Data: 2003-04-25 14:55:11
Temat: Re: Co sie dzieje .............????!!!
Od: "111" <c...@c...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
1/pójść do seksuologa, jeżeli stwierdzi, że nie jest oziębła oraz nie była w
swoim życiu
zgwałcona lub molestowana, wniosek jeden: ma kochanka. Trzymaj się.
Użytkownik " Piotr" <s...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:b88brn$9hc$1@inews.gazeta.pl...
> Witam !
> Jestesmy malzenstwem od 8 lat. Od poczatku nieukladalo nam sie najlepiej.
> Mamy syna 5 lat. Powody naszego zlego porzycia byly rozne, brak
porozumienia,
> klotnie o byle co....Kilka razy mielismy sie rozwodzic ale zawsze konczylo
> sie na deklaracjach slownych, po ktorych dochodzilo do szczerych rozmow i
> pojednania. jednak wedlug mnie te pojednania nie byly do konca. od kilku
lat
> bardzo bardzo rzadko ze sobia sypiamy. Zona nie ma ochoty na czulosci i
> pieszczoty. Zawsze mowila ze to z powodu naszych klotni, ze musi uplunac
> wiele czasu. Nikt nikogo nie zdradzil nie mial romansu. Od jakiegos
dluzszego
> czasu bardzo sie zmienilem w stosunku do zony.Jestem o wiele bardziej
> kochany, spokojny, staram sie jej we wszystkim pomagac po prostu
postanowilem
> uratowac zwiazek poniewaz tak dalej byc nie moglo a bardzo kocham swoja
zone.
> Problem polega na tym ze ja codziennie swoim zachowaniem udowadniam ze ja
> bardzo kocham, a zona nie. zachowuje sie bardzo dziwnie. Zmienila do mnie
> stosunek, stalem sie jej bardziej obojetny, nie ma zadnej potrzeby na
> pieszczoty, bliskosc, rozmowy szczere ( zawsze musze je w pewnym sensie
> wymusic). Kiedys mielismy sie kochac i niestety polozyla sie i niestety do
> niczego nie doszlo powiedziala ze nie ma ochoty na nic nawet na tulenie
sie.
> Wedlug niej wszystko jest w porzadku i musi miec troche czasu. Bardzo mnie
ta
> sytuacja meczy, denerwuje. Zapytalem sie wprost czy jest cos lub ktos co
> powoduje takie a nie inne jej zachowanie do mnie. odpowiedziala ze nie ma
> nikogo ani niczego tylko jest bardzo zmeczona praca i podenerwowana
wyjazdem
> sluzbowym. Wedlug mnie to nie jest do konca prawda, przeciez nie mozna
> wszystkiego zwalac na prace i zmeczenie. Rozumiem ze ktos nie ma ochoty na
> szalenstwa seksualne ale na czulosc czy bliskosc ? nie wiem co mam o tym
> wszystkim sadzic ? Nie jestem pewny jej uczucia czy milosci do mnie.
Prosze o
> rady o pomoc zwlaszcza kobiety.
> Pozdrawiam
> Piotr z Gdyni
>
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/
|