« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2005-04-10 18:45:59
Temat: Co się okazało. było:Re: ja już mam dość...Emi napisał(a):
<ciach>
wyladowałam w końcu na SORze w pobliskim szpitalu, po małej przepychance
słownej w końcu mnie przyjęli...
badania morfologia, jonogram na K, glukoza, kreatynina ok.
ciśnienie - no cóż, lekko mi w tym szpitalu skoczyło...
ekg:normogram. RZM o cz. 100/min. Zapis bez cech świżego ogniskowego
niedokrwienia mięśnia sercowego.
RTG: Pola płucne bez zmian naciekowych. Kąty przeponowo-żebrowe wolne.
Serce niepowiększone. Nieco wydatniejszy cień śródpiersia górnego po
stronie prawej - najpewniej naczyniowy.
Zalecenia: W dniu jutrzejszym pacjentka zgłosi sie do lekarza
prowadzącego. Uprzejmię proszę o skierowanie pacjentki do dalszej
diagnostyki do Poradni Pulmonologicznej II oddziału Chorób płuc w
Szpitalu im. Jana Pawła II
a teraz po ludzku... nie ma zapalenia płuc, zapalenia oskrzeli też juz
nie ma... ten uciążliwy kaszel prawdopodobnie jest spowodowany
uszkodzeniem/nadwerężeniem nabłonka wyścielającego drogi oddechowe,
kaszląc podrażniam go i koło się zamyka... prawdopodobnie szprychowanie
mnie tyloma antybiotykami było niekoniecznie potrzebne i przyczyniło się
do stanu obecnego (tego lekarz nie powiedział całkiem wprost, ale
widać było, że mu sie zbytnio to wszystko nie podoba, delikatnie to
zasugerował)
dostałam diclac oraz capivit A+E, tak troche nietypowo 4X dziennie i z
rozgryzaniem kapsułki (aby wspomóc nabłonek płucny w odbudowie)
i jeszcze jedna rzecz, która wyszła na rtg, mam dość sporą grasicę, co w
moim wieku jest conajmniej dziwne i zastanawiające, bo jak wiadomo
grasica zanika no i nie powinna być taka jaka jest... lekarz
podejrzewał, że to również może mnieć jakiś związek, ale że są to
"niuanse" (jak to sam określił) i przydała by sie konsulatcja
pulmonologiczna, gdyż on nie jest w stanie powiedzieć nic więcej...
tak więc jutro truchtam do swojego rodzinnego lekarza, aby mi wystawił
odpowiednie skierowanie - o zgrozo i paranojo - takiego skierowania nie
mógł wystawić lekarz w szpitalu, może to zrobić tylko i wyłącznie lekarz
rodzinny...
co z tego wyniknie - dowiem sie po wizycie u pulmologa...
no i znowu sie naprodukowałam, a chciałam sie streścić...
--
E_m_i_
"Ci co poznali mrok, światło kochają,
Oczekują świtu, nocy się lękając" D.R.Koontz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2005-04-10 18:57:51
Temat: Re: ja już mam dość...medevacs aka starcom napisał(a):
> Ja tez jestem alergikiem (kurz, pylki traw i zboz itp.) i w rodzinnym
> domu, ze tak sie wyraze, mam dwa koty, od niecalych 10lat. Nigdy one mi
> nie przeszkadzaly az kiedys zaczalem kaszlec. No i kaszlalem tak przez
> pol roku + czasem az mialem takie swisty w oskrzelach czy gdzie tam, jak
> oddychalem. Poszedlem do rodzinnego, ta wyslala mnie na RTG ale wyszlo
> ok. Obsluchala mnie i stwierdzila, ze wszystko ok. Ale mi nie
> przechodzilo. Tak sie zlozylo, ze jakis czas pozniej wyprowadzilem sie
> od rodzicow i jak nie mieszkam juz z kotami ;) od kilku miesiecy tak w
> ogole nie kaszle. Co wiecej zawsze jak wpadam do rodzicow i
> "pomolestuje" ;) troche moje koty to potem albo kaszle albo zaczynaja
> mnie swedziec oczy czy rece. Widac moj organizm w pewnym momencie
> przestal niestety koty tolerowac. Ty masz psa i chomiki. Nie wiem jak to
> z nimi jest ale gdybys rozwazala pozbycie sie, znaczy wydanie komus
> zwierzatek to sie nad tym zastanow bo moze to nic nie dac. Slyszalem, ze
> np z kotami jest tak, ze po usunieciu kotow z mieszkania jakiestam
> ich... nie wiem... kawalki siersci, naskorka czy czego tam, moga sie w
> mieszkaniu, nawet po gruntownym myciu, utrzymywac nawet do 10 lat. Jesli
> wiec mialabys mozliwosci (i jesli Twoje dolegliwosci nie sa oczywiscie
> wywolane czyms innym) to pomieszkaj troche poza domem i nie wpadaj tam
> co dziennie.
