil cos w czasie malzenstwa albo zawalil z
wyborem partnerki, skoro ta ( po 20 latach o dziwo ) nagle wyznaje
wartosci, które jemu sa obce. Albo jedno i drugie. I zauwaz: wciaz nie
twierdze, ze jedynie on zawalil albo, ze jego wina jest wieksza.
> Czy mowimy o doroslej kobiecie, czy o kotce w rui?
Dla jasnosci dyskusji - jak sie wyrazisz o mezczyznie, który po 20
latach stazu malzenskiego zacznie odwalac skoki na bok?
Bo dla mnie owszem- IMHO jesli faktycznie syt. wyglada tak jak
przedstawil ja autor watku to zona sie zachowuje jak kotka w rui. Tylko
pytanie moim zdaniem wazniejsze: _co spowodowalo_ (albo przyczynilo sie
do tego ), ze sie tak zachowuje???
> Chyba w malzenstwie z dwudziestoletnim stazem mozna spodziewac sie
> umiejetnosci artykulowania swoich potrzeb?
O tototo. Z tym, ze dodam male slowko: obustronnej umiejetnosci.
> Nie oszukujmy sie, niektore mezatki lubia sobie skoczyc w bok. Nie ma co
> do tego dorabiac wyszukanej ideologii. Jest impuls, a krew nie woda.
> Cos o tym wiem...
I byc moze wlasnie dlatego brakuje Ci obiektywizmu.
Nie znasz osoby, nie znasz sytuacji z obu stron a juz osadziles. Ona
winna - on bez winy. Biale - czarne. Osobiscie uwazam, ze juz autor
watku stara sie zachowac wiecej obiektywizmu w stosunku do siebie niz Ty
w stosunku do niego.
pzdr
agi
|