Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "malalai" <m...@g...pl.invalid>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Co robię źle??
Date: Tue, 29 Jan 2008 11:03:38 +0100
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 60
Message-ID: <fnmtlr$oqq$1@inews.gazeta.pl>
References: <fnkni1$sl1$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: schmalz.piap.pl
X-Trace: inews.gazeta.pl 1201601019 25434 195.187.148.152 (29 Jan 2008 10:03:39 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 29 Jan 2008 10:03:39 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.3198
X-Priority: 3
X-RFC2646: Format=Flowed; Original
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.3138
X-User: malalai
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:94780
Ukryj nagłówki
Użytkownik "wk" <w...@N...gazeta.pl> napisał w
> Zaakceptowała moją sytuację, dziecko... Pomaga mie we wszystkim itp. itd.
to cudownie
> Ale mam jeden poważny minus, wydawało mi się, że to nie jest minus, ale
> dla
> niej jest: bardzo kocham swoje dziecko, oddałbym wszystko by zawsze było
> ze
> mną/z nami. Niestety moja wspaniała partnerka tego nie akceptuje do końca,
> twierdzi, że jak ludzie sie rozwodzą nie można mieć już tak dobrych
> stosunków z dzieckiem, jeśli to dziecko nie jest przy danym rodzicu. Mówi,
> że jeśli chcę sobie ułożyć życie muszę ograniczyć widywania z dzieckiem,
> zmienić nastawienie itp.
brzydko to pachnie, a IMO z takiego smrodku wyniknac moze tylko sytuacja
"albo ja albo twoje dziecko"
> Ona już nawet stwierdziłą, że nie lubi mojego syna,
> bo ciągle w naszym zyciu jest on. Jest o niego zazdrosna itp...
no to gdzie tu ta akceptacja, o ktorej wyzej pisales?
> Nie wiem co
> robić. Kocham ją ale też nie mogę/nie potrafię inaczej postępować w
> stosunku
> do syna...
i nie postepuj inaczej. jestes najwazniejszym mezczyzna w zyciu swojego
syna, bez wzgledu na to, ze mieszka on przy matce i jej partnerze. piszesz
ze masz czeste i dobre z nim kontakty, nie zaprzepasc tego. wiem co mowie,
codziennie patrze na swojego synka, ktorego wychowuje sama i ktorym ojciec
sie nie interesuje, i wierz mi, to sie rzuca w oczy jak dziecku kontaktu z
ojcem brakuje.
> Jak to wszystko pogodzić?
jezeli pani nie zmieni podejscia, to sie pogodzic nie da
> Co ja źle robię?
nic
> Co ona robi źle?
mysli wyjatkowo egoistycznie. w glowie mi sie nie miesci, jak mozna zadac od
mezczyzny ktorego sie ponoc kocha i akceptuje, zeby ograniczyl kontakty z
wlasnym dzieckiem!
powodzenia w podejmowaniu wlasciwych decyzji:)
pozdr
malalai
|