niestety, nie mam takiej możliwości... nic, ide jutro znowu do lekarza
rodzinnego po skierowanie do pulmologa, moze da sie namówić ew na tesy
alergiczne (wykonuja je u mnie w przychodni, ponoc to jedna z lepszych
poradni alergologicznych w krakowie), chociaż kto to wie... wiadomo,
oszczędności...
> ROR to jest w banku ;) chodzi Ci o SOR? Szpitalny Oddzial Ratunkowy? Nie
> ma sensu tam jechac, skoro masz to od dluzszego czasu to Cie przegonia i
> kaza isc do rodzinnego. SORy sa od pomocy doraznej i naglych stanow
> zagrozenia zycia. Przynajmniej teoretycznie, chociaz z drugiej strony o
> jakiej tu teorii mowic skoro nie ma ustawy?
SOR, oczywiście... byłam tam, efekty opisuje poniżej, co do zagrożenia
życia - jeżeli mój stan sie pogarszał, kaszlałam, dusiłam się, było
coraz gorzej, w dodatku w niedzielę to chyba mozna to tak sklasyfikować??
> Na glodzie jestes ;) przepraszam, taki zarcik mi sie nasunal.
dowcipniś ;) ciężko jest, ale nie rzucam sama tylko razem z moim
chłopakiem - wiadomo - razem rażniej ;)
--
E_m_i_
"Ci co poznali mrok, światło kochają,
Oczekują świtu, nocy się lękając" D.R.Koontz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2005-04-10 19:00:12
Temat: Re: Co się okazało. było:Re: ja już mam dość...Emi napisał(a):
PS: dziękuję wszystkim za zainteresowanie i cenne odpowiedzi, sugestie :)
jeżeli was to w jakis sposób interesuje mogę napisać jeszcze jeden post
jak to sie wszystko skończy
pozdrawiam :)
--
E_m_i_
"Ci co poznali mrok, światło kochają,
Oczekują świtu, nocy się lękając" D.R.Koontz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2005-04-10 19:02:09
Temat: Re: Co się okazało. było:Re: ja już mam dość...Użytkownik "Emi" <e...@c...pl> napisał w wiadomości
> wyladowałam w końcu na SORze w pobliskim szpitalu, po małej przepychance
> słownej w końcu mnie przyjęli...
No i widzisz, przynajmniej wszystko lub prawie wszystko jasne:) A my sie tu
wszyscy produkujemy...
--
Pozdrawiam
Iwona
/ Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać / Cyceron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2005-04-10 19:03:04
Temat: Re: Co się okazało. było:Re: ja już mam dość...Użytkownik "Emi" <e...@c...pl> napisał w wiadomości
>
> jeżeli was to w jakis sposób interesuje mogę napisać jeszcze jeden post
> jak to sie wszystko skończy
Powiedzialas A, to powiedz B:)
--
Pozdrawiam
Iwona
/ Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać / Cyceron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2005-04-10 20:38:09
Temat: Re: ja już mam dość...Sun, 10 Apr 2005 11:25:15 +0200, Emi napisał(a):
> no właśnie chodzi o to, że w ogóle nie ma wydzieliny... jak napisałam,
> to jest suchy kaszel, ostry...
Są takie skuteczne proszki( z codeiną) zatrzymujące suchy kaszel.
Zapomniałam nazwę, ale jakoś tak: thiocodin.
Może ktoś podpowie nazwę tych proszków?
--
Kaja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2005-04-10 20:55:13
Temat: Re: ja już mam dość...W news:d3bsvi$9a9$1@news.onet.pl Emi napisal(a):
> SOR, oczywiście... byłam tam, efekty opisuje poniżej, co do zagrożenia
> życia - jeżeli mój stan sie pogarszał, kaszlałam, dusiłam się, było coraz
> gorzej, w dodatku w niedzielę to chyba mozna to tak sklasyfikować??
jesli sie dusisz itp to owszem ale na SORze Cie z choroby nie wylecza.
Podadza jedynie jakies dorazne leki. Przyklad: dostajesz jakiejs silnej
reakcji alergicznej, podadza Ci Hydrocortizon (o ile sie nie myle), polezysz
tam max 3h i Cie wypisza do domu ale na odczulanie Cie nie wezma. Ba! Nawet
skierowania nie dostaniesz, jedynie powiedza Ci zebys udala sie do
rodzinnego i zeby ten wystawil Ci skierowanie. Ewentualnie jak im sie bedzie
bardzo chcialo to wypisza Ci recepte na jakas bzdure w stylu allertec. Tak
samo z Toba, pomoga doraznie (z reszta taka ich rola) a jak trafisz na
jakiegos lekarza, ktory sie naprawde nudzi i to tylko w przypadku gdy bedzie
z Toba generalnie bardzo zle to mooooze przyjmie Cie na oddzial. Z gory
radze wyczaic gdzie jest Twoj rejon, bo jak wejdziesz do SORu w nie swoim
szpitalu to Cie odesla z kwitkiem, bo niestety kiedys jakis kompletny debil
wymyslil rejonizacje i tak teraz bywa, ze nawet mocno cierpiacych pacjentow
sie splawia.
--
pozdrawiam
medevacs aka starcom
//Otwierać! Kolęda! Mamy nakaz!//
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2005-04-10 21:00:30
Temat: Re: Co się okazało. było:Re: ja już mam dość...W news:d3bs9a$poq$1@news.onet.pl Emi napisal(a):
> wyladowałam w końcu na SORze w pobliskim szpitalu, po małej przepychance
> słownej w końcu mnie przyjęli...
a no wlasnie, napisalem powyzje posta nie przeczytawszy tego i wszystko jak
ulal pasuje he he. Ciekawe ile bedziesz musiala czekac na wizyte u
pulmonologa... szkoda, ze w Twoim szpitalu nie ma takowych, moze bys sie
zalapala od razu na konsultacje na miejscu.
--
pozdrawiam
medevacs aka starcom
//Otwierać! Kolęda! Mamy nakaz!//
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2005-04-10 21:53:49
Temat: Re: ja już mam dość...Kaja napisał(a):
> Są takie skuteczne proszki( z codeiną) zatrzymujące suchy kaszel.
> Zapomniałam nazwę, ale jakoś tak: thiocodin.
> Może ktoś podpowie nazwę tych proszków?
hm... jakbys przeczytała uważnie mój pierwszy post, to byś wiedziała, że
go brałam... tak właśnie sie nazywa...
--
E_m_i_
"Ci co poznali mrok, światło kochają,
Oczekują świtu, nocy się lękając" D.R.Koontz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2005-04-10 21:56:09
Temat: Re: Co się okazało. było:Re: ja już mam dość...medevacs aka starcom napisał(a):
> a no wlasnie, napisalem powyzje posta nie przeczytawszy tego i wszystko
> jak ulal pasuje he he. Ciekawe ile bedziesz musiala czekac na wizyte u
> pulmonologa... szkoda, ze w Twoim szpitalu nie ma takowych, moze bys sie
> zalapala od razu na konsultacje na miejscu.
to sie okaże... jutro idę po skierowanie...
a jak wygląda sprawa oczekiwania to nie mam pojęcia...
a moze ktoś wie?? mówie o szpitalu im Jana Pawła II w Krakowie,
oczywiście oddział pulmonologiczny...
--
E_m_i_
"Ci co poznali mrok, światło kochają,
Oczekują świtu, nocy się lękając" D.R.Koontz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |